Belfast jest stolicą Irlandii Północnej. Jest to bardzo młoda stolica, jak wiadomo Irlandia Północna została wyodrębniona z Wyspy Irlandii jak państwo należące do Zjednoczonego Królestwa w roku 1921. Od samego początku Belfast kojarzył się mieszkańcom, i nie tylko Im, jako symbol kraju skółconego - co można do dnia dzisiejszego zaobserwować pod postacią licznych murali, obrazujących wydarzenia jakie miały tutaj miejsce, czy też widząc wysoki mur oddzielający katolicką część miasta od protestanckiej. Jeśli lubicie podziwiać ścienne malowidła - to Belfast bardzo Wam się spodoba!
Polecam udać się na zachód od Centrum Belfastu, Shankhill Road, lub na Falls Road, lub na wschodni brzeg rzeki w Belfaście, gdzie mieszkańcy eksponują swoje przekonania. Taki właśnie jest ten Belfast, i jego współczesna historia, który jednak nas jako rodzinę żyjącą w Irlandii Północnej podczas wycieczek nie bardzo interesuje. Mimo iż niektóre murale są bardzo kolorowe, my omijamy szerokim łukiem wszelkie polityczne, czy tego typu widowiskowe 'atrakcje' w czasie pobytu w Belfaście i staramy się czerpać z dobrodziejstw i przyjemności jakie umożliwia NAM to miasto.
Naszym podstawowym kierunkiem zazwyczaj są lotniska (aż dwa w Belfaście), Ikea, kościół i polska parafia, i różne atrakcje. Belfast przede wszystkim już za pierwszym razem przwitał nas pogodnym przyjęciem ze strony jego mieszkańców. Mimo iż w większości mają swoje osobiste poglądy, widać, że turyści są przez naród brytyjsko-irlandzki miło przyjmowani. Ludzie cechuje życzliwość i swoboda wypowiedzi. Widać też swobodę ubioru, umiejętność czerpania radości z życia, i uwielbienie młodych duchem do życia barowego (KLIK), a tych pozostałych do relaksu na łonie natury.
Nie dziwi więc fakt, że mieszkańcy poza odwiedzinami w pubach (KLIK), równie często wybierają się na przechadzkę do parków znajdujących w Belfaście (KLIK) lub na jego obrzeżach (KLIK). Nas zaskoczyło, że w samym centrum miasta przy popularnym ratuszu, czyli XIX wiecznym gmachu City Hall organizowane są liczne imprezy na świeżym powietrzu. Zresztą otoczenie tego pięknego budynku porośnięte jest trawą. Latem odbywają się tutaj w formie pikniku projekcje filmowe na dużym ekranie, a zimą Belfast organizuje przy pięknie ozdobionej hali ratusza Bożonarodzeniowy Market - Belfast Christmas Market. (KLIK i KLIK)
Tak myślę, że to właśnie ten kierunek powinni obrać wszyscy, którzy przyjechali po raz pierwszy w odwiedziny stolicy Irlandii Północnej, nawet jeśli mają na to tylko kilka godzin. Ratusz zachwyca nie tylko na zewnątrz, ale też zaprasza do środka, gdzie ujrzycie sporo ciekawych egzeplarzy brytyjskich eksponatów. W Muzeum zasiadziecie na tronie królewskim, czy też ubierzecie togę na co dzień noszoną przez radnych. W holu ratusza mieszczą się zabytkowe witraże.
Z budynku ratusza możecie udać się w dowolnie wybranym kierunku. Warto odstawić auto na jednym z podziemnych parkingów i kilka miejsc obejrzeć idąc pieszo. Przechodząc ulicami Belfastu prócz murali i podwieszanych lamp solarnych na pewno zauważycie całe mnóstwo skrzyżowań ogromnych i ruchliwych ulic, często jednokierunkowych, gdzie 'rysują się' stare kamienice naprzemiennie z nowymi puszczonymi do nieba biurowcami i centrami handlowymi. W kilku z nich mieszczą się popularne Centra Handlowe, jak choćby Primark.
Są też bardziej ekskluzywne sklepy i butiki markowych produktów. Jednym z takich Centrów, o którym powinniście wiedzieć jest oczywiście Victoria Square. Ten olbrzymi obiekt handlowy powinien przyciągnąć zagorzałych zakupowiczów. Nas najmocniej zainteresował ze względu na ciekawą konstrukcję. Polecam wejść na teren tego centrum i udać się na platformę widokową - w przeciętny pod względem pogody dzień, jaki zazwyczaj tutaj ma miejsce (niezbyt duże słońce) z ostatniego oszklonego piętra ujrzycie panoramę na Belfast.
I tutaj już widać szereg kontrastów - klockowate domy i budynki z cegły, naprzemiennie z kamiennymi kościołami, zielone wzniesienia górzaste na tle wody i stoczni. Pewnie doskonale wiecie, że Belfast to miasto portowe, położone w zatoce. Co więcej na pewno słyszeliście już, że w stolicy Irlandii Północnej mieści się Muzeum Tytanica, jedno z nielicznych. Bo to właśnie tutaj w Belfaście zbudowano słynny statek Titanic. Bez względu na to, czy jest to niedobra historia miasta, czy też powód do dumy (?), obecnie to właśnie w Belfaście możecie po wstępnej rezerwacji dowiedzieć się o Titanicu wiele ciekawostek, i poczuć się jak na statku wybierając jedną z opcji zwiedzania tego właśnie Muzeum. Tuż obok Muzeum Tytanica mieszczą się inne ciekawe kompleksy związane z nauką - to atrakcje, które zainteresują starszych i młodszych.
O tym czy Belfast Wam się sposoba nie przekonacie się bez pewnego planu przechadzki, a już na pewno nie przyjeżdżając tutaj na jeden dzień - bo miasto jest w sumie niewielkie, ale atrakcje pozostają bardzo rozciągnięte na mapie Belfastu i okolic. Zatem mając do dyspozycji kilka wyjetych godzin z paru dni pobytu - dobrze podzielić to sobie na etapy. Dzisiaj pokazuję Wam Belfast z jednego spaceru - co zajmuje kilka godzin, a poniżej zamieszczam jeszcze kilka linków do miejsc jakie możecie odwiedzić dodatkowo. Zajrzycie koniecznie w podlinkowane artykuły, tam więcej szczegółów.
Będąc w centrum Belfastu zatrzymajcie się przy kilku sławnych rzeźbach. Według mnie najbardziej charakterystyczne są te współczesne, a nawet futurystyczne - Big Fish (przy której lubimy się zatrzymywać) Spirit of Belfast, Balls on the Falls, Beacon of Hope, czy modernistyczne rzeźby typu The Lion. W Belfaście jest mnóstwo ciekawych miejskich dzieł, a rzeźby są bardzo oryginalne, nowoczesne i wręcz krzyczące w przekazie. Z kolei jednym z najbardziej rozpoznawalnych i starych obiektów monumentalnych położonych obok rzeki jest Albert Memorial O'Clock. Z pewnością przyczynia się do tego fakt, że jest mniejszą kopią londyńskiego Big Bena.
Gdy tutaj będziecie nie omińcie pięknej fontanny - wodopoju, o nazwie Calder Memorial, który powstał w roku 1859 służąc w tamtych latach przewożnikom i ich koniom tuż przy starej linni brzegowej. Obecnie wodopój działa, choć filiżanek przy nim nie widać. :) Wodopój jest najstarszym w Belfaście. Dokładnie tutaj najlepiej uwidocznione są skrajności miejskich budowli - nowoczesność przeplata się z klasycznymi kamienicami. Warto przespacerować się ulicami w Centrum, ekskluzywne butiki, w starych odrestaurowanych budynkach, całe mnóstwo bistro, czy barów.
Położona całkem blisko Placu Alberta, najstarsza część Belfastu mieści w sobie Joy Entry. To właśnie w tym miejscu spotyka się największa część mieszkańców spędzających wieczory poza domem. Odrestaurowane kamienice, a pomiędzy nimi wąskie przejścia i kluby w jakich można posłuchać nie tylko granej na żywo muzyki tradycyjnej(KLIK). Oczywiście w Belfaście wypijecie też dobre ciemne piwo, jak również słynny gin w najstarszym pałacu ginowym w Irlandii Północnej. Aby zobaczyć zabytkowy lokal, ale też poznać dawne zwyczaje picia dobrego trunku, odwiedźcie zabytkowy (!) bar The Crown (KLIK). Taki właśnie jest Belfast.
Gdy już obejdziecie główne ulice miasta, przyjrzycie się nowym i starym budynkom (polecam także zerknąć na Grand Opera House, oraz uczelnię Queens University Belfast), wypijecie kawę w kawiarni, lub piwo w jednym z dobrych barów, koniecznie zajrzyjcie do Parku przy Ulster Museum. Na przechadzkę po parku przeznaczcie kilka godzin, nie zapomnając aby wejść do Muzeum. Jestem przekonana, że po całym dniu przyglądania się ulicom i zabytkom stolicy Irlandii Północnej będziecie oczarowani także tym drugim etapem zwiedzania. To właśnie tutaj mieści się XIX wieczna Wiktoriańska Palmiarnia, która od marca jest otwarta każdego dnia (bezpłatnie) (KLIK), a od kilku lat udostępniona została obok druga atrakcja - Wąwóz Tropikalny (bezpłatnie) (KLIK).
Wy i Wasze pociechy będziecie zachwyceni parkiem i tymi tropikalnymi szklarniami, szczególnie, że to wszystko jest nieopodal głównych ulic centrum. Stąd wszędzie 'po drodze'. A jeśli wiecie jak w UK dba się o rośliny - to spodziewajcie się od wiosny niesamowitego widowiska i zapachów. Latem w Parku kwitną długie rabaty róż. My uwielbiamy tu przychodzić z dzieckiem. Można tu spotkać starszych i młodych. Ci ostatni (głównie studenci) najwięcej czasu zwykli spędzać piknikując w przerwach od wykładów - na trawie. Już chyba muszę Wam napisać, abyście koniecznie wchodzili w moje linki, bo podlinkowałam je ze względu na przepiękne zdjęcia i artykuły dotyczące wyjątkowych miejsc w Belfaście, jakich w tym wpiscie nie chciałam wrzucać...
Pora rozejrzeć się dookoła Belfastu. Spójrzcie tylko, że jest całkiem rozległy. i właśnie na jego obrzeżach jest kilka ciekawych atrakcji. Jeśli jestem przy temacie kwiatów, to po prostu muszę polecić Wam park z różanymi ogrodami, jakich nigdy wcześniej nie miałam okazji widzieć nigdzie na świecie. Sir Thomas and Lady Dixon Park jest jednym z kilku takich wyjątkowych parków - jeśli chcecie się przekonać, zajrzyjcie do wpisu z targów w tym miejscu (KLIK). Dla rodzin z dziećmi polecam odwiedzić Zoo. Jest pełne egzotycznych zwierząt i atrakcji dla dzieci. Poza tym warto tutaj przyjechać ze względu na położenie - mieści się na pięknych wzgórzach. (KLIK). Całkiem niedaleko Zoo usytuowany jest na Wzgórzu - Zamek w Belfaście. (KLIK).
Polecam udać się na zachód od Centrum Belfastu, Shankhill Road, lub na Falls Road, lub na wschodni brzeg rzeki w Belfaście, gdzie mieszkańcy eksponują swoje przekonania. Taki właśnie jest ten Belfast, i jego współczesna historia, który jednak nas jako rodzinę żyjącą w Irlandii Północnej podczas wycieczek nie bardzo interesuje. Mimo iż niektóre murale są bardzo kolorowe, my omijamy szerokim łukiem wszelkie polityczne, czy tego typu widowiskowe 'atrakcje' w czasie pobytu w Belfaście i staramy się czerpać z dobrodziejstw i przyjemności jakie umożliwia NAM to miasto.
I tutaj już widać szereg kontrastów - klockowate domy i budynki z cegły, naprzemiennie z kamiennymi kościołami, zielone wzniesienia górzaste na tle wody i stoczni. Pewnie doskonale wiecie, że Belfast to miasto portowe, położone w zatoce. Co więcej na pewno słyszeliście już, że w stolicy Irlandii Północnej mieści się Muzeum Tytanica, jedno z nielicznych. Bo to właśnie tutaj w Belfaście zbudowano słynny statek Titanic. Bez względu na to, czy jest to niedobra historia miasta, czy też powód do dumy (?), obecnie to właśnie w Belfaście możecie po wstępnej rezerwacji dowiedzieć się o Titanicu wiele ciekawostek, i poczuć się jak na statku wybierając jedną z opcji zwiedzania tego właśnie Muzeum. Tuż obok Muzeum Tytanica mieszczą się inne ciekawe kompleksy związane z nauką - to atrakcje, które zainteresują starszych i młodszych.
Gdy tutaj będziecie nie omińcie pięknej fontanny - wodopoju, o nazwie Calder Memorial, który powstał w roku 1859 służąc w tamtych latach przewożnikom i ich koniom tuż przy starej linni brzegowej. Obecnie wodopój działa, choć filiżanek przy nim nie widać. :) Wodopój jest najstarszym w Belfaście. Dokładnie tutaj najlepiej uwidocznione są skrajności miejskich budowli - nowoczesność przeplata się z klasycznymi kamienicami. Warto przespacerować się ulicami w Centrum, ekskluzywne butiki, w starych odrestaurowanych budynkach, całe mnóstwo bistro, czy barów.
Położona całkem blisko Placu Alberta, najstarsza część Belfastu mieści w sobie Joy Entry. To właśnie w tym miejscu spotyka się największa część mieszkańców spędzających wieczory poza domem. Odrestaurowane kamienice, a pomiędzy nimi wąskie przejścia i kluby w jakich można posłuchać nie tylko granej na żywo muzyki tradycyjnej(KLIK). Oczywiście w Belfaście wypijecie też dobre ciemne piwo, jak również słynny gin w najstarszym pałacu ginowym w Irlandii Północnej. Aby zobaczyć zabytkowy lokal, ale też poznać dawne zwyczaje picia dobrego trunku, odwiedźcie zabytkowy (!) bar The Crown (KLIK). Taki właśnie jest Belfast.
Gdy już obejdziecie główne ulice miasta, przyjrzycie się nowym i starym budynkom (polecam także zerknąć na Grand Opera House, oraz uczelnię Queens University Belfast), wypijecie kawę w kawiarni, lub piwo w jednym z dobrych barów, koniecznie zajrzyjcie do Parku przy Ulster Museum. Na przechadzkę po parku przeznaczcie kilka godzin, nie zapomnając aby wejść do Muzeum. Jestem przekonana, że po całym dniu przyglądania się ulicom i zabytkom stolicy Irlandii Północnej będziecie oczarowani także tym drugim etapem zwiedzania. To właśnie tutaj mieści się XIX wieczna Wiktoriańska Palmiarnia, która od marca jest otwarta każdego dnia (bezpłatnie) (KLIK), a od kilku lat udostępniona została obok druga atrakcja - Wąwóz Tropikalny (bezpłatnie) (KLIK).
Wy i Wasze pociechy będziecie zachwyceni parkiem i tymi tropikalnymi szklarniami, szczególnie, że to wszystko jest nieopodal głównych ulic centrum. Stąd wszędzie 'po drodze'. A jeśli wiecie jak w UK dba się o rośliny - to spodziewajcie się od wiosny niesamowitego widowiska i zapachów. Latem w Parku kwitną długie rabaty róż. My uwielbiamy tu przychodzić z dzieckiem. Można tu spotkać starszych i młodych. Ci ostatni (głównie studenci) najwięcej czasu zwykli spędzać piknikując w przerwach od wykładów - na trawie. Już chyba muszę Wam napisać, abyście koniecznie wchodzili w moje linki, bo podlinkowałam je ze względu na przepiękne zdjęcia i artykuły dotyczące wyjątkowych miejsc w Belfaście, jakich w tym wpiscie nie chciałam wrzucać...
Pora rozejrzeć się dookoła Belfastu. Spójrzcie tylko, że jest całkiem rozległy. i właśnie na jego obrzeżach jest kilka ciekawych atrakcji. Jeśli jestem przy temacie kwiatów, to po prostu muszę polecić Wam park z różanymi ogrodami, jakich nigdy wcześniej nie miałam okazji widzieć nigdzie na świecie. Sir Thomas and Lady Dixon Park jest jednym z kilku takich wyjątkowych parków - jeśli chcecie się przekonać, zajrzyjcie do wpisu z targów w tym miejscu (KLIK). Dla rodzin z dziećmi polecam odwiedzić Zoo. Jest pełne egzotycznych zwierząt i atrakcji dla dzieci. Poza tym warto tutaj przyjechać ze względu na położenie - mieści się na pięknych wzgórzach. (KLIK). Całkiem niedaleko Zoo usytuowany jest na Wzgórzu - Zamek w Belfaście. (KLIK).
8. Palmhouse
Wygląda na piękne miejsce. Chciałabym je kiedyś zobaczyć ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do Belfastu. Pewnie kiedyś odwiedzisz. :)
UsuńAle pięknie w tym mieście, nawet nie pomyślałabym że takie atrakcje można w nim znaleźć
OdpowiedzUsuńSzczerze powiem, że jeszcze kilka lat temu też o tym ne wiedziałam.. :)
UsuńW północnej Irlandii nie byłam, ale słyszałam od osób mieszkających w tej południowej, że Belfast jest bardzo niebezpiecznym miastem. Nie wiem na ile to prawda
OdpowiedzUsuńJa też słyszałam, ale nigdy tego nie odczułam. :) A wręcz przeciwnie. Myślę, że po prostu nie bywam w niebezpiecznych miejscach, które tam być może są.?
UsuńAle tam pięknie, uwielbiam takie klimaty.
OdpowiedzUsuńMi już też spodobał się ten Belfast. :)
UsuńŁadne zdjęcia i świetnie opisałaś. Zachęca do zwiedzenia.
OdpowiedzUsuńDziękuję, zapraszam w takim razie!
UsuńŚliczne miejsca, warto zobaczyć je na żywo. Te ławeczki przed ekskluzywnymi butikami aż zachęcają by przysiąść choć na chwilkę.
OdpowiedzUsuńTe ławeczki są przed ekskluzywnymi barami. Pewnie chodzi Ci o zdjęcie z Joy Entry. Zapraszam do artykułu: Jesień w Belfaście - The Jailhouse. :) Masz razję klimat Belfastu zaprasza do tego, aby przysiąść i zostać.
UsuńPatrząc teraz przez okno na pochmurne niebo, przyjemnie było czytać Twój opis miasta i choć na chwilę się tam przenieść i pozwiedzać ;)
OdpowiedzUsuńO tak, uwielbiam tworzyć takie wpisy ze wspomnień.. Bardzo mnie to buduje do dalszego zwiedzania i życia :) Mam nadzieję, że to też buduje moich czytelników, podobnie jak Ciebie.
UsuńMuszę powiedzieć, że bardzo zachęciłaś mnie do odwiedzenia Belfastu, do tej pory nie brałam tego miasta pod uwagę, jeśli chodzi o podróże, a jak widać warto je zwiedzić :) to dla mnie miła niespodzianka :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńSuper! Właśnie o to mi chodziło, aby pokazać innym dość mało znaną stolicę, którą ja już trochę poznałam. :) Zapraszam.:)
UsuńAle piękne miejsce :) Jeśli tylko będę zwiedzać Irlandię Północną na pewno skuszę się aby zobaczyć to wyjątkowe miejsce :)
OdpowiedzUsuńOczywiście! Stolicę polecam szczególnie :)
UsuńNie jestem pewna, ale chyba moja znajoma wyprowadziłą się niedawno do Belfastu!! W każdym razie często ją tam widzę, w sensie na zdjęciach :)
OdpowiedzUsuńJa jestem bardzo zadowolona, że w Belfaście nie mieszkam, wolę mniejsze miasteczka. A do Belfastu chętnie podjadę.. :D
UsuńPięknie tam :) chciałabym odbyć kilka podróży po całym zamieszaniu :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńTak, ma swój urok :) My również ruszymy w świat po wszystkim.. :) Pozdrawiam!
UsuńZaintrygowała mnie palmiarnia, czytałam o niej Twój post - wow <3
OdpowiedzUsuńNa północy Irlandii marzy mi się też Giant's Causeway bardzo!
Takie miejsca - blisko natury, i z natury stworzone są pełne magii. Właśnie taki Belfast nardzo lubimy, i taką Irlandię Północną. Polecam Ci również The Gobbins. ;)
Usuń