sobota, listopada 04, 2017 12

Belfast Castle

Belfast to stolica Irlandii Północnej, po której ja zdecydowanie chętniej wolę się poruszać niż po Warszawie. Dlatego też będąc tu nawet tylko przez 3 godziny, możemy sobie pozwolić na spokojne odwiedziny pewnych zabytków. Właściwie to tak krążąc trochę po Belfaście zachęcające do odwiedzenia wydają się dwa zamki. Mnie co prawda bardziej interesuje ten drugi, którego ostatecznie nie widziałam jeszcze, gdyż jest otwarty publicznie tylko okazjonalnie. Skoro nie mogłam go zobaczyć, postanowiłam odwiedzić inny dość interesujące miejsce, zamek w którym najbardziej zachwyciły mnie schody zewnętrzne, i okna. Ponoć schody te, położone od frontu, zostały wybudowane na sam koniec tworzenia budowli. Zarówno schody na tyłach zamku, jak również piękne drewniane schody wewnątrz zamku stanowią bogaty element zabytkowy, który przykuł moją uwagę. Do Wzgórza Zamkowego dojedziemy kilkoma drogami, w tym również bezpośrednio z autostrady. Kiedy już dotrzemy na zbocze góry Cavehill, odnajdziemy tutaj duży park z niesamowitym widokiem na miasto, oraz na Zatokę Belfast Lough. Zamek otoczony jest ogrodem, który, jak na zamkowy, jest dość skromny, niewielki, aczkolwiek bardzo przyjemny. W Jego środku mieści się fontanna oraz ławki w otoczeniu zieleni i kwiatów. Na terenie odnajdziemy też kawiarenkę z ogródkiem letnim, oraz mnóstwo kotów w przeróżnej formie, od kamiennych, aż po rzeźby krzewiaste. Kotki są umiejscowione dookoła, niektóre bardzo ciężko znaleźć. Nam się pewnie nie udało odnaleźć wszystkich. Zamek można odwiedzać przez cały rok, również wewnątrz, gdzie niestety nie znajdziemy wielu zabytków. Elegancka sala bankietowa, w której dzisiaj organizowane są wesela i różne uroczystości posiada duże okna z widokiem na Miasto i Zatokę, ogromne żyrandole i piękne zdobienia sufitu. Jeśli za potrzebą skorzystacie z toalety, to też mile może Was to zaskoczyć, bo to raczej nie toaleta, a salon toaletowy z dawnych lat.





Zamek w Belfaście ma ogromną historię i nawet, gdy sięgnąć wstecz trzydzieści lat temu zakończyła się Jego renowacja, która właśnie miała na celu doprowadzenie go do takiej formy, w której znajduje się po dziś dzień. Patrząc na obiekt można odnieść wrażenie, że te 10 lat remontów i przebudowy przyniosły oczekiwany efekt, którym niewątpliwie są nie tylko tłumy odwiedzających z całego świata, lecz przede wszystkim możliwość skorzystania z bogatej oferty okolicznościowej włącznie z różnymi ewentami i festynami na terenie tego miejsca. Początki zamku, który znajdował się w innym miejscu miały czas jeszcze przed XII wiekiem, choć to właśnie wtedy datuje się pierwsze historie o nim. Zbudowany przez Norman, po kilkuset latach zburzony przez Irlandczyków.




Natomiast Anglicy postanowili zamek odbudować, w zupełnie innym miejscu, bo nie w śródmieściu, a na przedmieściach. Były to lata 1811-1870, i sfinansowane przez trzeciego markiza Donegal - George'a Chestera, który niestety za życia nie zdążył go dokończyć. Zrobił to hrabia Shaftesbury - Anthony Ashley-Cooper. jego syn zaś całkowicie dokończył budowę w 1934 roku i go zaprezentował. Jego odnowieniem, jak już wspomniałam zajęło się miasto w 1978 roku, a na ten cel przeznaczono ponad 2 miliony funtów. Zamek wykonany jest z jasnego piaskowca, obłożony wręcz różnymi wieżyczkami. Niektórzy mówią o nim, że jest bajkowy, jak Disnayland. W ogrodzie o nazwie Koci Sad odnajdziecie aż dziewięć kotów, które według legendy znalezione wszystkie przynoszą pomyślność.








Niesamowicie klimatyczne miejsce odnaleźć można w podziemiach zamku. Sklep antykwaryczny ma w ofercie wiele dawnych przedmiotów, a także pamiątki i biżuterię wykonaną przez rzemieślników. Każdego miesiąca odbywają się tutaj wystawy sztuki. Odnaleźć tu można listę 500 tysięcy nazwisk z całego świata, co pozwala poznać historię swojego rodu, a także odnaleźć herb rodowy i godło. Na życzenie można na pergaminie zlecić nadruk. Właśnie tu umieszczone jest też lokalne Centrum Historii z wystawami przybliżającymi okolicę. W podziemiach jest też restauracja, a także Centrum informacji, gdzie otrzymacie mapkę także z naniesionymi punktami kocimi. Nieopodal zamku można wybrać się na wycieczkę do ZOO, lub na plac zabaw, który należy do całego obiektu. Ogród zamku jak dla mnie dość skromny, przyzwyczaiłam się do wypoczywania wśród bogatych roślin, jak choćby w dworku letnim Mount Stewart, gdzie kwiatom rozsianym na powierzchni całego ogrodu nie ma końca. Zatem Belfast Castle to idealne miejsce na krótki spacer i zwiedzanie, czyniąc miłą niedzielną wycieczkę z rodziną jeszcze bardziej przyjemną.



12 komentarzy:

  1. Wow, ależ piękne zamczysko <3 życzę sobie, abym go odwiedziła !!
    my swego czasu mieliśmy bzika na punkcie zwiedzania zamków, ciągle coś wynajdowaliśmy i co weekend jeździlismy na wycieczki- wszystkie w bliższej i dalszej okolicy zwiedzone, teraz chyba czas na podbój Irlandii ;) hehe

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja uwielbiam zamkowe ogrody i parki. W takim klimacie czas się dla nas zatrzymuje.. więc dobrze Ciebie rozumiem :)

      Usuń
  2. Ależ tam pięknie, na pewno warto się wybrać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fantastyczne fotografie i bardzo piękne miejsca. Uwielbiam takie zamkowe klimaty, dlatego ten wpis przeczytałem z wielkim zaciekawieniem. Super tekst! ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Matt :) Ja też mam słabość do tych klimatów i chętnie dzielę się swoim doświadczeniem z ich zwiedzania :)

      Usuń
  4. Ale tam jest pięknie ;) Chcialabym odwiedzić to miejsce <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo podoba mi się kolorystyka i detale! Poza tym piękne okoliczności przyrody.. mam słabość do zamków, a szczególnie do zamków takiego typu <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie zapraszamy do NI, a wirtualnie zajrzyj do moich dwóch artykułów - zamki na wynajem w Irlandii, oraz Zamki na wynajem w Irlandii Północnej. Zapraszam też do przeczytania artykułu, który pojawi się na wiosnę, o jeszcze piękniejszym zamku w Bangor w NI. Dziękuję za komentarz :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik