sobota, czerwca 27, 2020
Kolorowa Popeye Village Malta
Kiedy rezerwowałam noclegi na Malcie, jak zawsze na czas wypoczynku myślałam o wynajęciu czegoś w spokojnej części Wyspy, a jednocześnie tam, gdzie można relaksować się na plażach w zasięgu ręki. Ponoć Malta nie ma typowo piaszczystych i równych plaż... Ponoć. Nam udało się takie znaleźć właśnie w części, gdzie mieliśmy willę, ba.. na północy gładkie i delikatne plaże ciągną się przez całą długość głównych dróg. No, ale ponieważ jednak spora część maltańskich nabrzeży jest wysoka, spadziste plaże są tutaj popularyzowane i uznawane za piękne. Ich niezwykłość polega na tym, że otaczają one niewielkie i bardzo ciepłe, spokojne zatoczki. Problematyczne może okazać sie jedynie zejście po stromych wzniesieniach. Przyznam, że zanim na Maltę dotarłam czytałam zachwyty osób przyjeżdżających na Maltę jej urwistymi plażami. Ale umówmy się, nas jako rodzinę dużo bardziej interesuje szybkie dostanie się do wody, a w sezonie średnim przede wszystkim wystarczająco ciepła temperatura Morza Śródziemnego.
Tego drugiego na Malcie nie brak gdziekolwiek byście pływali. A to pierwsze, jak wyżej wpisałam, po prostu jest ważne. Dla mojego dziecka, mojej rodziny, ale też dla mnie. Dlatego my do pływania i do relaksu wybieramy klasyczną i bezpieczną część Malty. Jednak skoro o Malcie mam pisać i odkrywać przed Wami Jej tajemnice, wszelkie zakamarki, to zdaję sobie sprawę, że każdy z nas ma inne potrzeby. Dla osób, lubiących urozmaicenia, i przyjeżdżających tu dla różnorakich doznań mogę napisać, że właśnie niektóre ze stromych plaż zostały lepiej przystosowane dla plażowiczów. Hotele, kawiarnie, i pensjonaty posiadające plaże na wyłączość, tworzą ułatwienia dostępu dla swoich gości. Są tam specjalne zejścia i różne atrakcje. Taką plażą, która przyciąga turystów jest jedna z piękniejszych, barwnych, prywatnych plaż w miejscowości Melieha. To miejsce o lazurowej wodzie i malowniczym krajobrazie dookoła. Zatoka Anchor Bay - Popeye Village.
Będziecie zaskoczeni, ale powstała ona prawie w całości nienaturalnie. No, może poza urwiskiem otaczającym brzegi zatoki, i oczywiście poza wodą. Plaża, a właściwie atrakcje jakich możecie zaznać wypoczywając na niej, uprzednio powstały do musicalu, a od pewnego czasu są wykorzystywane jako Fun Park z przeznaczeniem na zabawę szczególnie dla rodzin z dziećmi. Może gdybyśmy nie zaznali wcześniej aż dwukrotnie wyjątkowego relaksu na Melieha Bay zorganizowalibyśmy sobie dzień tutaj. A tak w jedno popołudnie przejeżdżając w pobliżu, już po kilkugodzinnych kąpielach nie zdecydowaliśmy się pozostać (Alexander nie był jakoś specjalnie zainteresowany). Za to mogliśmy obejrzeć tę scenerię z punktu widokowego, gdzie zatrzymują się też inni turyści, aby zobaczyć to fenomenalnie barwne zjawisko, jakim jest krajobraz na plażę i wioskę Popeye (foto 1.) ! Spodobało nam się tu tak bardzo, że zdecydowaliśmy się powrócić w innym dniu jadąc zwiedzać Maltę (pozostałe fotografie).
Zapytacie czy tak właśnie tam wygląda? Odpowiem Wam. Naprawdę! Żadnych filtrów i ulepszaczy na moich zdjęciach, ani poprawek. Musicie to zobaczyć jeśli odwiedzicie Maltę. A jeszcze lepiej zostać tutaj na cały dzień, jeśli tylko uwielbiacie zaplanowane przez organizatorów i aktorów zabawy w wodzie, w środowisku jakie widzicie na zdjęciu. Warto przeznaczyć na to cały dzień. My podróżowaliśmy po Malcie praktycznie z przerwami tylko na poranny i wieczorny (bardzo słoneczny i gorący) relaks w willi z basenem. Malta jest przepięknym Krajem i mimo iż powierzchniowo niewielka, jest tak pełna zabytków i cudownych miejsc, że aż trudno wygospodarować cały dzień na jedną atrakcję! Nie wierzę, że ktokolwiek jest w stanie poznać walory Malty na kilkudniowym tripie. Po prostu trzeba dokonywać wyborów. A dlaczego moglibyście zdecydować się na Popeye Village?
Odwiedzić możecie ją przejazdem, my mieliśmy do niej jakieś 15 minut drogi autem, o czym doskonale wiedziałam decydując się na rejon Melieha. Choć nie każdego dnia było nam po drodze, wreszcie udało się zjechać w tę część. Już samo przebywanie w jej zasięgu to ogromna dawka wrażeń i na pewno tego zapierającego dech w piersiach krajobrazu nie zobaczycie nigdzie indziej. Nie zobaczycie tego widowiska już będąc wewnątrz Popeye Village. No ale w sumie odpoczywając w Fun Park Popeye Village zawsze możecie przejść się w bikini spacerkiem, z biletami w ręku, na jedną ze skarp leżących dookoła niej i wrócić na plażę. Mój mąż powędrował do wejścia zobaczyć bliżej Popeye Village. Zresztą zszedł też po mój fruwający kapelusz. Tuż za skarpą widoczną na zdjęciach z synkiem jest poszerzenie i zejście, którego nie widać na zdjęciu ;) Dalej po prawej jest stromo. Przyznam, że nie bardzo zależało mi na moim spadającym kapeluszu, ale widząc błysk w oku mojego M. przystałam na Jego 'wyczyn'. :)
Oczywiście za relaks w Popeye Village trzeba zapłacić. Z tego co pamiętam około 10 euro od osoby, co nie dziwi, bo prawie wszystkie atrakcje na Malcie są w podobnych cenach. Nie mam pojęcia, czy ta kwota wejściówki Popeye Fun Park jest warta tego co można wewnątrz zaznać? Czytałam opinie, że nie, ale to nie do mnie należy podsumowanie tej kwestii, a do tych, którzy tam już byli. Niemniej, uważam, że ogólnie zatoka Anchor jest bardzo ciekawa, choćby dla całej scenerii, o której napiszę więcej za chwilę. Jestem pewna, że plaża znajdzie swoich zwolenników, choćby dlatego, że można na niej kupić jedzenie, napoje i popływać po zatoce na różnychwodnych sprzętach (nieekstremalnych).
Myślę, że kilka atrakcji znajdzie się dla dzieci. Występy aktorów, wesoła muzyka. Z informacji podawanych przez turystów wynika, że jest tego po prostu niewiele. Między innymi jest kino, gdzie wyświetla się projekcje z kadrów filmu, oraz teatrzyki kukiełkowe. Na pewno najmłodszych ucieszy widok przebranych pracowników wioski, czy przechadzanie się po Popeye idąc drewnianymi schodkami i mostkami od jednego do drugiego kolorowego domu. Na Popeye można zorganizować też umówione party, czy imprezy okolicznościowe.
Popeye Village, filmowe Sweetheaven leży nad zatoką Anchor Bay. To obecnie Park Rozrywki. Wioskę do filmu Popeye (1980) budowano przez 7 miesięcy 1979 roku. Aż dziw bierze, że to właśnie w tym roku przyszłam na świat, a wioska, mimo użytkowania przez odwiedzających, wciąż stoi w miejscu gdzie ją stworzono. Do budowy domów sprowadzono drewno z Holandii, a dachy są wykonane z drewna kanadyjskiego. W domach po dziś dzień funkcjonują rekwizyty filmowe. Popeye Village jest obecnie skansenem, w którym tętni życie jak z filmu. Wszystko na co tu spojrzycie, wydaje się być bardzo kolorowe. Złośliwi piszą, że całość jest w stanie rozsypki. Piszą o odpryskującej farbie pomalowanych drzwi i ram okiennych. Prawda jest taka, że chyba żaden Kraj tak bardzo jak Polska nie stara się aby 'zrekonstruować' stare budynki... Szczerze powiem, że my swój plan związany z zobaczeniem Popeye Village już zrealizowaliśmy. Was zachęcam do wizyty na Malcie i do wyborów. Oglądajcie to czego nie zobaczycie nigdzie indziej.. Naprawdę warto. :)
Tego drugiego na Malcie nie brak gdziekolwiek byście pływali. A to pierwsze, jak wyżej wpisałam, po prostu jest ważne. Dla mojego dziecka, mojej rodziny, ale też dla mnie. Dlatego my do pływania i do relaksu wybieramy klasyczną i bezpieczną część Malty. Jednak skoro o Malcie mam pisać i odkrywać przed Wami Jej tajemnice, wszelkie zakamarki, to zdaję sobie sprawę, że każdy z nas ma inne potrzeby. Dla osób, lubiących urozmaicenia, i przyjeżdżających tu dla różnorakich doznań mogę napisać, że właśnie niektóre ze stromych plaż zostały lepiej przystosowane dla plażowiczów. Hotele, kawiarnie, i pensjonaty posiadające plaże na wyłączość, tworzą ułatwienia dostępu dla swoich gości. Są tam specjalne zejścia i różne atrakcje. Taką plażą, która przyciąga turystów jest jedna z piękniejszych, barwnych, prywatnych plaż w miejscowości Melieha. To miejsce o lazurowej wodzie i malowniczym krajobrazie dookoła. Zatoka Anchor Bay - Popeye Village.
Zapytacie czy tak właśnie tam wygląda? Odpowiem Wam. Naprawdę! Żadnych filtrów i ulepszaczy na moich zdjęciach, ani poprawek. Musicie to zobaczyć jeśli odwiedzicie Maltę. A jeszcze lepiej zostać tutaj na cały dzień, jeśli tylko uwielbiacie zaplanowane przez organizatorów i aktorów zabawy w wodzie, w środowisku jakie widzicie na zdjęciu. Warto przeznaczyć na to cały dzień. My podróżowaliśmy po Malcie praktycznie z przerwami tylko na poranny i wieczorny (bardzo słoneczny i gorący) relaks w willi z basenem. Malta jest przepięknym Krajem i mimo iż powierzchniowo niewielka, jest tak pełna zabytków i cudownych miejsc, że aż trudno wygospodarować cały dzień na jedną atrakcję! Nie wierzę, że ktokolwiek jest w stanie poznać walory Malty na kilkudniowym tripie. Po prostu trzeba dokonywać wyborów. A dlaczego moglibyście zdecydować się na Popeye Village?
Popeye Village, filmowe Sweetheaven leży nad zatoką Anchor Bay. To obecnie Park Rozrywki. Wioskę do filmu Popeye (1980) budowano przez 7 miesięcy 1979 roku. Aż dziw bierze, że to właśnie w tym roku przyszłam na świat, a wioska, mimo użytkowania przez odwiedzających, wciąż stoi w miejscu gdzie ją stworzono. Do budowy domów sprowadzono drewno z Holandii, a dachy są wykonane z drewna kanadyjskiego. W domach po dziś dzień funkcjonują rekwizyty filmowe. Popeye Village jest obecnie skansenem, w którym tętni życie jak z filmu. Wszystko na co tu spojrzycie, wydaje się być bardzo kolorowe. Złośliwi piszą, że całość jest w stanie rozsypki. Piszą o odpryskującej farbie pomalowanych drzwi i ram okiennych. Prawda jest taka, że chyba żaden Kraj tak bardzo jak Polska nie stara się aby 'zrekonstruować' stare budynki... Szczerze powiem, że my swój plan związany z zobaczeniem Popeye Village już zrealizowaliśmy. Was zachęcam do wizyty na Malcie i do wyborów. Oglądajcie to czego nie zobaczycie nigdzie indziej.. Naprawdę warto. :)