Przez wielu ludzi wiosna uznawana jest za najpiękniejszą porę roku. Uwielbiam wiosnę od tej wczesnej aż po koniec maja. Wiosna to taki piękny, niemal magiczny czas - ziemia budząca się z zimowego letargu, cieplejsze promienie słońca, i już kwiecień z kilkustopniowym ociepleniem. Pszczoły krążące po naszym ogrodzie to znak, że pojawiły się pierwsze kwitnące kwiaty i przede wszystkim zazielenione drzewa. Obok naszego domu obsypała już bladoróżowa czereśnia. Te widoki mocno zachęcają do spacerów.
Każdego roku idąc uliczkami mojego miasta mijam wiśnie pełne różowych kwiatów. W tym roku bardzo poważnie podeszłam do tematu izolacji domowej - to prawda, mam możliwość przebywać na świeżym powietrzu w naszym ogródku, jednak na dłuższe wyprawy się nie wybieram. W takim czasie z wielką przyjemnością i uśmiechem na ustach wspominam widoki, po które sięgam pamięcią z okresów wiosennych innych lat... Moje ukochane kwitnące drzewa to jabłonie. Uwielbiam ten zapach białych kwiatów, urzekają mnie różowe, otwierające się pączki i zielone, zgrabne listki...
Widok kwitnących jabłoni w sadzie to jeden z moich ulubionych widoków! Cudownie jest je popodziwiać. Wspaniale byłoby takie gałązki wnieść do domu - jednakże szkoda je zrywać, aby przenieść ten urok do domu. Mam świadomość, że za jakiś czas jabłoń wyda owoce.. Jabłonie kwitną w zależności od odmiany - od kwietnia do końca maja. Pod koniec kwitnienia na gałązkach pojawiają się kształtne liście, a później owoce. Właśnie za kilka miesięcy - jesienią, całe drzewo obrośnięte będzie listkami i jabłkami. Te słychać z ogrodu spadające aż w domu.. Takie rozważania o polskich jabłkach.
'Polska to istny raj jabłkowy, w którym na szczęście możemy rwać z dowolnego drzewa'... 'Z jabłek wymyślono już w Polsce wszystko. I faktycznie można by tak pomyśleć, kiedy z delikatnością zarezerwowaną dla dzieci przekłada się kolejne kartki wiekowych ksiąg kucharskich, pełne najprzedziwniejszych jabłkowych fantazji. Polskie jabłonki rok za rokiem dzielnie dźwigały owoce, jakby wiedziały, że z nich powstaną musy, zefiry, pasztety i baby, zupy - słodkie i wytrawne, kompoty, herbatki i susze. A przecież jeszcze można przygotować jabłka kiszone, marmoladki, dżemy, galaretki, soki, jabłka topione w cieście, i jabłkowe frytki oraz szaszłyki. I jabłeczniki - a jakże. I szarlotki, no bo jak bez nich?'... " Francuzi mają winnice, my sady. I wielki, wielki powód do dumy.' 'Jabłka potrafią też zaszumieć w głowie. To popularne cydry i jabłeczniki'.
(fragmenty z książki - Kuchnia Polska według Pawła Małeckiego)
Właśnie to stało się inspiracją do mojej kolejnej gałązki z krepiny. Tak pamiętam jabłonkę sprzed lat z pewnego ogrodu. I choć teraz sadzi się już odmiany ozdobne, i niektórzy w ogrodzie wolą zastąpić takie drzewa innymi mocno kwiecistymi odmianami zdobnymi - wiśni, czy czereśn, mnie najmocniej wzrusza widok tradycyjny polski - drzew starych jabłonek. Zresztą na pewno zauważyliście, że fascynują mnie liście i gałęzie (także we wnętrzach) i już Wam piszę, że z tego motywu w rękodziele nie zrezygnuję.
Gałązki do zrobienia jabłonki znalazł mój mąż przy naszym ogrodzie. Są one nieco bardziej delikatne od oryginalnych jabłonowych. Kwiaty wykonałam z delikatnej krepiny, pączki i listki z mocnej krepiny. Chwilowo kompozycja jest na naszym kominku, ale niewykluczone, że zmieni miejsce na okres wiosenny. Początkowo planowałam zrobić dwie gałązki z 38 kwiatów (każdy po 5 listków), ale ostatecznie zdecydowałam się zrobić na jednej pęki kwiatów, po kilka wokół siebie, jak w oryginale. Tak więc rozmieściłam je na jednej ogromnej gałęzi. Jest ona bardzo dużych rozmiarów (około 1 metr) a nawet aby ją dobrze ułożyć musiałam ściąć z niej aż 15 cm.
Nie ukrywam, że gałązka była bardzo pracochłonna w wykonaniu, gdyż same kwiatki są niewielkich rozmiarów, a poza tym należy je skrupulatnie skleić i ułożyć. Również środki kwiatów wycinałam i dodatkowo barwiłam.. Na stworzenie jej przeznaczyłam dwa dni relaksując się razem z rodziną w ogrodzie (oczywiście wykonując też inne klasyczne zajęcia). Jestem przeszczęśliwa, że wreszcie mogłam je złożyć i postawić jako wiosenną dekorację salonu, co zrobiłabym dużo wcześniej, gdyby tylko zamówiona przeze mnie krepa dotarła do mnie bez dwutygodniowego opóźnienia. Myślę jednak, ze zdążyłam, a Wy jak sądzicie?
Jestem twórcą. Jeśli chcesz wykorzystać mój projekt, pomysł, lub zdjęcie - zapytaj mnie.
Przepiękne wykonanie. Zazdroszczę zdolności manualnych. W moim przypadku mogę sobie co najwyżej sprawić prawdziwą jabłoń w ogrodzie, by móc cieszyć się widokiem takich gałązek.
OdpowiedzUsuńJa też chyba niedługo taką jabłonkę zasadzę :D A dokładnie zrobi to mój mąż ;)
UsuńDziękuję bardzo :)
UsuńAleż mi się podoba, prześliczne wykonanie, sama zapragnęłam takie cudo mieć w domu, fantastyczna dekoracja. :)
OdpowiedzUsuńStarałam się do naszego 'ogniska' domowego dorzucić ten detal ... Dziękuję bardzo
UsuńPrzepiękna dekoracja! Jestem pod wrażeniem. Gratuluję talentu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa! :)
UsuńUwielbiam takie ręcznie wykonane dodatki :) są cudowne ale nie każy wie ile czasu na to potrzeba
OdpowiedzUsuńJa, gdy zasiądę do tworzenia z papieru to jakby świat się skończył... dlatego robię to wtedy, gdy wszyscy jeszcze śpią lub gdy mam naprawdę luźny dzień... Potrafię odciąć się od wszystkiego. Ogromne skupienie - ogromny relaks.. :)
UsuńWyglądają jak prawdziwe! Jestem zachwycona! Pięknie wykonanie, zazdroszczę talentu.
OdpowiedzUsuńDziękuję. Twoje słowa powodują, że mam chęć robić więcej i lepiej! :D
UsuńWyszło pięknie. Cudna dekoracja do domu. Bardzo podobają mi się Twoje prace 🌱 my dziś posialiśmy ziola.
OdpowiedzUsuńDziękuję Gosiu. Mój mąż planował zrobić u nas zielnik, ja trochę go powstrzymuję, bo znam nasz plan, na najbliższe miesiące... ;)
UsuńPrzepiękne te Twoje gałązki :) Jestem pełna podziwu :) Ale najbardziej mnie zaintrygowały te jabłka kiszone. Muszę poszukać przepisu i wypróbować.
OdpowiedzUsuńOj tak, te jabłka kiszone to dla mnie totalna nowość. Dziękuję :)
UsuńPiękna! Robiliśmy też taką gałązkę z Synem, tylko kwiaty były z chusteczki higienicznej, a listki z bibuły.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :) My też czasem tworzymy coś z bibuły i z chusteczek higienicznych, to bardzo łatwo dostępne materiały do DIY, i chyba jedno z przyjemniejszych zajęć. Mój syn też lubi takie prace.
UsuńAleż to piękne... Subtelne, delikatne, jak żywe <3
OdpowiedzUsuńDziękuję! Tak wyszło.. :)
UsuńWielkie WOW! Po prostu arcydzieło!
OdpowiedzUsuńDziękuję, ale to zaledwie początek drogi do czegoś wyjątkowego. Dla mnie takie Wow, bo zrobiłam gałązkę o jakiej marzyłam do domu na kominek :)
UsuńJak to pięknie wygląda :) Wyglądają jak żywe
OdpowiedzUsuńDziękuję Kamila! Wyszło bez instrukcji, po prostu z głowy i z rąk :) Cieszę się. :)
UsuńNie ma za co :) O to zdolna z ciebie kobieta. Ja to nie mam rąk do takich prac manualnych :)
Usuń