Wspominałam Wam o tym, że koniec wiosny w naszym domu jest bardzo uroczystym czasem. Na początku czerwca, siedem lat temu na świat przyszedł nasz syn Alexander. To był przepiękny czas dla nas, który pamiętam jakby był wczoraj.. Gdy pomyślę o naszym dziecku pierwsze co przychodzi mi na myśl to słowo CUD. Może kiedyś podzielę się z Wami szczegółami znaczenia tego słowa w przypadku mojej ciąży i narodzin naszego dziecka. Tak naprawdę artykuł, w którym o tym opowiadam wciąż pozostaje nieopublikowany. Ale dzisiaj chciałam Was zaprosić do mojej pracowni, w której dwa dni temu stworzyłam bukiet specjalnie dla mojego ukochanego małego mężczyzny. Bukiet już wczoraj podarowałam synkowi i pierwsze co usłyszałam to okrzyk - "o zielone jabłuszka i niebieskie kwiatki są!"
Kiedy w ubiegłym tygodniu zrobiłam owocowy bukiet dla koleżanki mojego syna (KLIK), już byłam zdecydowana jak będzie wyglądał ten dla mojego syna.. Znam Jego gust, wiedziałam doskonale, że uwielba niebieskie kwiaty, które według mnie nie są aż tak atrakcyjne w kompozycjach kwiatowych, jak kwiaty w innych barwach. Jednak moje zdanie nie ma tutaj zbyt wielkiego znaczenia, a po ułożeniu Jego urodzinowego bukietu jestem pewna, że przepięknie to wygląda. Sami zobaczcie. Długo zastanawiałam się, który niebieski kwiat wybiorę. Ponieważ nie mogłam się zdecydować pomiędzy dwoma ciekawymi kwiatami, postanowiłam najpierw 'zaprojektować' w głowie bukiet, który według mnie bardzo pasuje do mojego dziecka, z intencją, pewną symboliką. Wymyśliłam projekt Trzy Stokrotki (KLIK), jako motyw przewodni. Zależało mi na tym aby synka zaskoczyć. Oczywiście to mi się już udało, ale całość będzie On dopiero widział na swoim party urodzinowym.
Bazą bukietu okazały się... zielone jabłka. Soczyste, świeże, pięknie lśniące zielenią - jabłka. To jedne z ulubionych owoców mojego syna. Na jabłuszka On ma zawsze chęć, choć zielone odmiany w domu pojawiają się 'od święta' ;), a mówiąc prostym językiem rzadziej niż czerwone. Ponoć są zdrowsze od czerwonych, więc pomyślałam, że od teraz będę częściej je kupowała.. Takie jabłka wręcz idealnie wypełniają bukiety z białymi kwiatami, a przede wszystkim ładnie formują całą kompozycję. Na pięciu grubych patyczkach umieściłam pięć dorodnych, zdrowych jabłek, całość uzupełniając krepinowymi stokrotkami, które zrobiłam do projektu Trzy Stokrotki, a także kwiatami sztucznymi, ponieważ zależy mi aby bukiet zachować na lata. W przypadku tego bukietu rzeczywiście będzie to możliwe bez problemu. Tak myślę, że podobną kompozycję bez mogłabym zrobić z dodatkiem żywych kwiatów (np margarytek) i gipsówki. Innym razem.
Tutaj mimo świeżego zapachu zielonych jabłek, proponowałabym jednak włączenie do bukietu jabłek sztucznych. O ile kilka naturalnych jabłek w bukieciku urodzinowym nie spowoduje 'obciążenia' obdarowanego, to jednak na kobiercu ślubnym może być to zbyt ciężki bukiet dla Panny Młodej. Obecnie nie ma problemu z zakupem takich efektownych dodatków w wersji sztucznej, wręcz niczym prócz faktu, że są nienaturalne nie różniącej się od świeżego owocu. Na zdjęciach pokazuję Wam też inną wersję, bez niebieskich kwiatów, i z szóstym jabłkiem pośrodku.
Gdy popatrzycie na bukiet pierwsze co przykuwa uwagę to oczywiście kolor niebieskich dzwonków. Sa to kwiaty sztuczne, żywe są pod ochroną. Zresztą wszelkie Angielskie bluebells, czy inne tego typu dzwonki, są chronione w UK. Według producenta są to konwalie, (Lily of the Valley). Oczywiście kolor jest nietypowy. Przyznam szczerze, że poszukiwałam tych kwiatów ze względu na ich głęboki odcień niebieski - bardzo długo. Nie chciałam odcieni lawendy, a nawet szałwi (mocne fiolety). W grę wchodziły jeszcze szafirki. Zdecydowałam się na bukiet 'dziki'. Sad, pole, las. Wszystko, co uwielbiam. Myślę, że w przyszłości chętnie zrobię te leśne dzwoneczki z krepiny.
Jestem twórcą. Jeśli chcesz wykorzystać mój projekt, pomysł, lub zdjęcie - zapytaj mnie.
Jakie to jest ładne wszystko. Najlepsze życzenia dla synka.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję! Wiadomo, dla syna musi być ładne :)
UsuńPowiem Ci, że mnie co post to zaskakujesz. Ale bukiet ze zdrowym owocem przeszedł moje najśmielsze oczekiwania, po Tobie. Brawo, oby tak dalej.
OdpowiedzUsuńJa myślę, że ten mój blog jest mało zaskakujący, zreszta takie moje założenie. :) Ale ostatnio rzeczywiście mnóstwo pomysłów mi 'po głowie chodzi' :) Dziękuję Kasiu!
UsuńPiękne bukiety! Przypominają mi lato i bukiety, które robiłam z babcią na wsi na wyjątkowo celebrowane tam święto Matki Boskiej Zielnej, 15 sierpnia - kwiaty zbierało się po łąkach godzinami, a czasem ozdabiało się właśnie jabłkami :)
OdpowiedzUsuńChyba nie ma bardziej swojskiego owocu niż obrodzone z jabłoni jabłka. Znam te bukiety, są bardzo ludowe. Ten jest taką wersją poniekąd angielską ;) Dziękuję!
UsuńWow! Niesamowity pomysł! Moja teściowa robi różne ozdoby tematyczne, ale są one bardziej z papieru, ewentualnie lizaki lub cukierki zapakowane w papierowe róże. W życiu nie widziałam tak pięknego, owocowego bukietu. Niesamowita kreatywność! A przy tym bukiet podoba mi się z jeszcze jednego powodu, można go zjeść i nie będą się kurzył na półce. :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, jabłuszka już zjedzone. Bukiecik pozostał. :) Ja nie bardzo chcę się bawić w pakowanie cukierków. Zwróciłam uwagę, że kwiaty wówczas nie są tak piękne, gdy posiadają słodki środeczek. Wolę dołożyć co nieco obok. :)
UsuńTwoje kompozycje są prześliczne! Serdeczności dla synka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! :)
UsuńAleż bombowy pomysł...
OdpowiedzUsuńJa też bym się bardzo cieszyła jak bym taki bukiet dostała!
Super, że Ci się podoba :) Dziękuję!
UsuńZaintrygowałaś mnie tym, że są zdrowsze. Zastanawiam się teraz dlaczego?
OdpowiedzUsuńA sam bukiet cudowny. Wszystkie zresztą są cudne :)
Już piszę, przepraszam, ze dopiero teraz. Zielone jabłka są idealne na trawienie i metabolizm. Zawierają dużo błonnika. Trzeba jednak sprawdzić czy skórka nam nie szkodzi, jeśli tak - nie jeść. Jabłka ze skórką są ponoć jeszcze bardziej wartościowe w błonnik.
Usuń