Pod koniec roku kierując się do rodziny na Słowację, spędziliśmy kilka dni w Pradze. Były to trzy wyjątkowe dni jakie przeznaczyliśmy na spacery, w jeden dzień po Starym Mieście Praga a w drugi po drugiej stronie Mostu Karola na Małej Stranie KLIK, oraz w ostatnim dniu pobytu zwiedzanie Muzeów. Dwa dni pozostałe, kiedy podróżowaliśmy z lotniska w Pradze i ostatni kiedy pojechaliśmy pociągiem na Słowację relaksowaliśmy się głównie celebrując naszą rocznicę ślubu KLIK, czy też odwiedzając ciekawe restauracje i kawiarnie.
Był to ciekawy okres poświąteczny, kiedy jeszcze na wielu placach w stolicy Czech odbywały się Jarmarki Świąteczne. Tak więc spacerując po Pradze mogliśmy posmakować tradycyjne jedzenie czeskie (i nie tylko), w sumie znane nam już z domu rodzinnego mojego męża i z takich miast jak chociażby Bratysława KLIK... Orechovnik, makownik, i inne słodkości świąteczne. Oczywiście na takim Jarmarku nie brakuje też potraw ciepłych i z procentem. Czechy słyną z najlepszego piwa na świecie.
Takim najciekawszym według mnie Jarmarkiem w Pradze, przez jaki mieliśmy okazję przejść już na samym początku naszego spaceru, był ten na Vaclavske Namesti, tuż przy pomniku Wacława, oraz nieopodal ładnego budynku Muzeum Narodowego. Zdjęcia tego ostatniego widzicie na samym końcu artykułu.
Innym przepięknym Jarmarkiem jaki zawsze odbywa się w Pradze, największym, a w tym roku przyozdobionym naturalnymi ozdobami, oraz osławioną na Instagramie olbrzymią choinką, a także specjalną platformą z której widać wszystko i na której wszyscy (także my) robili sobie pamiątkowe selfie, jest Jarmark na głównym Rynku - Karlove Namesti
Przed wejściem na Rynek możecie wstąpić do jednego ze znanych muzeów. Oblegane jest Madame Tussaud's Muzeum Figur Woskowych. Hmmm ładna fasada budynku, ale jakoś nas to nie interesuje. Wolimy spacerować, aby zobaczyć uroki Pragi, a do Muzeów wybierzemy się w następnych dniach.
Tam też znajduje się Ratusz Staromiejski i wieża zegarowa z zegarem astronomicznym. I oczywiście jest to obowiązkowy punkt do którego wszyscy powinni dotrzeć spacerem, wśród tłumów turystów, którzy odwiedzają stolicę Czech szczególnie licznie w tym czasie kiedy my tam byliśmy. Na szczęście dla takich rodzin jak nasza, uwielbiających aktywnie zwiedzać stolice z przejściem wielu kilometrów dziennie, aby zobaczyć ich urok, to nie problem. My nie mieliśmy najmniejszego problemu z przedostaniem się z jednego końca trasy na drugi.
Z kolei, aby zobaczyć bardziej odległe atrakcje Pragi pomiędzy jednym spacerem, a drugim niesamowicie łatwo można przemieszczać się metrem i liniami tramwajowymi, co gorąco polecam. Podobnie jak w stolicy Grecji w Atenach KLIK , metro i tu nie zawiodło nas. Nocleg mieliśmy zlokalizowany w Praga 2 (jedna z dzielnic położonych najbliżej Starego Miasta).
Bardzo trudno było znaleźć w takiej lokalizacji przyzwoity hotel za niewielkie pieniądze. Tutaj doradzałabym już z kilku miesięcznym wyprzedzeniem rezerwować noclegi. I jeszcze taka uwaga, z perspektywy naszych podróży do innych stolic i porównując jakość hoteli 3 gwiazdkowych: w Pradze niestety komfort ulokowania jest zaniżony, warunki są mniej atrakcyjne od tych w innych stolicach. Nie jest to tylko moje zdanie. Ale może Wy macie inne doświadczenia z pobytu w Pradze?
Kochani, ale podróże to takie doświadczenia, które przede wszystkim dostarczają nam więcej ważnych wrażeń od samego spania w hotelu. Jestem pewna, że już choćby taki spacer po przepięknej zabytkowej Pradze zrekompensuje wszelkie braki luksusu, a nawet ten natłok odwiedzających na ulicach, którego nie lubię.
Trochę trudno pogodzić się z faktem, że w normalnych godzinach dziennych np. na głównym Rynku nie można sobie zrobić rodzinnego zdjęcia bez obcych twarzy w ujęciach... Nie jest też łatwo bez cieni wykonać zdjęcia pamiątkowego wieży z zegarem. A Przecież jest tak piękna. Udało się z boku, ale to już nie to samo ;)
Szkoda wielka też, że aby zrobić fotografię na Moście Karola (zdjęcia na początku relacji) niekiedy trzeba robić to 'na prędce', lub czekając aż ludzie się rozejdą. Ale to ma swoje plusy, bo na Moście Karola można spędzić nawet ze dwie godziny. Być tutaj to wspaniała przygoda.
Na moście Karola trzeba (ponoć) dotknąć rzeźb przy pomniku św. Jana Nepomucena, rzuconego wiele lat temu do rzeki Wełtawy. Ma to przynieść szczęście osobie, która to zrobi. Pocierane są wszystkie rzeźby i tablice pamiątkowe, do tego stopnia, że aż błyszczą. Most Karola prowadzi z jednej - najstarszej części Pragi na drugą stronę znaną z uwielbienia Jej przez Mozarta, gdzie spędzał wiele czasu, gdy bywał w stolicy Czech.
Bardzo podziwiam Most Karola. Mogłabym chodzić po nim każdego dnia. Na moście mocno tętni życie kulturalne. Posłuchacie tutaj różnych kapeli muzycznych, tradycyjnej muzyki czeskiej. Są występy grajka marionetki, czy też można kupić od artystów szkice i rysunki praskich zabytków, lub zamówić swoją karykaturę. Most Karola jest przykładem niesamowitej architektury. Ten kamienny most jest najstarszym takim na świecie.
Zdobi go aż 30 figur, niektóre z nich zgodnie z decyzją specjalistów zostały ze względu na niszczenie, wymienione na repliki. Oryginały znajdują się w Muzeach w Pradze. Kamienny deptak, piękne łuki i filary - to te cechy charaktersytyczne, które wywołują we mnie wręcz zachwyt. Most jest bardzo romantyczny, to chyba jedno z najpiękniejszych miejsc jakie miałam okazję podziwiać...
Robiliśmy to także po Małej Stornie, przy brzegu Wełtawy, gdzie karmiliśmy łabędzie. Stamtąd mogliśmy przyjrzeć się pływającym po Wełtawie słynnym łódkom. Ze względu na porę roku nie zdecydowaliśmy się aby popłynąć jedną z tych łódek. Może zrobimy to o innej porze roku..? Na pogodę tak w sumie też nie mogliśmy narzekać. Była idealna do spacerów, niekiedy nawet przyświecało slońce. Właśnie dzięki temu zobaczyliśmy wszystkie zaplanowane atrakcje i zabytki Pragi.
Namawiam Was również do posmakowania tradycyjnego ciastka Trdelnika. Jest to zwijane ciastko, niczym spiralka, jakie przygotowuje się na specjalnych krążkach i blachach w kilkunastu piekarniach specjalistycznych umiejscowionych w stolicy. Muszę przyznać, że ciastko smakuje tutaj wybornie, dużo lepiej niż na Słowacji a nawet (przyznaję bez dwóch zdań) jest lepsze od robionego w domowych warunkach. Oczywiście dla osób, które uwielbiają to ciasto drożdżowe z cukrem, warto spróbować przepis KLIK i zjeść go w ulubiony sposób w domu. Bo w Pradze możecie go zjeść nawet z owocami, z czekoladą czy z bitą śmietaną po prostu na ulicy (choć polecam ławeczkę) ;)
Właśnie na Starym Mieście jestem pewna, że przechodząc uliczkami Pragi napotkacie Muzeum Zabawek, gdzie z witryny wyglądają na Was popularne w Pradze marionetki, tradycyjne babuszki z drewna, no i oczywiście znany na całym świecie Krtek - bohater czeskich kreskówek. Krecika kupiliśmy co prawda w innym miejscu bo w Domu Towarowym Hamleys przy okazji zwiedzania Wystawy Lego Czech RepuBrick. KLIK
Tutaj też znajdziecie multum zabytków, m.in. kilka bram z wieżami. Przechodzimy pod nimi mijając też najbardziej znane hotele, teatry, restauracje. Warto oglądać wszystkie kamienice i ozdoby na nich, drzwi, balustrady, zdobienia, powyżej anioł z kamienicy Pod Aniołami. Udajcie się do sławnej biblioteki Clementinum, do której trzeba zarezerwować wstęp z wyprzedzeniem.
Ciekawostką w Pradze jest to, że idąc ulicami miasta na każdym kroku zobaczycie sztukę, nawet w holu pomiędzy ulicami stworzono wystawę znanych artystów praskich, w witrynach umieszczono obrazy, rękodzieło, książki, itd. Przechodząc tędy tuż przy Narodowym Banku przejdziecie na drugą stronę. podziwiając przy okazji te wszystkie interesujące ekspozycje.
Co jeszcze? Po drodze możecie napotkać praskie czerwone lizmuzyny turystyczne, którymi poruszają się niektórzy, przemieszczając się do znanych budowli. Z kolei na Placu Wacława stoi zabytkowy stary tramwaj praski, który w okresie letnim funkcjonuje jako take away i kawiarenka.
Chodząc każdego dnia po Pradze mieliśmy okazję przechodzić obok przepięknych butików projektantów mody, czy salonów alkoholi, z przeróżnymi trunkami w retro butelkach i karafkach ze starymi klasycznymi etykietami, ale też z ciekawości aż musieliśmy zajrzeć do: pracowni instrumentów muzycznych.
Jestem przekonana, że gdybym została w Pradze na dłużej zobaczyłabym ogrom niesamowitych miejsc rzemiosła, poznałabym kulturę czeską tylko przechadzając się po mieście. Mam wrażenie, że Praga jest po prostu jednym wielkim zabytkiem a nie tylko składa się ze znanych wszystkim zabytków.
Jedną z bardziej znanych budowli Pragi jest odnowiony jakiś czas temu gmach Muzeum Narodowego. Budynek jest ogromny i bardzo reprezentacyjny, a przed nim usytuowana jest pomiędzy balustradami schodów fontanna (nieczynna w okresie zimy). Po bokach rozmieszczone są olbrzymie latarnie.
Właśnie w tym miejscu spędziliśmy część Sylwestrowej Nocy, w blasku fajerweków. Tutaj na zewnątrz mają miejsce wszelkie duże miejskie imprezy. W Nowy Rok wyświetlana była projekcja noworoczna. Wokół budynku Muzeum mieści się przepiękny Park. Zdjęcia Waclawskiego Placu zamieszczam pod koniec artykułu.
Zaznaczam, że dzisiaj pokazałam Wam tylko najciekawsze według mnie budynki Starego Miasta Praga. Niektórych miejsc nie pokazuję ze względu na ogromną ilość turystów na fotkach i niemożliwość umieszczenia na blogu. Jak widzicie Praga wręcz musi być pokazana od strony zabytków, mimo iż te budynki skrywają drugie tyle ciekawych atracji wewnątrz. To od Was zależy gdzie wejdziecie, co zobaczycie i ile czasu spędzicie w stolicy Czech. Od Was też zależy ile przeznaczycie pieniędzy na pobyt tutaj.
Zapytacie ile? Najdroższe w Pradze są noclegi, sklepy całodobowe w stylu Żabki, pamiątki. Wejścia do Muzeów warte są swojej ceny. Czasem byłam bardzo zaskoczona, że tak wspaniałe zabytki oferują wejścia w niskich cenach, a niekiedy nawet po godzinie 17 za darmo. Już nawet o tym wspominałam, że Praga jest dla każdego bez podziału na zainteresowania (ponad dwieście muzeów i galerii o różnorodnej tematyce), oraz dla ludzi o różnej zawartości portfela.
Pewnie zauważyliscie, że dzisiejsza publikacja nie zawiera opisów zabytków, mimo iż chętnie bym Wam przekazała moją wiedzę - uznałam, że w przypadku Pragi te wszystkie informacje bez problemu znajdziecie na stronach internetowych. Zresztą gdybym miała opisywać, to byłyby tak naprawdę trzy miejsca, no może cztery razem z Bramą Prochową, jakimi mocno się zafascynowałam. Praga jest tak popularna i znana, że warto samemu poznać jej historię, a tak wspaniała, że wstydem byłoby tego nie zrobić...
Już dziś chciałabym Was zaprosić na kolejny artykuł - spacer po czeskiej Pradze. W następnym wpisie dotyczącym stolicy Czech opowiem Wam o drugim dniu naszego spacerowania. Przeniesiemy się na drugą stronę Wełtawy, na którą do pewnego miejsca pojechaliśmy metrem, a później spacerem przeszliśmy w kierunku innych znanych zabytków - tym razem na Malej Stranie. KLIK
Tych, którzy nie czytają cyklu o naszych odwiedzinach w Pradze od początku, zachęcam do wejścia na tag #Praga poniżej wpisu. Znaleźć tam można przede wszystkim relacje z wizyt w Muzeach, wraz ze wszelkimi szczegółami danego miejsca i z adresem. Serdecznie zapraszam do lektury.
Praga zawsze dobrze na mnie oddziaływała, chętnie się w niej zatrzymuję, nawet jeśli jestem przejazdem, tak na chwilę, aby poczuć atmosferę tego miasta. :)
OdpowiedzUsuńChciałabym tam kiedyś powrócić, zatrzymać się choćby na obiad, choćby na spacer po Moście Karola...
UsuńPraga faktycznie jest pięknym miastem.
UsuńPiękne zdjęcia. Powiem Ci, że do niedawna Praga nie budziła mojego zainteresowania jako cel wycieczki, ale przekonuje się, że to naprawdę niezwykłe miejsce. Jak tylko nadarzy się okazja z przyjemnością je odwiedzę.
OdpowiedzUsuńJa w Pradze widzę troche Bydgoszczy... Dziwne, ale tak się tam czułam. Niektóre miejsca jakby skopiowane :) Na pewno by Ci się sposobała. :)
UsuńGratuluję udanego wyjazdu. Bardzo ładne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję, i biorąc pod uwagę obecną sytuację na świecie - to rzeczywiście wyczyn... z udanym planowaniem wyjazdu... Dlatego zawsze powtarzam - nie czekać na dogodny moment i na spełnianiem marzeń.
UsuńDwa lata temu jadąc do Włoch na wycieczkę autokarową przejeżdżałam przez Czechy
OdpowiedzUsuńNam marzą się Włochy :) Ale poczekamy. Na szczęście dla nas nie organizowaliśmy i nie planowalismy żadnych podróży.. na ten rok. Nigdy tak nie było. Ale tak wyszło. Więc chyba nad nami jakaś Opatrzność stróży..
UsuńPięknie pokazałaś to niezwykłe miasto, nawet nie wiesz jak bardzo zachęciłaś mnie dopowtorzenia swojej trasy. To musi poczekać, bo na razie jestem za daleko od Europy, ale niech tylko wrócę, super relacja, idę czytać dalej:)
OdpowiedzUsuńDziękuję, bardzo mi miło. Choć wyjatkowo nie opisałam szczegółowo trasy... A tak naprawdę polecam kolejność właściwą, jaką szliśmy - dokładnie od ostatnich zdjęć do tego z łabędziami. ;) Czyli do Mostu Karola. Następna trasa w kolejny weekend - dzień drugi, po drugiej stronie Wełtawy.
UsuńŚliczne zdjęcia, świetnie przygotowany wpis. Może i ja kiedyś tam pojadę.
OdpowiedzUsuńDziękuję Patrycja :) Zazwyczaj przygotowując artykuł zaczynam od treści, tym razem wstawiłam zdjęcia i dopiero pisałam... czyżby lepiej to mi wychodziło w takiej kolejności? ;) Jeśli tylko zechcesz - to pojedziesz.. :)
UsuńUwielbiam Pragę i wszystko tam! Mimo że jest trochę za dużo turystów.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że lepiej pochodzić po muzeach i napić się piwka! Jestem całym sercem za rezygnację z figur woskowych na rzecz spaceru :) Piękne zdjęcia!
Czy zdarzyło Wam się może być w takiej knajpie z dziwnymi, sprośnymi obrazkami na ścianach? Nazywa się Logo sprzedawcy U Pivrnce, jest na Starym Mieście i wnętrze jest megadziwne, ale jedzenie przepyszne!
Ja też polubiłam Pragę taką właśnie z zabytkami, z romantyzmem i z popkulturą. Nawet turyści mi nie przeszkadzali aż tak bardzo, bo wszyscy mieściliśmy się i nie zwracalismy uwagi na siebie a na to co jest w Pradze. Bo tam po prostu jest co robić.
UsuńMoże gdy pojedziemy do Pragi następnym razem, to zdarzy nam się coś nieprzewidywalnego, bo tym razem sporo było zaplanowanego - bynajmniej tego co związane z wejściem do wnętrz. Poza tym jeśli mam być szczera - za typową czeską kuchnią (i słowacką) nie przepadam, jest tłusta, niezdrowa i jak ja to mówię 'bebłowata' (śmietany, tłuszcz, sosy,) Fuj. Pewnie nawet nie ze względu na malowidła (i obecność dziecka wśród nich) wyszlibyśmy z tego lokalu zaraz po otrzymaniu karty dań... ;)
Ale jakby co to oczywiście polecam wszystkim uwielbiającym te tradycyjne kuchenne klimaty.
Piękne miasto. I tak blisko nas!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście masz rzut beretem. Tylko wsiadać w pociąg i ruszać :)
UsuńDo tej pory nie udało mi się zwiedzić Pragi, ale już parę razy się przymierzałam. Ponoć w nocy jest szczególnie piękna.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś Ci się uda, jeśli chcesz..
UsuńSpacerowałam po zmroku po Pradze, ale mnie nie urzekła na równi z widokiem za dnia. Ani też nie oczarowała mnie tak mocno jak Budapeszt nocą czy choćby Londonderry w NI. Możliwe, że nie widziałam jej wieczorem od najpiękniejszej strony...
Musiałaś się tam dobrze czuć, bo ślicznie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że coś w Pradze jest 'domowego' :) Klimat jakby coś pomiędzy Łodzią, a Bydgoszczą..
UsuńDziękuję pięknie Iwona
Usuń