Ujrzycie dziś kolekcję róż z papieru, jaką stworzyłam zaraz po poprzednich dwóch moich projektach kwiatowych, jakich nie pokazywałam tutaj. Po październikowych goździkach z krepiny (niebawem ukaże się artykuł), które były inspiracją październikową, w Miesiącu Świadomości Raka Piersi 🎀, oraz po relacji listopadowej z moich 43 urodzin, party z moimi przyjaciółmi w klimatycznym lokalu, udekorowanym nieznacznie moimi kwiatami z krepiny. Może zamieszczę zdjęcia w następnych wpisach. Oczywiście szykuję też wspomniany post z naszej rodzinnej podróży do Włoch, o Ostuni. Ale właśnie dziś zaprezentuję jedne z najbardziej klasycznych kwiatów. Królowe - Róże Ogrodowe.
Czy wiecie, że to róże tak pięknie wkomponowują się w temat ofiarowywania i przyjmowania? Uczucie miłości, przyjaźni, empatii i zrozumienia? Różo jesteś wrażliwa a zarazem silna, rozkwitasz, kwitniesz i też kiedyś przekwitniesz. Jeszcze nie pora. Ty dbasz o siebie i kochasz silnie, kochasz siebie i innych, swoje ciało, duszę, serce i swoje życie. Różo jesteś piekna, pełna uroku. Masz delikatne płatki. Lecz pamiętaj, że masz też kolce, które Cię chronią i siostry w tym ogrodzie masz, nie jesteś sama. Tu nie ma konkurencji, bierności, zawiści, fałszywości, zazdrości, czy zdrady. Takie kobiety odrzucamy! Zamykamy takie relacje. W klubie są 'Sisters'. Zatem róże są pełne uroku, najlepszych, czystych i prawdziwych uczuć. Są symbolem kobiecości, wsparcia oraz faworyzowania. Czerwona róża i róża różowa zachwycają, zawsze są dobrym, słodkim i idealnym połączeniem. Stanowią różnice, ale też wspólnotę i pewne pojednanie.
Róża różowa wręczana jest dla uznania uroku młodej kobiety. Wyraża podziw, i czułą miłość, oraz zachwyt dla Jej młodzieńczego rozkwitającego piękna. Może być również oznaką radości dla rodzącej się miłości. To także radość i poezja. Podarowana może być w dowód wdzięczności. Dlaczego by nie obdarować nią dojrzewającej panienki, dziewczyny? Jaśniejsze odcienie różu tej róży podkreślają delikatność i urok. Moja dla nastolatki. Bardzo mądrej i ładnej dziewczyny. Życzę Jej aby takie róże (oraz białą w przyszłości od mężczyzny) otrzymywała od innych ludzi. Jaka jest ta różowa róża? Róża ma kolor różowo czerwony i powstała z krepiny niemieckiej o dobrej gubaturze, najlepszej jakości. Moja zakupiona z Ameryki. Róża jest w wersji łączonej kolorem różu i czerwieni. Z tej krepiny powstają najurodziwsze róże ogrodowe z papieru, gdzie nie ma potrzeby cieniowania. Zwróćcie uwagę, że jej płatki są w dwóch różnych barwach, ponieważ jest dwustronna. Cudownie się prezentuje i Jej właścicielka chętnie trzyma ją w swoim pokoju. Życzę, aby posiadaczka tej róży mogła kiedyś hodować takie róże w swoim przydomowym ogródku.
Druga róża z czerwonej krepiny doublette jest 'siostrą' różowej, i jej wierzchni kolor płatków jest czerwony a spodni różowy. Jest bardzo klasyczna, jednak na żywo wygląda zdecydowanie lepiej niż na moich zdjęciach! Ewenement czerwonej róży ogrodowej. Zatem opiszę tym razem inne cechy róży z klanu 'Sisters'. Jej wysokość to kilkadziesiąt centymetrów. Tak, jak poprzedniczka, posiada ona łodygę dopracowaną z zielonej niemieckiej krepiny doublette i zestaw (podwójny) łodyg, każdy z trzema cieniowanymi listkami z zielonej krepiny niemieckiej doublette. Komu wręczamy rożę czerwoną i dlaczego? Róża ta może być wyrazem miłości i prawdziwej przyjaźni. Można przekazać od serca dla serca i dozgonnie. Na ofiarowanie jej decydujemy się jako symbol przywiązania i szczerości, lecz także silnie rozwiniętej więzi. Np. Mamie, przyjaciółce, żonie. Ja przekazałam kobiecie atrakcyjnej, z krwi i kości, dojrzałej, inteligentnej, zaradnej, pełnej wigoru bizneswoman. Kobiecie spełnionej, pracowitej a jednocześnie pięknej, o bogatej duszy i szlachetnym sercu.
Taka jest prezentacja 'Sisters', dwóch najpiękniejszych, najsłodszych róż ogrodowych. A co myśli o nich i dlaczego tworzy takie róże Autorka (Ja)? Jak narodził się pomysł na ten klan róż? W mojej pracowni, która ostatnimi czasy raz pracuje, raz nie, co wynika z dwóch przyczyn, miedzy innymi z nowo wyposażania właśnie tej mojej pracowni florystycznej w pewne meble i dodatki dekoracyjne (w dużej mierze dzięki pomocy fizycznej mojego męża), dotychczas powstało już kilka rodzajów róż. Ostatnio wykonałam np. roże dekoracyjne toffee i złote KLIK.
Temat róż i ich warsztat wymaga ciągłego doskonalenia, rozpoczynając od pomysłu, i przygotowania projektu, wyciecia kwiatów, i liści, ukręcenia środka rozetki 🌹 oraz przygotowania w różnorodne płatki, ich kolejne rozmiary, kształty aż po charakterystyczne dla róży liście, kolejno skręcenia łodygi i sklejenia projektu a na koniec dopracowania do oryginału, formując różę i lakierując dla zabezpieczenia. (Tutaj jeszcze przed lakierowaniem). Tysiące róż, miliony interpretacji. Chcę znaleźć kilka ulubienic różanych, bądź tworzyć pod Kogoś i postarać się najlepiej zdublować w formie papierowej oryginał z ogrodu. Miłość do prowadzenia ogrodu, uwielbienie florystki ogrodniczki dla kwiatów, pozwala cieszyć się tą twórczością, pasją, ogrodem, i życiem. Z kolei dla mnie samo tworzenie róż to nauka w nieskończoność. Pragnę także to robić, aby uszlachetnić swój warsztat. A wręczać je chcę z pozytywnym przekazem oraz z wdzięcznością.
Dlaczego powstała kolekcja tych róż wiem, ale jednoznacznie nie mogę określić jednoznacznej przyczyny, bo powodów jest kilka a taka wersja róż ogrodowych była w moim zamyśle już od dawna. Kwiaty wyglądają swieżo i blisko do oryginału, jaki miałam okazję podziwiać w ogrodzie. Miesiąc pażdziernik pozwolił mi docenić jeszcze bardziej kilka bliskich zaprzyjaźnionych kobiet. Spędziłam (i spędzam nadal) z Nimi i niekiedy z Nimi i z Ich meżczyznami, czy z Ich rodzinami i z moim mężem, wesołe chwile. Wypady, rozmowy (także te o trudnych sprawach), wyjazdy autem, spacery, wymiany książkowe, ich kawki i moje herbatki, moje i nietylko moje party urodzinowe, spotkania naszych dzieci i rodzin, czy nasz ostatni wypad do kina na Listy do M. 5 wspólnie z nimi. (Zdjęcie mnie w czaderskiej świątecznej opasce poniżej). Stąd właśnie nowa kolekcja 'Sisters' Crepe Paper Pink and Red Garden Roses, jaka została wreszcie dopracowana moimi rękami i zostaje w mojej twórczości.
Tak właśnie, 'Sisters' będzie królowała, jak zostaną te moje róże, bliskie kobietki, w moim ♥ Sercu. Wspaniałe 'Sisters'. W moim ogrodzie. Babski klub różany sprawia, że jestem pełna pasji i nadziei, spełniona, radosna, silna, zakochana (wciaż w tym samym od ponad dziesięciu lat Panu, moim meżu), ostatecznie wdzięczna i pokorna z wiarą w siebie, w ludzi, w Sisters i w życie. Mam też plany i marzenia, uśmiech na ustach, swoją codzienność pełną różnych barw i piękne wspomnienia. Chciałabym Wam też tutaj wiele pokazać, ale nie wiem czy dam radę? Serdecznie pozdrawiam i szykuję się do kolejnych kroków nie tylko warsztatowych, a Wam życzę takich fajnych Sisters, jakie mam ja, i mimo wszystko już niedługo ciepłej zimy..
P.S. Polecajka: Pomyślałam, że napiszę Wam moje odkrycia jesieni! Ksiażka "Dobrostan" Agnieszki Maciąg, o bardzo wartościowej treści z afirmacjami i poradami jak osiagnąć ten dobrostan. Szybko się ją czyta i dzięki przystępnej prezentacji autorki łatwo wdrożyć w życie wszystkie z nich, aby osiągnąć ten stan. Woda toaletowa Daisy, klasyka, jednak o tak intensywnym zapachu, niczym woda perfumowana. Moje marzenie spełnione, w przepięknym flakoniku z nakładką stokrotek. Przy kosmetykach bedąc zawsze polecę nawilżający krem pod oczy, którego używam "Loreal Revitalift Anty Wrinkle". Mi służy, lubię go! Garści natki pietruszki dla kobiet, jedzone codziennie na poprawę składu krwi; zieloną i biała herbatę organiczną na oczyszczanie organizmu i czerwony rooibos bezkofeinowy utleniający komórki; ogórki kiszone każdego dnia, w celu wyrzucenia z organizmu złych grzybów i namnożenia tych dobrych; ostropest plamisty mielony na usuniecie metali i toksyn z wątroby, oraz na jej regenerację; Chyba najzdrowsze czerwone wino Pinot Noir🍷, delikatne slodkie i wyborne o działaniu przeciwnowotworowym. Nam podchodzi 'I ♡ Heart Pinot Noir' wegierskie, kupiliśmy w Tesco Ireland. Brancelet 'Family Tree' Warren James, na szczeście. Ja noszę każdego dnia, obok mojej kabałowej czerwonej nitki i jestem szczęśliwa. Ogromna Świeca zapachowa Little Rituals 'Calm' Bergamot and Grapefruit, którą można zakupić w Card Factory Ireland.
Modne ostatnio w odcieniu głębokiej zieleni, z brokatową rozświetlajacą nitką bluzki sweterkowe (cieplejsza włóczka na jesień i zimę) zwężone w pas, z pufiastymi rękawkami, zwężanymi też przy dłoni. Ja noszę z getrami lub krótką spódniczką ze skóry, bądź materiałową w trapez. Ostatnio ubieram spódniczki a odłożyłam sukienki do szafy. Oczywiście polecam najnowszy film "Listy do M. 5", zabawną świąteczną polską komedię na dużym ekranie. Śmiech i romantyzm w kinie zapewniony. Nie zapomnijcie wpinki świątecznej opaski, taka sweet uszkowa opaska dla Cudnej 'Mikołajkowej', co by troszkę dodać klimatu Christmas i poprzeszkadzać tymi uszkami w filmie nie innym widzom, ale tylko Mikołajowi, i innym Sisters, bo przecież my zawsze mamy najlepsze miejsca na górze. ;) U nas IMC Cinema. Wystawę Secret Belfast 'The Immercieve - Expirence Van Gogh', nietypowa, świetlna ekspozycja Van Gogha prezentowana w budynku Kościoła w Belfaście. Spotkania niedzielne z Bogiem, gdzie dusza lewituje. No i także wyjścia na basen, nurkowanie w szerokich gogglach i stroju kąpielowym jednoczęściowym z długim rękawem, za to z wygodnym i poręcznym (i bardzo kobiecym) rozpięciem zamkowym z przodu). To hity roku. Ja z modą nie podążam, lecz idę ze swoją intuicją i wygodą we wszystkim. Warto też przyjrzeć się innym ludziom wokół nas, przeanalizować swoje i innych zachowania oraz potrzeby. Trzymajmy się ciepło, byle do wiosny! Uściski.
Jak żywe! Przepiękne! Jestem pewna, że niejedna niewtajemniczona osoba wzięłaby je za prawdziwe kwiaty :)
OdpowiedzUsuńCzterdzieste trzecie?! Aż wierzyć się nie chce, Magdaleno :) To chyba też znak, że czas wypróbować polecany przez Ciebie krem. Akurat dumałam nad kupnem takiego kosmetyku. Osobiście lubię krem pod oczy Kiehl's, ale niestety nie należy do najtańszych. Teraz głównie nacieram twarz olejkiem Nuxe (bardzo go lubię).
Miłego weekendu :)
Dziękuję bardzo! Tak jest, Sisters powiedziały, że są znakomite i wyglądają jak naturalne. To z pewnością świadczy, że jest to prawda.
UsuńJak ja lubię ten swój wiek! A krem jest ok dla mnie, wręcz idealny. Pamiętam przygodę z Vichy, po którym swędziały i piekły mnie oczy, a efektu brak. Stąd omijam szerokim łukiem wszelkie 'wyjątkowe' i przereklamowane kosmetyki. Zresztą w ogóle omijam sklepy, nie mam na to czasu i chęci. Zdarza się 2 razy w roku. Gdy muszę! Tak właściwie ze zmarszczkami nigdy nie walczyłam, bo i tendencji do tego nie mam. Jednak potrzebuję czegoś pod oczy. Ten o którym piszesz jest mi nieznany. Gdybym tylko miała jakiś impuls, aby go poznać.. A ja jednak wolę w 'dobrych chwilach' kwiatki posklejać. :)
Nie ma sensu szukać nowego, w dodatku drogiego, skoro masz już jeden sprawdzony. Zaintrygowałaś mnie tym kremem L'Oreal, szykują mi się zakupy w Bootsie, i mam ochotę sprawić go sobie w ramach testu, jako że w tym momencie nie mam żadnego kremu pod oczy.
UsuńMyślę, że starzeję się całkiem przyzwoicie ;) Jednak skóra pod oczami wymaga szczególnego traktowania, nie chcę jej zaniedbywać :) Na szczęście na naszą korzyść przemawia "brak ostrego i częstego" słońca w Irlandii :)
"Listy do M. 5" to popularna komedia, wiele osób ją poleca, ja nie widziałam jeszcze zadnego odcinka.
OdpowiedzUsuńRóże cudne są miło popatrzeć
Bo po prostu trzeba obejrzeć ten film! A najlepiej całą serię. Masz czas, odrobisz. Do Świąt sporo dni! A ponoć w Polsce już nawet klimat zimowy. A więc kocyk, herbatka, i dobre towarzystwo, np. sister, i cieszysz się życiem (filmem).
UsuńDziękuję bardzo za miłe słowa w kierunku mojej twórczości. Pozdrawiam! :)
Nigdy nie powiedziałabym, że nie są żywe. Wyglądają jak prawdziwe kwiaty!
OdpowiedzUsuńDziękuję! No popatrz, to chyba zasługa zdjęć :) Gdybyś wzięła do ręki, zauważyłabyś, że są lżejsze od żywych. A gdybyś postawiła w wazonie to rzeczywiście jest taki efekt świeżych kwiatów. To mnie cieszy!
UsuńNa pewno wykonanie róży jest bardzo wyczerpujące, ale są przepiękne.
OdpowiedzUsuńDziękuję! :) Nigdy bym tego tak nie ujęła w słowa. Wyczerpujace to złe określenie. Opracowanie dobrego projektu róży wymaga czasu, a gdy już mam projekt wypróbowany to z pewnością bez perfekcji się nie obędzie. Myślę, że takie kwiaty muszą wykonywać osoby cierpliwe. Mnie życie nauczyło ogromnej cierpliwości. Mam nadzieję, jeszcze dużo się nauczyć. :) Taki ma charakter i oby moje zdrowie pozwoliło go dobrze wykorzystać.
UsuńWow! Niesamowite, jak żywe. Po prostu piękne są te róże. Ps. Dzięki za polecenie książki.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Super, że Ci się spodobały!
UsuńKsiążka jest rewelacyjna. Uwielbiam ksiażki Agnieszki Maciąg. Są pełne ciepła, empatii oraz mądrości.
Piękne róże i świetny pomysł, żeby obdarować nimi wyjątkowe Kobiety. Nadal jest między nami zbyt dużo hektu i zawiści - a za mało empatii i wsparcia.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Ostatnio w ogóle żyję w lepszym świecie. Widzę same dobre dusze przy sobie. To na pewno działa w dwie strony.
UsuńJak zwykle jestem zachwycona Twoimi pracami! Kwiaty jak żywe. I bardzo ciekawie napisałaś te różne informacje o różach :) Miło Cię zobaczyć na tym ostatnim zdjęciu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Asiu! Miałabym tyle do napisania o różach.. Ale zwyczajnie jeszcze lepiej je pokazywać. Marzę o rabatowych różach w swoim ogrodzie. Może kiedyś uda mi się wyhodować właśnie takie? Póki co mam pnące.
UsuńFajnie mieć udekorowany lokal na urodziny kwiatami jakie się samemu wykonało:) Madzia - spóźnione, ale szczere życzenia:)
OdpowiedzUsuńDziękuję.:) Coś w tym jest, że fajnie było dorzucić swój akcent florystyczny do lokalu, który sam w sobie, ma strojny klimat.
UsuńZ tym zdobieniem stołu było tak, że prócz ozdobienia tortu tego nie planowałam. Zresztą ostatnio tak podchodzę do wielu spraw, a moje życie toczy się z dnia na dzień. Nawet mi z tym dobrze, bo potem wychodzą takie niespodzianki, jak choćby kilka nowych dekoracji, zrobionych na kilka godzin przed urodzinową imprezą.