Od zawsze jesień to dla mnie czas przejścia, zmiennych barw, wyciszenia. W tym roku na pewno nie jest dla mnie to moment na odpoczynek po gorącym lecie, nie jest to typowy sezon dla takiego skorpiona, jak ja. Jednak jestem pewna, i wierzę w to mocno, że po tej jeszcze wciaż tlącej się kolorami beżu, toffi, cynamonu, rudości i brązu jesieni, oraz po cieżkiej i mroźnej zimie nadejdzie zielona, kwitnąca narcyzami, jabłonkami, z różowymi pączkami i wreszcie pachnąca bzami lilakami wiosna... Oby do wiosny!
Teraz, gdy jesień po mału zmienia się w tą brazową, tuż przed nadejściem listopada, ja zapragnęłam jeszcze na chwilę zatrzymać resztę lata i wrześniowo - październikowych barw jesiennych. Zostawię je pewnie na jakieś 10 dni! Niech będzie toffee, cinnamone, gold. A dorzucę do tego moje ulubione słodkie kolory i oczywiście z nadzieją do wiosny, zieleni trochę muszę wkomponować. Nie zdradzę Wam jeszcze, bo to moja niespodzianka - jak wyglądać będzie mój najnowszy projekt. Co to będzie? Pewnie Wam za dwa tygodnie pokażę.
A teraz chcę zaprezentować róże z krepiny mojego autorstwa. Takie właśnie toffi, cynamonowe, złociste, jakie są cześcią całego planowanego projektu. Idealnie pod pierwowzór żywych kwiatów, dokładnie według modelu, pięknie skręcone rozetki, pełne, rozwinięte. Róże w tych barwach kojarzą mi się z jesienią. Te, jakie tu pokazuję z pewnością pasują do stylu rustykalnego oraz boho. Czy taki właśnie mam zamysł? A może niekoniecznie w najnowszej mojej kompozycji.. Teraz praca wygląda złociście i strojnie, ale ostatecznie będzie bardziej delikatnie i kobieco.
W czasie mojej całej twórczości papierowej, wykonałam już sporo róż. Były różne ich pączki, odmiany, barwy i wielkości. Tym razem są bez liści, zgodnie z planem - dekoracyjne, i mimo, że same ich główki wyszły fantastycznie skręcone, to nie będę mogła (i nie chcę) ich wykończyć do tradycyjnej grubości łodygi oraz nie zamierzam 'ubrać' ich w listki. Te róże pozostaną właśnie takie, jak widzicie na zdjęciach. No może poza jedną złocistą, którą specjalnie dopracuję do ostatecznej formy z liściami.
Warsztat z moimi jesiennymi rożami był pełen niespodzianek. Otóż te w kolorze złota, to moja próba sprawdzenia nowej krepiny włoskiej, nowej dla mnie ponieważ nigdy wcześniej jej nie używałam. Przyznam, że praca z nią jest bardzo przyjemna, szczególnie jeśli chodzi o twórczość okazjonalną, świąteczną. Czy bedę z niej tworzyła kolejne róże to czas pokaże. Natomiast mam pewne plany co do niej bliżej Świąt, oczywiście jeśli uda się to zrealizować czasowo. Jednak dziś zdecydowanie skupiam się na pozostałych różach z projektu, bo to one górują ponad złocistymi zarówno ilością, jak i według mnie barwą.
Róże cynamonowe toffi stworzyłam z krepiny włoskiej bez barwienia i cieniowania. Zrobiłam każdą z nich z kilkudziesięciu płatków. Mają równiutko skręcone środki, dość spore pączki i delikatne łodygi. Znakomicie nadają się do różnych dekoracji, w których później będą poddawane formowaniu. Poza tym uwielbiam ich barwę, taki słodki przyćmiony toffi beż, lekko muśnięty brudnym pomarańczem, sprawiający w niektórych ujęciach wrażenie cynamonowego.
Gdy tak patrzę na nie, chciałabym wypić aromatyczną kawę (a ostatnio zdarzyło się to może 3 razy w ciagu dwóch miesięcy). Lub zaparzyłabym wreszcie swoją ulubioną wiśniowo cynamonową herbatkę, mimo, że przez ostatnie tygodnie piję tylko zieloną i białą. Te smaki również polubiłam od nowa, ale wiśniowa.. to marzenie na zimę. Gdyby życie składało się tylko z takich pachnących chwil, a cała jesień byłaby tak złocista jak dzisiejsze róże, to zapomniałabym nawet, że już za kilka dni będziemy bliżej Tych, którzy są teraz w naszych sercach, jednak już nie cieleśnie z nami na Ziemi.
Jednak właśnie te róże, toffi rozetki, przenoszą mnie już w kolejną datę - listopadową, jaka sprawi, że życie będzie toczyć się dalej, w cynamonowej barwie, mimo, że nawet lekko przybrudzone, przykurzone i przyćmione, to jednak uroczyście i pozytywnie, na przód. Dokładnie jak to zwykło być w listopadzie. Te roże są herbaciane, urocze, jesienne, ze wspomnieniami, lecz takie codzienne o tej porze roku. A cała pozostała część kompozycji będzie swieża i bardzo kobieca, aż do zielonej wiosny, kwitnącej biało i rożowo!
Piękne te róże z krepiny, stanowią cudną ozdobę nadają charakteru:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Tak, była to ciekawa dekoracja okazjonalna. Wyróżniała się na tle klasycznych liści.
UsuńUwielbiam kolory jesieni i po raz kolejny jestem zachwycona Twoimi kwiatami.
OdpowiedzUsuńJa równiez kocham kolory jesieni. Jednak tutaj w calości kompozycji wykorzystałam koncepcję kontrastów. Byly też inne barwy, bardziej slodkie i swieże.
UsuńTe róże są absolutnie piękne! Wykonanie pierwsza klasa, no i kolorystyka bardzo mi się podoba. Faktycznie idealne na jesienna porę. Śliczne ❤️ pozdrawiam, Asia z Pisane z uśmiechem
OdpowiedzUsuńDziękuję! Lubię ten cudny kolor. Zresztą jesień też mnie zachwyca. Stąd pewnie przypadło mi takie połączenie kolorów do gustu. Pozdrawiam Asiu!
UsuńNie pozostaje nic innego jak tylko się zachwycić i życzyć kolejnych udanych dzieł.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Będę się o to starała z całego serca. Kocham tworzyć z krepiny i nie wyobrażam sobie, aby mogło być inaczej.
UsuńCzyli to prawdziwa pasja, super.
UsuńSpod twojej ręki wychodzą zawsze cudne kwiaty, też bym chciała mieć takie umiejętności:)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Możesz spróbować się nauczyć. Choćby dla relaksu. Moźe akurat Ci to podpasuje..?
UsuńMoją ulubienicą nadal jest różowa piwonia, którą nam kiedyś pokazywałaś, ale róże też bardzo ładne. Jako beztalencie w dziedzinie rękodzieła tym bardziej doceniam :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że masz już swoją ulubienicę na moim blogu :) Piwonia nie jest mojego autorstwa, lecz wykonania już tak. Piwonia jest zachwycająca i oczywiście do wykorzystania w dużych kompozycjach. To potężny kwiat do wazonu, i takie rownież będę wykonywała w innych odmianach.
UsuńNatomiast róża jest różą, nowym projektem, i w niczym nie może przypominać piwonii gdyż to zupełnie inna koncepcja dekoracyjna. :) Właściwie cieszy mnie ta różnorodność kwiatów, swiat kwiatów jest niewyczerpalny...
Faktem jest, że kolor tych róż jest naprawdę zachwycający.
OdpowiedzUsuńA który masz na myśli? Bo są tutaj dwa kolory. Jakby co, mi się podoba ten toffee. ;) złoty już niekoniecznie.
UsuńPiękne! I te kolory! Wspaniała ozdoba.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Też lubię takie ciepłe barwy w ozdobach. Fajnie się to komponuje z pora roku
Usuń