Pod koniec wakacji, w trakcie naszej kilkudniowej wyprawy w rejony jezior wyspy Irlandii, odwiedziliśmy najbardziej znaną irlandzką Wytwórnię Ceramiki Artystycznej Belleek. Myśleliśmy o tym już od dwóch lat, odkąd po powrocie do Irlandii z kartuskiej Wytwórni Ceramiki Necel (KLIK) znajdującej się w Polsce, rozpoczęłam poszukiwania tradycyjnego rzemiosła. Usłyszałam wówczas o istnieniu Wytwórni w Irlandii. Prawdę powiedziwszy każde rzemiosło, które mimo rozwinięcia przemysłu nie ustępuje mu miejsca fascynuje nas do tego stopnia, że z chęcią wyruszamy na przygodę, aby poznać ten świat twórczy. Idealnie więc w czasach koronawirusa zgrały się nasze plany na poznanie bliżej wyspy na której żyjemy z okazją do odkrywania sztuki (także użytkowej) na jej terenach.
Wciąż tu jest tyle nieodkrytych miejsc, i historii, którą na pewno trzeba wiedzieć, żyjąc tutaj. Tak właśnie pojechaliśmy trasą z hrabstwa Fermanagh do fabryki Belleek, znajdując się dokładnie na granicy Irlandii z Irlandią Północną, ponieważ przez miejscowość Bellek, tuż przy rzece Erne, płynącej przed Wytwórnią, jest podział tych dwóch Krajów. Oczywiście, jak zawsze kiedy wybieram jakąkolwiek atrakcję na mapie naszej podróży, tak i tym razem poznałam wcześniej historię miejsca, Przybliżyłam sobie teoretycznie twórczość Belleek, która namacalnie nie była mi przedtem znana, mimo, że jak już Wam kiedyś wspominałam sprzedawałam kilkanaście lat temu różne markowe porcelany ze znanymi sygnaturami.
Już kiedy dotarliśmy do miejsca wiedziałam doskonale, że przepadłam... Wspaniały zabytkowy budynek i cała okolica, czyli urocze stare butiki położone nieopodal wytwórni, czy rzeczka nad którą wznosi się mostek - zostały zachowane w klimacie Irlandii. Jak na irlandzki mood przystało, ze względu na panująca tego poranka mżawkę nie było co za długo wystawać na zewnątrz. Za to w środku.... W środku - no przede wszystkim kochani muszę zaznaczyć, że tym razem poświęciłam tę wizytę sobie i swoim wzruszeniom, ponieważ ostatnim razem, na podobnej wizycie, mieliśmy okazję pokazać coś synowi, i również brał on udział w warsztatach tworzenia kubka. Tym razem nasze odwiedziny polegały na przyglądaniu się.
Mogłam obejrzeć szczegóły tych wyrobów.
Biorąc pod uwagę fakt, że dotarliśmy tu kilka dni po odblokowaniu Centrum Visitors dla odwiedzających, muszę stwierdzić, że aż tak bardzo nie brakowało nam takiej warsztatowej atmosfery, jak choćby przy wyrabianiu mydełek w Bydgoskiej Wytwórni Mydła (
KLIK). Tak naprawdę zakład częściowo ruszył do ponownej działalności po wiosennym lockdown i nie można było uczestniczyć w żadnych warsztatach, a grupy osób były wpuszczane w odstępach - panowała tu wręcz 'krzycząca' cisza. Jednak my wykorzystalismy to bardzo dobrze, był czas na swobodny rekonesans i naprawdę z tej wizyty każdy z naszej familii coś wyniósł.
Ja mogłam przyjrzeć się wzornictwu służącemu do odcisku w porcelanie, czy technikom ręcznego nakładania zdobień - z czego m.innymi składała się wystawa w tutejszym niewielkim Muzeum. Mój mąż i synek najchętniej oglądali (z pewnej odległości) pracę garncarzy w jednej z wydzielonych części manufaktury. Wspólnie w tutejszym mini kinie obejrzeliśmy projekcję filmową o toczeniu ceramiki i etapach powstawania porcelany. Na niewielkiej powierzchni Muzeum Belleek znajdują się w dużych ekspozytorach najstarsze, antyczne i unikatowe kolekcje porcelany Belleek, które zostały stworzone okolicznościowo i pochodzą z wielu zakątków świata. Dostarczone były tu od kolekcjonerów, ważnych osobistości, m.in. z królewskiego majątku Królowej Wiktorii.
Jak Wam już nadmieniłam czuć wraźnie 'bogaty' klimat tego miejsca. Warto też przeczytać jego historię, która toczy się od 1849 roku, kiedy to pewien inteligentny i zamożny Irlandczyk na wykupionej ziemi odkrył dobre minerały. Wioskę swoją, Belleek, tak przystosował, aby wykorzystać zrówno drogę lądową (kolej) jak i rzeczną (Erne) do transportu planowanej działaności ceramicznej. Zatrudnienie znaleźli tutaj zarówno Irlandczycy, jak i Anglicy, dzieki czemu fama o tej pięknej porcelanie szła dalej w świat. Manufatura oczywiście rozwijała się prężnie, zyskując podziw także w Ameryce i na innych częściach globu, aczkolwiek w czasie wojen miała też gorszy czas. Najważniejsze jest to, że do końca pozostała z irlandzkim zamysłem i znakiem.
Obecnie co rok powstają nowe serie limitowane, które zresztą też można zakupić w tutejszym sklepie w Belleek Pottery. Sklep jest pełen różnorodnych tematycznie wyrobów ceramiki artystycznej. Po zwiedzaniu polecane jest nawet sprawdzić w użyciu wyroby Belleek w znajdującej się tu kawiarence, jaka tym razem nie działała z wiadomych przyczyn. Co znajdziecie w sklepie? Wytwórnia tworzy ręcznie artystyczną ceramikę dla każdego. Są to naczynia dzienne i rzeźby, a nawet lampy i akcesoria do domu. Czasem powstają modele dla ważnych osobistości. Są bogato zdobione wazy, koronkowe koszyczki, statuy, popiersia. Prócz tego całe zastawy, czy choćby na czasie - limitowane kolekcje bombek. Wiele z nich zawiera charakterystyczny symbol Irlandii, znaczek koniczynki (shamrock).
Jeśli szukacie atrakcyjnego prezentu z Irlandii, lub podarunku np. na ślub, czy jubileusz - to te wyroby będą charakterystycznym, trafionym, wysokiej jakości upominkiem. Polecam też rozejrzeć się w Internecie, gdzie odszukacie grupy i strony sprzedażowe oferujące zakup antycznych modeli ceramiki Belleek, oraz kolekcje z poprzednich lat, m.in. bombki, czy dzbanki. Ceramika Belleek jest tak różnorodna, że można doszukać się oryginalnych modeli. Kilka ciekawych wyrobów prezentuję pinami z Pinterest. Wybaczcie, że dziś nie dysponuję zbyt wieloma zdjęciami z naszej wyprawy, ponieważ część wakacyjnych fotografii została utracona. Zachowało się kilka zdjęć ze starego telefonu. Dla mnie jest to oczywiście powód, aby w niedługim czasie tu wrócić.(po odblokowaniu Kraju).;)
Śliczne są te naczynia. Naprawdę piękne.
OdpowiedzUsuńFajnie, że udało wam się odwiedzić takie ciekawe miejsce ;)Piękne rzeczy! Urzekły mnie zwłaszcza te świąteczne propozycje, ta bombka czy domek są naprawdę śliczne i unikatowe :)
OdpowiedzUsuńTak, te ostatnie - bardzo oryginalne :)
UsuńAle cuda, koronkowa robota <3 ludzie mają niesamowite pomysły i talenty.
OdpowiedzUsuńNo mają... Fajnie jest poznawać pasje innych ludzi :)
UsuńAle cuda! Mam słabość do ceramiki oraz porcelany, a w szczególności polskiej.
OdpowiedzUsuńJa, żyjąc tutaj w Irlandii, zachwycam się także ceramiką irlandzką.. :) Miałam okazję ją podziwiać.
UsuńPrawdziwe małe dzieła sztuki :)
OdpowiedzUsuń:) i to się podoba
UsuńAleż piękne te koronkowe miseczki! :)
OdpowiedzUsuńMają taki nieprzeciętny urok :)
UsuńPrawdziwe arcydzieła :)
OdpowiedzUsuńDla mnie rownież są to wyjątkowe okazy :)
UsuńPrzepiękna ta porcelana na pierwszym zdjęciu. I te bombki... cudo!
OdpowiedzUsuńGdy zobaczyłam tą wystawkę w wytwórni, byłam bardzo oczarowana. Nie są to moje zdjecia, a mojego męża... Miałam wiele szczegółów na swoich fotografiach... Fajnie, że chcociaż to jedno zdjęcie z manufaktury wyszło Mu całkiem, całkiem ;)
UsuńMusiałabym tira zamówić, tylko w nim zdołałabym pomieści zakupy, które bym tam zrobiła. Piękne dzieła, chciałabym się nimi cieszyć. :)
OdpowiedzUsuń