Peruvian Lilly, Lilia Inków roślina znana na świecie pod nazwą Alstroemeria jest przede wszystim wdzięczną rośliną na cięte kwiaty dekoracyjne, występującą w wielu barwach i aż sześćdziesięciu pięciu odmianach. Jak zapewne wiecie, i na co zresztą wskazuje nazwa potoczna Alstroemeria przypomina wyglądem i wzrostem klasyczną lilię. Jednak łatwo przekonać się, że mimo iż mniejsza jest bardziej wytrzymała (także jej pręciki pyłkowe). To właśnie sprawia, że Alstroemeria jest idealna do ozdobnych wiązanek, czy jako toppery na torty, czy też w bukietach. Jest też bardziej podatna na układanie. Mi osobiście Alstroemeria zawsze przypominała duże, lecz takie mniej pachnące frezje...
Ostatnio Alstroemeria przykuwa oczy w sklepach florystycznych w.. doniczkach. Układana jest dokładnie jak storczyk w foliach. Rośnie podobnie do lilii, o sztywnych mocno ulistnionych pędach, oraz kilku-kilkunastu kwiatowym kwiatostanem. Taką charakterystyczną cechą kwiatostanu jest posiadanie płatków w kilku odcieniach, niekiedy dość intensywnych wibracjach barw - przede wszystkim w większości w wewnętrzych płatkach nacentkowana lekko podłużnymi kreseczkami w odcieniu bordo. To taka widoczna naturalna dekoracja, która odrazu rzuca sie w oczy. Niektóre odmiany mają tego nakrapiania więcej, a niekóre mniej.
Alstroemeria jest byliną rosnącą w regionach górzystych Ameryki Południowej, wciąż jest mało znana w Polsce, a najbardziej popularna nadal w Krajach o ciepłym klimacie. W Anglii uprawiana jest w szklarniach. Do Europy Środkowej jest zazwyczaj sprowadzana. Mimo to wytrzymuje zmiany klimatyczne i może długo cieszyć oczy swoich miłośników. Ten kwiat o tak różnym ubarwieniu i niekiedy bardzo wyrazistych, wręcz jaskrawych tonacjach pomarańczu, różu, żółtego czy fioletu może nadawać się do wielu aranżacji. Ale też ma szansę, podobnie jak storczyk królować w doniczce w pojedynkę na komodzie, czy na parapecie w oknie. Przekonałam się o tym ostatnio podziwiając okna domu koleżanki, w których zagościła Alstroemeria. Z kolei ogrodowa alstroemeria ciekawie się rozrasta już po 3 miesiącach od zasadzenia. Osiąga nawet około 1 metr wysokości, choć jego kwiatostan wydaje się być stosunowo niewielki do całej łodygi.
Pomysł na nowy projekt zrodził się z okazji moich urodzin, które były w ubiegły weekend. Kwiaty te miały zastąpić żywe alstroemerie w żółtym bladym odcieniu (jaki wydawał mi się jednak zbyt łagodny). Dlatego zaplanowałam od razu wersję zbliżoną, ale dekoracyjną, czyli taką, która nie będzie odzwierciedleniem rzeczywistości, ale na pierwszy rzut oka kojarzyć się będzie właśnie z opisywaną dziś rośliną. Wykroiłam większe od standardowych płatki. Miały wypełnić top mojego urodzinowego tortu jako brzuszek, pióra flaminga. Taki topper w wersji ozdobnej, kwiaty nienaturalne, mało realistyczne i z refleksami. Czasem lubię zaszaleć ;)
Wykonywałam na wzór żywych ze zdjęcia (strona artystycznej cukierni). Zależało mi aby nie osadzać tortu kwiatami żywymi. Oczywiście jak to bywa we własnej interpretacji - odbiega od oryginału brokatowymi akcentami i stworzeniem w ten sposób kolorystyki nieklasycznej. Ozdobne kwiatostany są większe od naturalnych lilii, w trzech barwach, z czego dwa kolory wykorzystałam do toppera tortu, natomiast kwiatostany w kolorze ombre peach już na samym początku przeznaczyłam na strojną alstroemerię doniczkową w prezencie, którą potem również cieniowałam ozdabiałam brokatem . Ogólnie powstały aż dwie doniczkowe alstroemerie dekoracyjne, i cały pakiet kwiatów alstroemerii na korpus mojego urodzinowego tortu, tzw. topper. Jestem ciekawa jak Wam podobają się takie 'odświętne' projekty i czy lubicie nietypowe wersje kwiatów? Mnie zainspirowała książka Paper to Petal, w której jest ogrom takich niecodziennych projektów z włączeniem różnych materiałów dekoracyjnych. Z publikacji tej można czerpać wzorce na wykonanie niesłychanych i niekoniecznie realistycznych projektów. Papierki, sreberka, serwetki dekoracyjne, wstążeczki, tasiemki, brokaty to tylko podstawowe z takich dodatków służących do barwienia, cieniowania płatków. Może polecicie czym zdobicie okolicznościowe kwiaty. Jestem też ciekawa gdybyście mieli zasadzić Alstroemerię we własnym ogrodzie, jaka to byłaby odmiana, który kolor.. Ja oczywiście planuję kiedyś zmierzyć się z odwzorcowaniem Alstroemerii naturalnej. Te, które wykonałam są zdecydowanie większe i oczywiście jak na końcówkę roku (i czas urodzin) przystało - odświętne.
Kolejne moje alstroemerie, doniczkowe, mają spore kwiatostany, i z bardziej naturalnych cech obrastające łodygę podłużne listki. Płatki są barwione cieniami i brokatem. Myślę, że stworzenie najbardziej realistycznej alstroemerii nie będzie dla mnie trudne. Tak bardzo spodobał mi się ten kwiat, że pokuszę się o to z pewnością. Trochę inaczej uformuję płatki i kwiatostanu nie będę dekorować brokatem, aczkolwiek do cieniowania wciąż potrzebować będę sporo czasu :) (Zawsze pytacie ile czasu tworzę.. Przede wszystkim uwielbiam to robić!) Dopracowanie toppera na tort zajęło mi nieco więcej czasu. Jest inny od projektu doniczkowego, posiada inne środki pyłkowe (papierowe) a także nierealistyczne łodygi (w jasnym kolorze). Wszystko to, aby ostatecznie uzyskać efekt wielu kwiatów. Do niego kwiatostanów zrobiłam osiem, każdy po trzy duże kwiaty. Łącznie tworzenie wszystkich alstroemerii (4 godzinnej pracy) to 5 dni. Wszystko to tworząc 'z doskoku', ponieważ wciąż realizuję inne dwa projekty. Możliwe, że się nimi pochwalę.;)
Na koniec odrobina symboliki, która dla mnie oznacza poświęcenie i podążanie w spełnianiu marzeń, co sprawi, że już niebawem zrealizuję swój największy plan. Poza tym miesiąc listopad i w ogóle końcówka roku, jak zawsze są dla mnie łaskawe. (poza problemami żołądkowymi ;)). Alstroemeria oznacza też przetrwanie, i mam wrażenie, że ta symbolika idealnie wpasowuje się w obecne czasy. Należy przede wszystkim skupić się na własnym wnętrzu, i żyć w zgodzie ze sobą, przeczekać trudny Czas. Ja planuję to zrobić tak, aby go dobrze wykorzystać, a Wy?
Dużo pomysłów twórczych dla Was!
DLA CIEBIE!
Bardzo się cieszę, że zainteresowałam Cię moimi projektami kwiatów z krepiny. Przyjemnie jest obejrzeć zdjęcia natury, a także prac jakie powstają za sprawą tej natury.. Jest to ogromnie inspirujące. Chciałabym móc zawsze otaczać się kwiatami, i zachować ich obraz na długo. Wiadomo jednak, że kwitną one tylko w określonym czasie. Więc tworzę moje papierowe rośliny. Dodatkowo zdecydowałam się zachować ich obraz na nieprofesjonalnym, fotograficznym kalendarzu. Na blogu trwa akcja organizowana przeze mnie: prezent dla moich czytelników i przyjaciół - kalendarz kwiatowy w języku angielskim ze zdjęciami moich kwiatów z krepiny. Dzisiaj peruwiańskie lilie (Inków), alstroemeria z krepiny i kalendarz na listopad 2021 roku. A tutaj podgląd kalendarza z krepinową chryzantemą anastazja, na listopad 2022. KLIK. W poprzednich artykułach podarowałam między innymi kartkę kalendarza na miesiąc październik 2021 - October 2021 jeżówki z krepiny. Jeśli jesteś zainteresowana/ny takimi prezentami (tymi miesiącami), polecam zaglądać w etykietę po prawej stronie bloga - Kalendarz. Tam będą wszystkie wpisy ze stworzonymi przeze mnie kalendarzami dla moich czytelników. Wystarczy obejrzeć kalendarz, i jeśli jesteś chętna/ny, zgłosić się do mnie po odbiór. Za darmo otrzymasz pliki z kartką miesiąca z kalendarza, który następnie sobie wydrukujesz, lub zgrasz na swój pulpit. Warunki pobrania i użytkowania opisałam w pierwszym wpisie KLIK. Zapraszam.
Niemożliwe, by to były sztuczne kwiaty, chyba nas oszukujesz! Wyglądają obłędnie!
OdpowiedzUsuńTak myślisz? Dziękuję za komentarz :*
UsuńBardzo trudny do odróżnienia od żywego kwiatu. Niesamowicie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się, i ten handmade i naturalny bardzo do siebie podobne. Oba piękne!
UsuńDziękuję, obie wersje są z papieru. Jedna cała z krepiny, a druga w połączeniu z łodygą - drucikami tam i w miejscu pręcików :)
UsuńDziękuję Instytut Designu :*
UsuńPrzepiękny kwiat! W dodatku z takim efektem gradientu, w moich ulubionych, ciepłych barwach. Cud natury!
OdpowiedzUsuńFajnie, że zauważyłaś :) Rzeczywiście momentami przybiera barwy złocisto pomarańczowe, a niekiedy wchodzi w róż i czerwień ;) O to chodziło mi w tym projekcie :) Dziękuję
UsuńAleż się rozkręciłaś. Ale nie dziwię się bo masz ewidentnie talent do takich manualnych rzeczy. Pozdrawiam serdecznie i zapraszam do mnie na blog www.chicbykate.com
OdpowiedzUsuńNie mogę się zatrzymać Kasiu ;) Dziękuję i na pewno odwiedzę również zobaczyć co Ty porabiasz ciekawego :)
UsuńNiesamowite! Jestem absolutnie zachwycona :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) :) :)
UsuńPiękny kwiat stworzylas. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin 💐💐💐❤️😍🌹🌹🌹
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Także za życzenia - bardzo mi miło :) ❤️
UsuńWspaniały kwiat stworzylas. Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :*
UsuńNie wiem jak Ty to robisz... cudowne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Adam :) Pozdrawiam
UsuńPo pierwsze : Wszystkiego naj, naj, najlepszego! Dużo zdrówka, szczęścia, miłości, weny do tworzenia kolejnych cudeniek i spełnienia marzeń!
OdpowiedzUsuńPo drugie, Twoje Alstroemerie wyglądają jak żywe! Piękną ozdobę na tort zrobiłaś, ale i piękną ozdobę domu. Ja w tym roku pierwszy raz wsadziłam lilie pod domem. Cudnie wyrosły, przecudnie pachniały podczas kwitnienia. I chyba zacznę się bardziej w liliach lubować.
Dziękuję za życzenia. Niech się spełnią :) Mnie bardzo mocno zaczęły fascynować lilie, może i ja na następny rok zasadzę :)
UsuńWyglądają jak prawdziwe! Przecudne ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :*
Usuńfajny pomysł, aby zrobić taki kwiat w wersji sztucznej :D skoro jest trudny do hodowania :) nie moge napatrzec sie na Twoje projekty :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło. Tak naprawdę to projekt bardzo spontaniczny, ale spodobał się kilku osobom, więc chętnie go realizuję.
UsuńJaki Ty masz talent! Byłam przekonana, że to prawdziwe kwiaty i skrolowałam trzy razy, żeby zobaczyć te sztuczne. :D A czy jest gdzieś tutorial na wspomniany storczyk? Nie mogę znaleźć. :)
OdpowiedzUsuń