piątek, października 23, 2020 15

u Retro Barbera i w Muzeum Kolejnictwa, Enniskillen

W te wakacje, w przerwach od lock down na Wyspie na której mieszkamy, udało nam się zrobić kilkudniowe tripy, coś a'la letnie wczasy. Będziemy je na pewno miło wspominać, kiedy syn powrócił już do zajęć szkolnych od września. Drugim naszym wakacyjnym wyjazdem była kilkudniowa wyprawa w kierunku Krainy Jezior - Enniskillen, gdzie wypoczywaliśmy oczywiście raz relaksując się totalnie, a raz poznając historię i zabytki tego obszaru. Jak to do mnie podobne 'wycisnęłam' z miejsca ile się da, tak, aby każdy był zadowolony. Wiedząc, że następiło spore poluzowanie restrykcji w Irlandii, zorganizowałam mojemu młodszemu chłopakowi wizytę u fryzjera po kilkumiesięcznej przerwie od takich salonowych zabiegów (obcinałam chłopakom włosy sama zgodnie z nową modą ;), zakupiliśmy maszynkę i byłam na etacie fryzjerki). 
Weekendownik
Może nie byłoby w tym Enniskillenowym obcinaniu nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że przy okazji tego wyrównania włosów spod ręki prawdziwego retro barbera (męskiego fryzjera), zwiedziliśmy mieszczące się tam Muzeum Kolejnictwa, powstałe ze zgromadzonych przez ostatnich kilkanaście lat esponatów i kolekcji tegoż Fryzjera, Jego rodziny, oraz przyjaciół. To Muzeum to perełka regionu, ponieważ zawiera bardzo dużo drobnych ekspozycji, jakich nie zobaczycie w większych tematycznych Muzeach związanych z transportem, także w takich, które my już odwiedziliśmy KLIK. Jest to miejsce mieszczące na niewielkiej powierzchni tysiące mniejszych i większych gadżetów vintage, którym jednak polecałabym się dokładnie przyjrzeć. 
Weekendownik
Pamiętam bardzo dobrze czasy kiedy byłam dzieckiem, małym podróznikiem, a w te podróże zazwyczaj wybierałam się z moim tatą. Kolej to miejsce, które zawsze będzie przywoływać we mnie pozytywne wspomnienia i ciepłe uczucia. Ahoj przygodo! Nie ważne czy te przygody kojarzą mi się z przejażdżką, czy też - jak mojemu synowi z kolekcją Lego pociągów i z pewnością z lubianym od dawna bohaterem Ciuchcią Thomasem, a może w Twoich wspomnieniach byłyby to pociągi kolekcjonerskie (modele), które układasz, lub myśl o pracy w transporcie, jaką wykonywał Ktoś z Twoich bliskich - w tym Muzeum podobnie jak my przeżyjesz ciekawą przygodę, przeniesiesz się w czasie.
No i czywiście przy okazji obetniesz włosy. ;) W przypadku naszego syna cięcia nie było wiele, ale i tak wprawne nożyczki poszły w ruch. Wreszcie włoski zostały docięte profesjonalnie. Gdyby nie fakt, że dalej czekało na Niego mnóstwo wrażeń, pewnie usnąłby w fotelu. Najbardziej mojemu dziecku podobał się właśnie fotel i zawieszki dookoła niego. Skórzane ławki tego dnia nie były pełne oczekujących z wiadomych względów. Zresztą ja osobiście jestem zdania, że w Muzeach nie powinniśmy niczego dotykać.

No więc warto po takim 15 minutowym cięciu syna, i naszym wyczekiwaniu z boku 'na stojąco' wyruszyć na zwiedzanie. Kiedy już zasilisz niewielką opłatę za cięcie, niech Cię nie zwiedzie pełne różnych biletów zrekonstruowane biuro rezerwacji (przypominające kasę) z dworca kolejowego, które przywitasz na wstępie. W Railway Museum za wejście się nie płaci. Działa ono jako Organizacjia Charytatywna. Również podczas obchodów i festynów współpracownicy aktywnie pracują na mieście Enniskillen, sprawiając radość młodszym i starszym.

Weekendownik

A teraz kolejno podglądaj wiele artefaktów z ziem hrabstwa Fermanagh i okolicznych oddziałów Kolei Żelaznej działającej do roku 1957. Mundury, znaki i instrumenty sygnalizacyjne, dokumenty i narzędzia do ich wystawiania, typu pieczęci, maszyny do pisania, telegrafy. Na ścianach i w ramach są nawet plakietki, prasa, zdjęcia. Oczywiście jak na kolej w dobrym wydaniu przystało - na stoliczkach rozstawione są zastawy, naczynia, w których spijali herbatki zamożniejsi goście kolei. Ze znakami kolei. Wszystko to przypomina mi taką kolekcję eksponatów z duchem, jaką w wydaniu kawiarnianym widzieliśmy w Muzeum Kawy w Pradze. KLIK. Na niewielkiej powierzchni, aż brak miejsca, aby dokładać kolejnych eksponatów, ale całość wprawia o zawrót głowy i aż żyjesz tym światem, tym zapachem, tymi wspomnieniami. 

Okazuje się, że nie jest to Twoje ani też z Twojego świata, mimo iż czujesz się tutaj jak u siebie... Kilka, kilkanaście, a może i kilkadziesiąt osób swtorzyło, i tworzy ten retro świat, gromadzi kolekcję, upychając kolejne zdobycze, aby pokazać historię piękną, kolei jakiej już nigdy nie będzie. Tak naprawdę kilkoro dawnych pracowników Kolei podjęło się tego wyzwania. To członkowie rodziny Johnston posiadający prócz kolejowej przeszłości zawodowej umiejętności fryzjerskie zdecydowali się otworzyć The Headhunters Barber Shop and Railway Museum w Enniskillen, gdzie polecam wstąpić każdemu, Kto lubi takie ciekawe połączenia, i chciałby zobaczyć retro Irlandię. Wspaniałe wnętrza, sympatyczni fryzjerzy, to bardzo miło nas zaskoczyło! 


15 komentarzy:

  1. Fajny pomysł na miejsce i sposób na życie. Kilka miejsc związanych z koleją w Polsce w łódzkim mieliśmy okazję zobaczyć i też są one prowadzone przez pasjonatów, ludzi którzy to kochają.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja również uważam, że takie prowadzone przez pasjonatów muzea są najbardziej ciekawe i bardzo lubimy takie miejsca odwiedzać :) Można wiele ciekawostek się dowiedzieć, i zobaczyć takie skarby, kórych nie znajdziemy nigdzie indziej...

      Usuń
  2. Muzeum Kolejnictwa to coś w sam raz dla nas. Szkoda, że sytuacja na świecie tak bardzo nie sprzyja podróżowaniu:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, my też żałujemy, że nie odwiedzimy na razie Polski :(

      Usuń
  3. Oj jak bardzo takie muzeum kolejnictwa spodobałoby się mojemu synowi, pomysł na wycieczkę podsunę pod rozwagę, niech uwzględnia w planach wakacyjnych. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie w rodzinie też są pasjonaci kolei szynowych, lokomotyw parowych.. Nie wiem czy wpis już zauważyli, ale z pewnością będzie przeczytany z sentymentem.

      Usuń
  4. Strasznie podobają mi się takie muzea :) lubie wracać do dawnych czasów i oglądać wystawy :) świetna sprawa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi się podoba to, że salon barbera nie jest stylizowany na retro, a w 100% stylowy. Oczywiście Muzeum takie jest z pewnością.. Fajne eksponaty, fajny klimat. :)

      Usuń
  5. Swietne to muzeum! Nigdy tam nie byłam ale będe musiała się wybrać, jak się wszystko uspokoi ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. super, takie krótkie wypady są bardzo pozytywną odskocznią :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow, chętnie bym takie muzeum odwiedziła, bardzo ciekawe, a i fryzjer też :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo fajne miejsca! Sama chętnie poszłabym do takiego retro zakładu fryzjerskiego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. To muzeum to mega klimatyczne miejsce, napewno warto je odwiedzić.

    OdpowiedzUsuń
  10. Coś za wspaniale miejsce! Uwielbiam takie klimaty i styl retro.
    Jeśli chodzi o fryzjera, to u nas w okresie od Marca do mają fryzjerem był mój mąż. Obcinał siebie i naszych synów. Ja jednak nie skorzystałem z jego fryzjerski chyba usług. I chyba dobrze zrobiłam. 😁😁😁

    OdpowiedzUsuń
  11. Wspaniałe miejsce. Mam wrażenie, że tu czas się zatrzymał. Wygląda niesamowicie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik