wtorek, kwietnia 07, 2015 0

The Giant's Causeway, The Dark Hedges - mały podróżnik



Już szybciutko Wam zdaję relację z ostatniego dnia naszej wyprawy znad Oceanu. Właściwie to już droga powrotna z Portstewart-Portrush, od samego południa do wieczora w kierunku Ballymeny. Ostatnie godziny spożytkowaliśmy w pełni i wróciliśmy do domu w sumie zmęczeni. Pogoda nadal dopisywała, choć nie przez cały dzień była tak piękna, jak przez poprzednie dwa dni. Czasem chmury, czasem słońce. Jednak najważniejsze, że nie padał deszcz, gdyż wycieczki na takich otwartych przestrzeniach przyrody zdecydowanie lepiej spędza się bez wszelkich opadów. Zwiedzane miejsca były głównie zaproponowane przez mojego mężczyznę. Zobaczyłam wiele pięknych i wartościowych zakątków. Znaleźliśmy się w pobliżu Bushmills, gdzie mieści się destylarnia whiskey, którą kiedyś z pewnością pojedziemy zobaczyć. (KLIK 2019) Tym razem zajechaliśmy trochę dalej, nie zatrzymując się w miasteczku.

Dotarliśmy do Obiektu o nazwie The Giant'sCauseway, który jest przyrodniczo-kulturalną atrakcją Northern Ireland znaną chyba na całym świecie. W Polsce pod nazwą Grobla Olbrzyma. Figuruje w Wikipedii i jest wpisana do światowego dziedzictwa oraz do obiektów kulturalnych będących pod opieką UNESCO. Legenda mówi (zgodnie z tym co przedstawiał film krótkometrażowy wyświetlany projektorem), że dawniej było to miejsce zamieszkiwania Olbrzyma, który poczynił sobie z niego swoje siedlisko, niczym dom. Natomiast fakty, określają, że skalne wyżłobienia, rodzaj kamienia i Jego forma powstały w wyniku zmian wulkanicznych. Dla mnie jest to kolejny zakątek, miejsce, gdzie mogliśmy wraz z rodziną pospacerować, wraz z multimedialnym przewodnikiem, tłumaczącym w ośmiu podstawowych językach światowych (w tym w języku polskim).
Dostarczył on nam wielu wskazówek, informacji i ciekawostek na temat fragmentów odwiedzanego centrum turystycznego. Najbardziej zafascynowany miejscem był mój narzeczony, który wybrał się na skały aż po drugiej stronie, tuż przy Oceanie. Mi osobiście wiele zabawy dostarczyły przewodniki, i informatory, jak również projekcja filmu o zwiedzanym miejscu, które przeglądałam zaraz po powrocie do obiektu, sklepu i sal wystawowych Centrum. Zabawiliśmy tam dobre dwie godziny, rysowaliśmy, oglądaliśmy, i kupowaliśmy kilka upominków pamiątkowych.
Kolejnym miejscem, które chcieliśmy oboje zobaczyć to aleja drzew o nazwie The Dark Hedges, znanej i szczególnie rozsławionej ostatnio ze scen kręconych do Gra o Tron. Miejsce uznawane jest za magiczne, wzdłuż alei właściciele znajdującego się na przeciw domu zasadzili około 300 lat temu drzewa, które przez lata były specjalnie przeplatane i na dzień dzisiejszy ich korony łączą się ze sobą tworząc oryginalny splot przez całą długość. Legenda głosi, że po zmroku na alei ukazuje się idąca Dama, duch kobiety z Gracehill House. Dla mnie sam fakt dbałości o piękno miejsca jest ważny i interesujący, jednak aleja nie zrobiła na nas tak piorunującego wrażenia, jak to odczuwane podczas oglądanych krajobrazów na widokówkach i folderach, które widzieliśmy wcześniej. Natomiast była to kolejna okazja na spacer wzdłuż alei i na zaczerpnięcie powietrza. Z miejsca tego nie przywieźliśmy nadzwyczajnych zdjęć, i jeśli zawiodłam Was w jakiś sposób z mojego dobytku - to proszę o wyrozumiałość. Niestety mój aparat odmówił mi posłuszeństwa, i właśnie tutaj wszystkie baterie zostały wyładowane. Mogę więc pokazać tylko kilka zdjęć z naszych aparatów telefonicznych. Was zachęcam szczególnie do spędzenia wraz z rodziną wolnego dnia w The Giant's Causeway, gdyż jest tam co robić, a kwota pieniężna wydana na podróż i bilet wejściowy z pewnością 'nie pójdzie na marne'.


Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik