sobota, sierpnia 17, 2019 19

Benvarden Gardens, odwiedziny w pięknym ogrodzie NI

Dzisiaj taki mały przerywnik naszych polskich, letnich wycieczek, ale nie martwcie się, powrócę do wpisów z wakacji polskich jeszcze do końca lata. Abym tylko zdążyła z wpisami do jesieni, bo plany obfitujące w zwiedzanie mamy na najbliższe dwa miesiące. Później to już tylko będziemy czekali na Wiosnę...
Ale na razie nie odsłonię Wam ni rąbka tajemnicy, no może poza tym, że nasze urlopy jeszcze się nie zakończyły ;) Teraz zapraszam Was na świeżutki wpis z Irlandii Północnej, z wyprawy rodzinnej w idealnie trafionym dniu, jedynym takim ciepłym, słonecznym i pięknym od chyba tygodnia, gdzie poruszajac się w kierunku miejscowości Ballymoney nasz termometr samochodowy wskazywał 20 stopni (i nie, nie jest zepsuty ;)
W rejonach wspomnianego miasteczka znajduje się Ogród Benvarden, jeden z kilku uznanych za najpiękniejsze w Irlandii Północnej. Miejsce nie jest bardzo znane tutaj, ponieważ w jego obszarze nie znajduje się zamek, poza tym rzadko organizowane sa tu imprezy społeczne. Zdecydowanie to taki ogród ukryty w niewielkiej miejscowości, co nie znaczy, że nie warto go odkryć. Wręcz przeciwnie. Ogród jest piękny i bardzo zadbany przez prywatnego właściciela, a w szczególności dbają o niego oczywiście pracownicy. 

Cała posiadłość o wielkości 2 akrów mieści w sobie otoczone murem: ogród warzywny, sad, szklarnie, ogród kwiatowy, antresolę winną z winoroślą, oraz położone za murem łąki, staw, i most historyczny z 1874 roku nad rzeczką. Na terenie posiałości są również budynki gospodarcze, w tym historyczna budowla, której ściankę datuje się na rok 1782 rok.

Obecni właściciele zamieszkują teren za historycznym ogrodem i od ponad sześćdziesieciu lat dokładają starań, aby ogród rozkwitał każdego roku na wiosnę. Valerie i Hugh Montgomery prawdziwe serce w tą dbałość wkładają w dużej mierze jako wieloletni ogrodnicy. Umożliwiają też wstęp turystom i miłośnikom fotografii. Ogród jest przygotowany dla odwiedzających w sezonie od czerwca do sierpnia w pięknie wyznaczonych ścieżkach, z opisami.
Tak naprawdę cały ogród otacza małą zabytkową fontannę, wokół której pięknie ułożone są rabaty kwiatowe róż, lawendy, łubinu, i wielu innych odmian kwitnących. O tej porze roku ogród kwitnie wyjątkowo pięknie. Tuż przy jednej ze ścian mocno pnie się winorośl, podobnie zresztą jak w szklarni z 1870 roku. W drugim ogrodzie mieszczą się dwie inne szklarnie - jedna pomidorowa (uwielbiam te zapach), a druga z dyniami. Za jedną ze szklarni pnie się groszek ozdobny - co za widok! W żadnym z dotychczas odwiedzonych ogrodów nie widziałam ich tak wielu i w takiej bogatej kolorystyce. 

Groszek i jego, jak ja to mówię - romantyczne zawijasy, a także delikatne i pachnące płatki kwiatów to jeden z piękniejszcych pnączy w moim odczuciu. Uwielbiam ten widok i woń groszku. Jeśli nie znacie, koniecznie powąchajcie! Taka ciekawostka: właśnie taki kwiatek w formie rysunku otrzymałam od swojego męża, który znając moje uwielbienie do niego - po prostu mi go narysował. ;)

Dalej idąc w ogrodzie warzywnym, bo wiadomo groszek ozdobny mimo walorów estetycznych jest warzywem, mamy też piękna fasolkę i jakże śliczne jabłonki. Jabłka tak słodkie i soczyste, że aż nie schodzą z nich pszczółki... W ogrodzie warzywnym jest mnóstwo warzyw, są także karczochy, elegancko prezentujące się tutaj. 

Dookoła muru zasadzono pnącza. Są tu różne odcienie naszych ulubionych hortensji, przy których można przysiąść na ławce, a po drugiej stronie dekoracyjnie rozpoztarte drzewka owocowe, w tym jabłoń. Z kolei po budowli w której aktaulnie znajduje się kawiarenka pnie się po jednej stronie winorośl, a po drugiej bluszcz. Co ciekawe budynek posiada też działający zegar w wieży. 

Kierujemy się do bardziej dzikich zakątków Benvarden. Duże stare drzewa i krzewy. Staw przy którym kwitą kamelie, różaneczniki i azalie. Olbrzymie liście pod którymi możemy nawet się zakryć (gunnera?). Przysiadamy na ławce i kierujemy się po dzikiej łące w stronę rzeki, aby zobaczyć stary, biały victoriański most z 1874 roku.

W drodze powrotnej przechodzimy obok ogromnego, białego domu - posiadłości właścicieli. Alexander zauważa drewnianą rzeźbę niedźwiedzia i postanawia zatrzymać się jeszcze tutaj na chwilę. Była to przygoda dla całej naszej rodziny, z której jak zawsze wróciliśmy zadowoleni. Natomiast drogą powrotną odwiedziliśmy jeszcze jedno miejsce, o czym Wam napiszę pod koniec wakacji. ;)

Ogrody Benvarden na długo pozostaną w mojej pamięci, szczególnie zapach w ogrodzie warzywnym. Miejsce jest zacisznie usytuowane, pozwala na spokojny spacer z dala od zgiełku dużych miast. Można tutaj odpocząć od codzienności. Uroczy jest nie tylko ogród, ale także wszystkie detale znajdujące się w ogrodzie. Fontanna, szklarnia, i most.
Gdyby Ktoś z Was zdecydował się odwiedzić Ogrody Benvarden, zamieszczam poniżej informacje:


Open Daily from 1st June to end of August
12.00 - 5.30 p.m.
(Closed Mondays Except Bank Holidays)

Adres: 36 Benvardin Road, Dervock, Ballymoney, co Antrim, BT57
e.mail:info@benvarden.com



19 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Poniekąd.. Właściwie ma mnóstwo cech z raju :) Jak chociażby jabłoń..

      Usuń
  2. Do Irlandii Północnej też planuję kiedyś się wybrać, ale na samiuśką północ :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawie u nas! Godzina drogi. Gdybyś tu była, chętnie Ci potowarzyszę :)

      Usuń
  3. Uwielbiam tego typu miejsca, mają w sobie magię. A dodatkowo wychodzą tam piękne zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, czuje się w ogrodach irlandzkich jak w bajce :) Uwielbiam takie wyprawy i spacery. Dziękuję, natura zrobiła swoje.

      Usuń
  4. Ale cudne miejsce, wiesz, że dokładnie takie klimaty lubię! te jabłuszka rosnące jak żywopłot sa super, a 20 stopni to idealna temperatura na wycieczki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jak te jabłka pachną! Madziu ale już się tutaj daje wyczuć koniec lata, szczególnie wtedy, gdy jedziemy i uciekamy przed chmurami ;) A tak poważnie nic sie w tej materii nie zmienia. I właśnie dlatego warto odwiedzać różne ciepłe miejsca i Kraje. Ja chcę do cieplutkiej wody..

      Usuń
  5. Przepiękne miejsce, fajnie, że pogoda dopisała, trzeba korzystać, bo lato już niedługo się kończy, chociaż jesień też ma dużo uroku :) pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, cudowne miejsce, ale warto też korzystać z mozliwości odwiedzenia go, bo otwarte tylko do końca sierpnia. My co prawda mieliśmy już sporo wakacyjnych przygód z plażowaniem i kąpielą w Morzu i w jeziorach włącznie (bez tego nie wyobrażam sobie wakacji dla mojego dziecka, które musi się normalnie rozwijać, jak rówieśnicy), ale i tak chętnie jeszcze byśmy sobie porelaksowali nad wodą... Ponoć końcówka wakacji w NI ma być dośc ładna, więc będzie też relaks w ogrodzie w nowej odsłonie... Oby :)

      Usuń
  6. Jakie piękne miejsce, które z chęcią kiedyś odwiedzę. Chociaż nie mam pojęcia kiedy uda mi się do NI wyjechać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno się uda jeśli będziesz chciała, polecam czerwiec i początek września jako najlepsze miesiące roku na odwiedziny :)

      Usuń
    2. W takim razie będę mieć to na uwadze i mam nadzieję, że w następnym roku się uda 😊

      Usuń
  7. Pięknie tam. Ta brama i fontanna są takie malownicze. Serio wpatrywałam się w fontannę dobre kilka minut <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, właśnie to samo czuję i też podoba mi się ta brama :) Piękne

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik