Wiosna! Już ona sama sprawia, że moja skóra zmieniła koloryt. Staje się bardziej brązowa, nabiera mocnego pigmentu, i po prostu chce odżyć. Niestety wraz z wiekiem, mimo niewielkiej ilości zmarszczek moja skóra nie do końca wygląda świetnie. Ona nie radzi sobie ze zmianami pór roku. Po długiej zimie wydaje się być szara i obumarła. A ciemniejszy kolor twarzy, choć bardzo bym chciała abym błyszczał, sam w sobie jest 'zduszony'. Oczywiście spośród tysięcy kosmetyków, zawsze jestem w stanie znaleźć cudowny rozświetlacz do make up i poprawić niedoskonałości, rozjaśnić cienie pod oczami. Ale dlaczego nie miałabym po tej zimie witać mojego męża w łóżku o poranku z bardziej świetlistą buźką?! Ta sobie pomyślałam, że pora na ożywienie i zmianę. To właśnie sprawiło, że przy okazji zakupów w centrum miasta, postanowiłam zadbać o siebie na wiosnę, zaglądając na półkę z nowościami kosmetycznymi. Ponieważ trzema regularnie stosowanymi przeze mnie produktami są kremy- nawilżający na dzień, i głęboko nawilżający pod oczy oraz peeling drobnoziarnisty na oczyszczanie porów - poszukiwałam kosmetyku który pobudzi moją skórę i nada jej świeżości oraz blasku. Moją uwagę skupiły w sumie niepozorne (bo małe w większości) opakowania, a w tym szczególnie jeden z nich. Zaraz przypomniało mi się jak jeszcze będąc nastolatką, z 20 lat temu odżywiałam moją skórę startą marchewką i sokiem z cytryny, a na czym wówczas moja skóra bardzo skorzystała w naturalny sposób i wcale się przed tymi zabiegami nie broniła. Efekty były całkiem długotrwałe. Dziś mogłoby to wyrządzić więcej szkody niż pożytku. Zatem metodą konkretnych choć małych, codziennych kroków (czyt. małego efektywnego stosowania) możliwe, że uda się uzyskać zadowalający rezultat? ;)
Vitamin C Brightening Serum (glow and radiance) marki Balance Activ Formuła. To serum rozjaśniające z aktywną witaminą C, które ma za zadanie rozświetlić cerę, poprawić koloryt i zniwelować drobne przebarwienia 'starcze'. Jest to nowość tej marki i jednocześnie bestseller, czemu nie dziwię się, stosując go ponad miesiąc zauważyłam kilka korzyści dla wyglądu i uczucia na mojej skórze twarzy. Serum posiada w składzie aż dwie aktywne formy witaminy C, i kilka innych idealnych dla mojej cery mieszanej składników. Jeśli chodzi o skład producent podaje wolne od parabenów i barwników, niemniej do jednego ze składników mogłabym się 'doczepić', ale o tym w szeroko rozpisanym składzie poniżej. Ja analizując produkt podjęłam decyzję o tymczasowym stosowaniu 2-3 miesiące, ponieważ kosmetyki tego typu traktuję raczej jako sezonowe - ten akurat przed nadejściem ciepłych miesięcy, po zimie, jako odświeżenie cery. Wy możecie zakwalifikować produkt do całorocznego użytku.
DANE PRODUCENTA:
Vitamin C Brightening Serum
4% ILLUMISCIN & 2% STAY-C® 50
Serum o zawartości 30 ml zamieszczone jest w buteleczce plastikowej z gumową estetyczną pipetką do dozowania. Buteleczka jest koloru ciemnego, zamknięcia z pipetką estetyczne - białe. Dozownik wygodny w użyciu, nie plamiący, i przez ten okres użycia okazuje się trwały. Widać, że opakowanie zostało wykonane porządnie bez zbędnego nakładu finansowego, jest schludne, ładne i całkiem efektowne biorąc pod uwagę niewielką cenę (około 19 zł w przeliczeniu) za jaką produkt można kupić. Buteleczka umieszczona jest w kartoniku z dokładnym opisem składu i sposobu użycia. Jako ogromny plus oceniam standardową chyba dla tego typu kosmetyków ilość serum (mała zawartość). Jest to bardzo ważne, ponieważ kosmetyki takie są wydajne. Kolejna kwestia, że takie kosmetyki po zakupie mogą okazać się nieodpowiednie dla naszej skóry, i będziemy chcieli z zakupionego serum zrezygnować - łatwiej odstawić małą ilość niż 'żegnać się' z drogim dużym kosmetykiem. ;) A tak naprawdę chcę powiedzieć, że ilość tego serum, jak na razie jest dla mnie satysfakcjonująca, wygodna w użyciu. Mam porównanie ponieważ jakiś czas temu używałam rozświetlacz innej marki w szklanej eleganckiej butelce, droższy a który po dłuższym dozowaniu wysuszył mi skórę. Buteleczka już teraz wylądowała w śmietniku, ponieważ nie chciałam nikomu oddać średniej jakości 'prezentu', mimo znanej marki i pięknego zapachu produktu. A tutaj właśnie widzę ogromny plus Balance Active Formuła, lekka estetyczna butelka z odpowiednią ilością produktu.
Skład i moja interpretacja:
AQUA/WATER
GLYCERIN
Gliceryna w kosmetyce ma za zadanie nawilżać i regenerować suchy naskórek, np. popękane pięty. Gromadzi wodę i wiąże ją w naskórku. Napina i działa przeciwzmarszczkowo.
SODIUM ASCORBYL PHOSPHATE
sól sodowa fosforanu askorbylu. Pochodna kwasu askorbinowego (wit C) bardziej odporna na utlenianie, działająca skutecznie w serum. Działa hamując mechanizm powstawania przebarwień, rozświetla cerę. szczególnie ważna cecha - to działanie antybakteryjne. Nawet w niskich stężeniach jest skuteczne przeciwtrądzikowo.
PHENOXYETHANOL
fenoksyetanol jest przede wszystkim składnikiem wspomagającym działanie konserwantów (rozpuszczającym), ale też ma działanie antybakteryjne i zapachowe. Jednakże nie zaleca się go osobom o cerze atopowej, jest alergenem. Nie zaleca się stosowania przez kobiety w ciąży i przez dzieci.
CHONDRUS CHRISPUS (CARRAGEENAN)
(nie mylić z karragenem rakotwórczym) jest to gumożywica wodorostowa z mchu irlandzkiego oraz z glonów czerwonych. Silikon roślinny. Stabilizator bogaty w siarkę o działaniu odżywczym na skórę.
ASCORBYL GLUCOSIDE
glukozyd askorbylu. Wytwarzany z naturalnej skrobi i z wit. C. Po nałożeniu serum na skórę, dzięki zawartemu w skórze enzymowi, działa tak, że połączenie skrobi i wit.C się rozłącza i wit. C uwalnia się pomału. Przez to wit. C może wniknąć w głębsze warstwy skóry. W ten sposób naprawiane są uszkodzenia skórne wywołane słońcem. Zmniejszają się przebarwienia i odbudowuje się kolagen.
OLEA EUROPEA LEAF ETRACT
wyciąg z liści oliwki europejskiej. Ma działanie antyoksydacyjne, antybakteryjne, przeciwzapalne, przeciwgrzybicze. Przyspiesza gojenie wyprysków, a nawet spłytca blizny. Zmniejsza przebarwienia, a także obrzęki (worki pod oczami). Chroni skórę przed działaniem wolnych szkodników, a nawet działa antycellulitowo. Wzmacnia naczynia krwionośne. Dobrze wpływa na poprawę stanu zwiotczałej, zmęczonej skóry.
ZINC PCA
mikroelement pozyskiwany z cynku pomaga eliminować kolagenazę w skórze, ma działanie przeciwstarzeniowe. Przy długim stosowaniu może wydobyć tonację skóry, a tym samym likwiduje widoczne zmęczenie skóry. Łagodzi stany zapalne od trądziku.
POLYSORBATE 20
emulgator z oleju kokosowego, nietoksyczny, nie podrażnia, Stabilizuje i nie pozwala rozwarstwiać się składnikom emulsji. Ma działanie oczyszczające.
DISODIUM EDTA
wersenian dwusodowy. Jest to stabilizator i konserwant zapobiegający zmianie zapachu i konsystencji kosmetyku. Ma właściwości przeciwgrzybicze i przeciwbakteryjne. Jest podrażniający w większych stężeniach i w substancji rozpylającej. Nie należy stosować w ciąży i przez dzieci. Nie należy stosować z lekami zawierającymi metale: żelazo, miedź, cynk, glin, ołów, bizmut. Odradza się stosowanie w trakcie kuracji antybiotykami. Niestety niekiedy bywa zanieczyszczony a tym samym kancerogenny.
TOCOPHERYL ACETATE
octan tokoferylu. Hamuje procesy starzenia wywołane promieniowaniem UV, lub dymem papierosowym. Wnika w skórę zapobiegając utracie wody, podrażnieniom, i wnikaniu obcych substancji. Witamina E w tej postaci znajduje zastosowanie w tego typu kosmetykach ze względu na dużą trwałość w warunkach ekspozycji na promienie UV.
PARFUM /FRAGRANCE
tajemniczy perfum. Powinno tu być konkretnie wypisane skąd pochodzi.
ETHYLHEXYLGLYCERIN
konserwant pochodzenia naturalnego. Powoduje jednocześnie nawilżenie i natłuszczenie skóry.
LINALOOL
linalol. O zapach konwalii. Można uzyskiwać go syntetycznie i naturalnie. Jest alergenem.
LIMONENE
limonen. Komponent zapachowy w kosmetyce ( w małych ilościach). Nadaje zapach cytrynowy, i ma właściwości antyoksydacyjne, antynowotworowe, antybakteryjne. Może wywołać reakcje alergiczne.
Gdybyście mieli chęć poznać zawartość mojej kosmetyczki, szczególnie takiej 'w podróży', to zapraszam na wpis o mgiełce utrwalającej makijaż marki Lirene.
Ale dokładana recenzja wraz rozpisaniem składu. Dziękuję
OdpowiedzUsuńU mnie znajomość składu to podstawa. A że tutaj spory skład, to stąd długi opis. :)
UsuńChętnie bym przetestowała:)
OdpowiedzUsuńWarto sprawdzić, czy kosmetyk nam odpowiada. Ten okazał się trafiony w moim przypadku.
Usuńchętnie bym wypróbowała, bo lubię takie :D
OdpowiedzUsuńJa na początku podeszłam do tego na zasadzie próby, i byłam zachwycona już samym zapachem i konsystencją.. Przyznam, że nie spodziewałam się większych rezultatów, ale jest okej.
UsuńMi skład tłumaczy mój prywatny farmaceuta ;)
OdpowiedzUsuńAle Ty masz fajnie :) Mi skład składa się w głowie, z informacji zaciągniętych z Internetu. Choć przyznam, że interesuję się farmacją i już sporo w głowie poukładane. Może właśnie dlatego tak niewiele kosmetyków w mojej kosmetyczce jest, jak babcia całe życie radziła... ;)
UsuńTaaak, skóra staje się coraz bardziej wymagająca ;)
OdpowiedzUsuńAle pocieszające jest ile możemy używać dodatkó, czego nie mogłyśmy jeszcze 20 lat temu :)
UsuńBardzo mi się to podoba. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń