Zaszalałam kosmetycznie już jakiś czas temu. Podczas naszego ostatniego pobytu w Polsce w listopadzie kupiłam sobie w drodze wyjątku fix do makijażu - mgiełkę Lirene. Już tak mam, że zbyt wielu kosmetyków nie kupuję a nawet wolę pokusić się o stworzenie własnych, naturalnych produktów do pielęgnacji ciała. Mam kilka sprawdzonych produktów do makijażu, jednak ten upatrzyłam sobie dużo wcześniej. Dzięki dobrej recenzji mojej koleżanki postanowiłam go stosować na twarz. Podczas naszych standardowych podróży do Polski, lub na Słowację jesteśmy cały dzień w rozjazdach i pod koniec takiej przeprawy, uwierzcie, niejednokrotnie mój nos błyszczał jak wyglancowane jajko wielkanocne ;) Już nie chcę pomyśleć jak wyglądałabym, gdybym miała tłustą cerę. Tak dorzucając kilka słów z podróży wziętych, a w sumie nietematycznie - nawet podróże , wakacje do Afryki, czy do Portugalii nie były tak intensywne w dotarciu jak te na Słowację. Właśnie z myślą o tej przeprawie i o okazjonalnych sytuacjach postanowiłam kupić (w Rossman) ten, jak się okazało znakomity dla mnie specyfik. Produkty typu fix make up mają za zadanie dopracować makijaż. W tym przypadku stosowania na makijaż, tak, aby był bardziej trwały, a także słyszałam, że można używać ich jako bazę pod makijaż. Nic dziwnego, powiem Wam, bo choć tej drugiej opcji jeszcze nie sprawdziłam (a może powinnam do tej recenzji?) to jestem przyjemnie zaskoczona efektem po spryskaniu na makijaż. Przyznam się Wam, że gdyby nie zachwalanie koleżanki, pewnie nigdy bym nie wypróbowała takiego 'gadżetu'. Kiedyś tak nazywałam tego typu kosmetyki, które w sumie potrzebne nie są... Ale chwileczkę :) Jak nie są potrzebne, skoro używam kilku całkiem niezłych produktów do tworzenia make up'u a jednak pod koniec dnia widać już defekty w pewnych miejscach na twarzy, więc w takich momentach mówię - potrzebuję! Świecący nos, widoczne cienie pod oczami, mazy, skruszały cień do powiek, spływająca i rozmazana szminka, starty róż z policzków - wszystkiemu mówię nie! Mając ten produkt, przekonałam się, że może być inaczej. Więc mgiełka Lirene zawsze ląduje w mojej walizce, jedzie ze mną na urlop, wycieczki i w podróże, podczas których jedyne o czym marzę to wszystko inne prócz zawracania sobie głowy poprawianiem makijażu. Wstaję rano, nakładam makijaż, rozpylam. Gdy mam bardziej aktywny dzień, spotkania z przyjaciółmi przez całą dobę, po prostu po kilku godzinach znów rozpylam i pędzę dalej.
No właśnie, jak to jest z tą trwałością fix Lirene? Producent podaje, że utrzymuje makijaż dodatkowo do 10 godzin, ale przyznajcie, że wolałybyście jeszcze dłużej? Zauważyłam, że makijaż wygląda przez pierwsze 10 godzin po prostu lepiej, a gdy pryśniecie w trakcie tego czasu raz jeszcze to zapewniam o jego trwałości do 12 godzin. Po około minucie od rozpylenia na twarz miałam wrażenie, że makijaż się uzupełnił i wszystko jakby razem się połączyło. Dodatkowe atuty to: znakomita wydajność. Po pierwszym zaaplikowaniu pomyślałam, że pewnie za miesiąc się skończy. A tutaj niespodzianka! Mam go już kilka miesięcy :) Używam czasem przez cały tydzień, a potem np. robię dwutygodniową przerwę i zastosuję sporadycznie. Jednak dokonując zakupu nie myślałam, że jest to fix 'wieczny' ;) Ale nadmienię też przy okazji tej wieczności o czymś w moim odczuciu negatywnym, do czego akurat ja przywiązuję dużą uwagę. Mianowicie już po dwóch miesiącach aplikowania buteleczka, która zresztą ma całkiem oryginalny czarny look ze złoceniami zaczęła tracić napisy. Niestety wizualna strona opakowania po pewnym czasie użytkowania nie wypada najlepiej (teraz mam już tylko połowę złoceń na czarnym tle). Oczywiście na przyszłość mam pewien patent utrzymania dobrej jakości atomizera. Możecie obkleić go szeroką taśmą przezroczystą. Za to już jeśli chodzi o sam atomizer, to muszę koniecznie napisać o wygodzie jego zastosowania, stabilnym spryskiwaczu, poręcznej i twardej buteleczce, praktycznie niezniszczalnej. Aby Fix zastosować, należy w odległości min. 15 cm (u mnie to 30 cm) rozpylić go na twarz. W moim zastosowaniu jest to kilka wciśnięć, tak, że czuję wyraźnie taką mgiełkę na twarzy. Już po chwili można odczuć przyjemne nawilżenie i świeżość. A po kolejnej minucie, wszystko się normalizuje i twarz świetnie wygląda. Produkt jest bardzo delikatny, orzeźwiający, o ładnej woni.
Utrwala makijaż na wiele godzin i odświeża skórę! Ultralekka mgiełka pozostawia na twarzy delikatny, transparentny film, który chroni makijaż twarzy, oczu i ust przed czynnikami zewnętrznymi, takimi jak upał, deszcz czy zanieczyszczenia. W ten sposób przedłuża trwałość makijażu nawet o 10 h, a kolory pozostają żywe i nie blakną w ciągu dnia. Formuła mgiełki wzbogacona została o składniki aktywne, które nawilżają skórę i sprawiają, że jest odprężona. Mgiełka doskonale sprawdza się również jako produkt odświeżający skórę w ciągu dnia lub jako baza nawilżająca pod makijaż. Nie zawiera alkoholu.
SKŁADNIKI
Aqua (Water), Pentylene Glycol, Propanediol, AMP-Acrylates/Allyl Methacrylate Copolymer, PPG-26-Buteth-26, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Ethylhexylglycerin, Butylene Glycol, Laminaria Saccharina Extract, Phenoxyethanol, Parfum (Fragrance).
PRZYGOTOWANIE I STOSOWANIE
Sposób użycia: rozpyl mgiełkę na skórę twarzy z odległości 15-20 cm przy zamkniętych oczach i ustach. Odczekaj chwilę do wyschnięcia.
OSTRZEŻENIA DOTYCZĄCE BEZPIECZEŃSTWA
BEZPIECZEŃSTWO i SKUTECZNOSŚĆ potwierdzone w Laboratorium Naukowym Lirene. TESTOWANO DERMATOLOGICZNIE.
ADRES PRODUCENTA / DYSTRYBUTORA
Laboratorium Kosmetyczne Dr Irena Eris, Armii Krajowej 12, 05-500 Piaseczno
Już teraz jestem ciekawa jak będzie sprawował się w cieplejsze dni? Zamierzam zabrać go ze sobą w najbliższa podróż, nie wyobrażam sobie bez niego wyjazdu :) Cieszę się, że odnalazłam ten produkt, w który można zainwestować. Polecam, aby znalazł się także w waszej kosmetyczce. Często wydajemy krocie pieniędzy na kosmetyki, podkłady, tusze, poszukując odpowiednich dla siebie. Fajnie jeśli takie znajdziemy, choć trudno trafić o każdej porze roku na tyle znakomite marki, aby zarówno latem, czy zimą ze sobą pasowały. Właśnie taki fix wypełnia braki, te luki, których nie widać gołym okiem. I odkąd po raz pierwszy go użyłam czuję to doskonale na swojej skórze. Jest to bardzo innowacyjny produkt w dobrej cenie (około 24 zł drogeria Rossmann).
O idealny utrwalacz do.makijaż dla mnie, zwłaszcza latem🙂
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak będzie działał latem :) właśnie to mnie interesuje najbardziej :) jednak polecam wypróbuj, jak dla mnie świetny produkt choćby dla samej estetyki :)
Usuńmam ten fixer, ale bardzo rzadko z niego korzystam
OdpowiedzUsuńJa też stosunkowo rzadko, raczej tylko podczas urlopu i większych wyjść :) Jesteś zadowolona, masz inny dobry produkt tego typu?
UsuńNigdy nie używałam tego typu kosmetyków, może jednak spróbuję...
OdpowiedzUsuńU mnie jest tak - gdy nie poczuję potrzeby kupna danego kosmetyku, po prostu czekam :) W tym przypadku chyba z dwa miesiące, aż naszła mnie potrzeba sprawdzenia tego, o czym usłyszałam od znajomej :)
UsuńTą mgiełkę widzę pierwszy raz :)
OdpowiedzUsuńJa stosuję tą z Golden Rose i też jest ok :)
Tak, słyszałam, że jest świetna ;)
UsuńLubię fixery do makijażu. Tego jeszcze nie miałam. Aktualnie używam fixer z Golden Rose :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, widać naprawdę jest świetny. Ja na razie nie odpuszczam tego fixera, no chyba... że kiedyś wybiorę się w bardzo odległe miejsce - wówczas może rozważę wykonanie makijażu po raz drugi w trakcie podróży zamiast utrwalać pierwszy ? :) ;)
UsuńLubie fixery, choc latem najlepiej sie u mnie sprawdza woda termalna w aerozolu :)
OdpowiedzUsuńO tym patencie nie słyszałam, czekam na lato i będzie próba :) dzięki wielkie :)
Usuńnie używam takich ptoduktów
OdpowiedzUsuńMuszę zajrzeć jakie używasz, bo widziałam, że sporo u Ciebie kosmetyków do pielęgnacji twarzy :) może coś mi się spodoba u mnie raczej skromnie z kosmetykami :)
UsuńAkurat kilka dni temu sobie tę mgielkę kupiłam, ale jeszcze nie testowałam. Mam ogromne zaufanie do Lirene- więc pewnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńTak, ja również polubiłam tę markę :) nie używam wielu kosmetyków, więc i linia Lirene nie jest jakoś specjalnie przeze mnie przetestowana. Wiem jednak, że kobiety są z tych produktów zadowolone. Skoro więc mgiełka się sprawdziła, zakładam, że i inne kosmetyki są godne uwagi :)
UsuńMusze spróbować, bo stosowałam innej marki i mnie uczulała.
OdpowiedzUsuńTak, kosmetyki dobieramy ostrożnie. Ja alergii nie mam na jego skład :)
UsuńNie znam się ale przekaże moim kobitkom :-p
OdpowiedzUsuńMój blog:www.dajsiezlapacksiazce.blogspot.com
Dziękuję za odwiedziny Adam :) Pozdrawiam
Usuń