Ostatnio bardzo uważnie
przyglądam się postępom mojego synka i odkryłam, że nasze dziecko jest
fantastyczne. Zrozumiałam, że cechy, te które Mu przypisywałam jako wady, tak
naprawdę już teraz mogę określić jako zalety. Kiedy synek podrósł zaczynają one
ukazywać pozytywne strony, szczególnie, gdy umożliwiamy Alexandrowi odpowiedni
rozwój i miejsce, aby mógł się rozwijać.
Moje dziecko od urodzenia zdawało się być nad wyraz aktywne i uparte, wszędzie
Go pełno i nie jest to opinia tylko moja - matki Alexandra, ale także moich
znajomych, którzy sami mają dzieci. Synek naprawdę sprawił, że moja rola w domu
i przy Nim nigdy się nie kończy, nie możemy w domu i poza nim się nudzić. Na
szczęście już na tę chwilę nabrałam wiary, że można dać radę i poskromić
takiego Maluszka próbując przemienić Jego zachowania na skupienie, umożliwiając
Mu korzystanie z zabawek i metod rozwojowych, które wymagają nieco większej
Jego uwagi. Przy dziecku takim jak nasze, wiele spraw jest bardziej do przemyślenia. Teraz już wiem
dlaczego statystyki pokazują idealną różnicę wieku między rodzeństwem - 4 lata.
W naszym wypadku to kilka lat na przygotowanie Alka do szkoły, do roli brata,
oraz czas zawarcia sakramentu małżeństwa.
Warto więc te lata dobrze
spożytkować, szczególnie, że tutaj, gdzie żyjemy czteroletnie dzieci
rozpoczynają edukację w szkole. Wiem też na pewno, że po urodzeniu dziecka,
jeśli nie ma się pomocy rodziców - ślub przekłada się z roku na rok ze względów
organizacyjnych. Dodatkowo fakt pochodzenia rodziców i aktualnego miejsca
zamieszkania, ma wpływ na wszelkie plany. Jeszcze do niedawna zastanawiałam
się, czy chciałabym drugie dziecko, i czy dwóch takich aktywnych maluchów w
domku - to aby nie za wiele? Zauważyłam, że Alexander w towarzystwie innych
dzieci świetnie sobie radzi i jest spokojniejszy, zwykle będąc sam z nami w
domu bardzo się 'popisuje'. Największą naszą 'zmorą' ;) jest Jego pomysłowość,
która kończy się na parapetach i w przeróżnych mniej bezpiecznych miejscach,
które staramy się Mu wyperswadować z zabaw wrzucając Go na trampolinę (gdzie
uwielbia skakać). Jak wiecie mamy zaplanowany ślub, którego organizacja wcale
nie była i nie jest łatwa.
Gdy w związku pojawi się dziecko przed ślubem,
wówczas pierwszeństwo w planach stanowi odchowanie maluszka, i wtedy ten czas,
w którym ślub wreszcie będzie miał miejsce zazwyczaj ulega przesunięciu, w
zależności oczywiście w jakiej formie chcemy go zawrzeć, czy kościelnej, czy
tylko cywilnej, oraz czy planujemy, aby nasze dziecko było obecne na całej
uroczystości, a może zostawimy je pod opieką niani? My nie wyobrażamy sobie
ślubu bez synka, a także nie chcemy ślubu tylko cywilnego, lub ślubu cywilnego
w pierwszej kolejności. Naszym marzeniem już od ponad dwóch lat jest być w
pełni rodziną. Niewykluczone ;) też, aby nasza rodzinka liczyła cztery sztuki.
:) Bo mama pomimo bardzo ciekawej osobowości synka nadal czuje się młodo, a
tata zawsze przyznaje mamie rację. A co nasz synek potrafi?:
- przytulać się do mamy, i
dawać buziaki (o czasu, do czasu) pomimo, że jest chłopcem.
- być przyjazny do
wszystkich dzieci. Zawsze z nimi chętnie przebywa a nawet jeśli inne dziecko
nie jest przyjaźnie do Niego nastawione (chodzi o starsze dzieci, co
zaobserwowałam szczególnie na ślizgawkach), Alexander idzie swoją drogą, nie
przejmuje się, nie płacze, i ostatecznie omija takie dziecko.
- nie jest płaczliwy, nie
boi się upadków, i zadrapań.
- jest wesoły, uśmiecha się
do ludzi, potrafi nas rozśmieszać, już w wieku dwóch lat ma wyrobiony 'program'
dowcipkowania :) nie będę pisała za Kim to ma, ale musiał się sporo napatrzeć,
albo ma to w genach.
- uwielbia tańczyć i
śpiewać, jest przy tym bardzo rytmiczny, pamięta doskonale wiele utworów
muzycznych - polskich, węgierskich i angielskich.
- uparciuch z Niego, a przy
tym bardzo ambitny, jeśli coś nie wychodzi, to trzeba poprawić. Perfekcyjny,
nawet w myciu rączek i ząbków.
- chętnie sprząta, pomaga
także nam, ostatnio układa swoje zabawki.
- kocha jeść, i robi to już
sam. Jest sporym plusem Jego apatyt i samodzielnosć. Dobrze, że nie przepada za
fast foodami. Nie wiem, czy to zasługa mojej kuchni, czy fakt, że prawie w
ogóle nie stosowałam kupnych słoiczków podczas karmienia, a może tak ma w
genach?
- nie boi się żadnych
aktywności sportowych, razem ze mną ćwiczy, lubi pływać, skakać, biegać, jest
bardzo elastyczny i aktywny.
- przy tym Jego wielkim
byciu małym mężczyzną, ma całe mnóstwo cech bardziej twórczych, lubi rysować,
kolorować, układać puzzle, uwielbia bawić się mamy kosmetykami, a szczególie
upodobał sobie buty i bransolety.
- Alexander sam ubiera się i
rozbiera.
- potrafi się przywitać i
pożegnać w czterech językach.
Pomimo tych fantastycznych
cech, są, sytuacje, gdy jeszcze Jego upartość trzeba hamować odpowiednimi
zabiegami, i zdarza się, że pomimo naszych starań nie przynosi to większych
efektów, bo częstą i najcięższą cechą naszego synka jest -nieposłuszeństwo.
Skoro jednak chłopcy tak mają, to chyba nie należy traktować tego jako koniec świata?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz :)
Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".