środa, lipca 01, 2015 0

wreszcie lato mamy!



Wczesna pobudka zaowocowała kilkoma ciekawymi wydarzeniami w dniu dzisiejszym. W kalendarzu mamy wpis wizyty kontrolnej Alexandra w przychodni w związku z ukończeniem przez Niego dwóch latek. Z gabinetu pielęgniarki wyszliśmy bardzo zadowoleni i uśmiechnięci, z informacją, aby zacząć uczyć Alka słów w języku angielskim. Mamy cały rok na naukę, tak aby był w 100 % samodzielny. Myślę, że nie będziemy mieli z tym większych problemów, co prawda nasze dziecko mówi obecnie w dwóch językach, ale myślę, że na te kilkanaście zwrotów w trzecim języku, potrzebnych Mu do wstąpienia do przedszkola wystarczy w Jego główce miejsca. Alexander świetnie radzi sobie z posiłkami, a ostatnio zaczął robić siusiu do nocniczka. Rozwija się zgodnie z klasycznym wzorcem, także jeśli chodzi o wagę, wzrost. Nasz synek wykazuje niezwykłą aktywność. Jestem bardzo szczęśliwa, właśnie z powodu wyniku tej kontroli. Tym bardziej dzień wydaje się być bardzo pozytywny, gdy wracając z przychodni wciąż świeci słońce i termometr wskazuje 24 kreski. 
Po zmianie ubrań na typowo letnie wyjeżdżamy na wycieczkę do Parku, na plac zabaw i spacer, tak by synek mógł się wybiegać do woli. Po powrocie jemy obiad w naszym ogródku i tatuś napełnia basenik dla nas. Dzisiaj postanawiam ubrać bikini, to ukryte głęboko w szafie. Namówił mnie mój narzeczony. Właściwie na urlopie zamiast przytyć, schudłam kilogram, czuję się więc fantastycznie! Poza tym wiem, że wyglądam dobrze i mam magiczny kapelusz, który bardzo polubiłam. O tak! W tym sezonie wszystkie modele są modne, te o mniejszych rondach, jak i te o sporych. Ja dostałam dwa od mojego chłopaka, biały i naturalny - słomkowe. A ponieważ nie mogłam się zdecydować, który bardziej mi odpowiada, kupiłam oba :) Ale nie tylko to wszystko jest powodem mojej radości... Mamy lato, wreszcie jest lato, jest więc słońce, ciepłe powietrze, pijemy więc drinki i koktajle, cieszymy się chłodem wody i swobodą, ale też 'słońce' może chwycić niedopalone podczas urlopu miejsca na naszym ciele. W domowym ogrodzie, możemy chodzić swobodnie - wszyscy! Alek w stroju pirata ;) ja w ulubionym stroju zielonym bikini, czując na sobie wzrok ukochanego mężczyzny i wiem, że wyglądam wyjątkowo dobrze. :) Oby więcej takich pięknych dni!


Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik