Five Apples, to sztuka japońskiego artysty Shiro Masuyama przedstawiająca pięć rzeźb jabłek. Cały projekt wspomagany przez Arts Council Irlandii Północnej, finansowany ze środków Unii Europejskiej i Międzynarodowego Funduszu na rzecz Irlandii w postaci 'świata jabłkowego' znalazł swoje miejsce w naszym pobliskim, publicznym Parku People's, gdzie pod koniec czerwca zostały umiejscowione owe jabłka, wraz z zasadzonym drzewkiem. Przedsięwzięcie jest częścią programu wspierania projektów promujących sztukę wspólnej przyszłości i budowania pozytywnych relacji wewnątrz i pomiędzy społecznościami. Sam autor rzeźb powiedział o programie i wytworzeniu sztuki, że obrazuje to tematy społeczeństwa, zaufania i przyszłości, oraz symbolizuje dążenie do dalszego pokoju w całym społeczeństwie. Jakie są jabłka? Jest ich pięć, każde inne.
Są jak ludzie, każde inne już od początku, i jak ludzie każde na pewnym etapie życia. W zależności od tego jak o jabłka ludzie dbają - bądź, jaką rolę owoce spełniają - tak znajduje to odzwierciedlenie w ich dalszym wyglądzie. Razem tworzą sad (to społeczeństwo) i razem znalazły się w Północnej Irlandii. Sami zobaczcie i oceńcie (zamieszczam kilka zdjęć, co prawda wykonanych tym razem tylko aparatem z telefonu). Według mnie jest to fantastyczny przekaz, każdy z nas jest inny, od urodzenia. Mamy inne pochodzenie, inny wygląd, wychowanie, wyznanie. Lecz jako społeczeństwo żyjemy w jednym sadzie. Dużo zależy od ogrodnika, jak dba o swoje społeczeństwo. Jabłoń rodzi na okrągło, lecz jabłka nie są wieczne. Te smaczniejsze mogą być z apetytem konsumowane, te mniej apetyczne nie smakują i dlatego obumierają i starzeją się (może być odwrotnie). Efekt zależy od nas ludzi. Wszystkich.
Tak myślę sobie, że po ilości odwiedzających można naprawdę zauważyć, że projekt jest znany i można spotkać tutaj ludzi różnych narodowości. Szczególnie zauważalna jest obecność opiekunów z dziećmi. Najmłodsi bardzo lubią te 'jabłka', chętnie na jabłuszkach pozują do zdjęć, choć z pewnością nie rozumieją jeszcze tak bardzo przesłania owych modeli. Za to zwróciłam uwagę, że Ci starsi chętnie doinformowują się o znaczeniu projektu mieszczącego się w malowniczo zielonym fragmencie Parku, czytając tablice, a następnie idąc bliżej im się przyjrzeć. My przyglądaliśmy się jabłkom dość długo, najpierw sami, potem z Alexandrem, który chciał naśladować dzieci bawiące się wokół rzeźb. My oczywiście Mu chętnie towarzyszyliśmy, umożliwiając dotykanie jabłek, tłumacząc, i bawiąc się wspólnie z Nim. Rzeczywiście ten fragment przyciąga różnych ludzi, tych młodszych, starszych, ludzi różnego pochodzenia i wszyscy mogą wspólnie usiąść na jabłku, zeskakiwać na przemian z jabłek, śmiać się, robić zdjęcia. Bardzo podoba mi się cała ta inicjatywa i miejsce, które możemy odwiedzać praktycznie każdego dnia, przy okazji spaceru. :)