Dzień był taki pogodny, że nie wysiedzieliśmy w domu. Tak więc.. wycieczka do Cullybackey! Odkryliśmy kolejne fajne miejsce do długiej wędrówki, ale też można się tutaj zatrzymać i wśród natury odrobinę rozmarzyć ... Maine Riverside Walk, to droga biegnąca od Cullybackey do Galgorm Resort&Spa, tuż przy rzece Maine co chyba jest największą zaletą tego miejsca. W niektórych odcinkach spokojna, przyciągająca woda, gdzie indziej rwąca i uderzająca o kamienie. Biorąc pod uwagę fakt, że spacerujących tam wielu nie przechodzi, a raczej są to nieliczni mieszkańcy miasteczka Cullybackey, to podczas spaceru można naprawdę usłyszeć odgłosy rzeki, a tym samym odnaleźć spokój i relaks. Natomiast sama droga jest przeróżna, głównie naturalna z ziemi, w niektórych miejscach utwardzona. Mniej więcej po środku całej trasy znajduje się zagroda dla koni, które są bardzo przyjazne dla otoczenia, i tym samym bardzo spodobały się Alkowi. Podczas takich wędrówek rezygnujemy z zabierania wózka ze sobą, nasz Alexander przechodzi już całą drogę. W końcowym odcinku synek zwykle robi się bardzo senny i tylko z tego powodu tata bierze Go na ręce. Po trzech godzinach takiego spaceru, można porządnie zaczerpnąć świeżego powietrza. Jestem pewna, że daje to Alexandrowi odpowiednie dotlenienie. W Północnej Irlandii pogoda nie pozwala na codzienne długie spacery, bywa w tzw. kratkę, raz ładna, a raz ulewne deszcze. Po prostu, pomimo, że jesteśmy już do tego przyzwyczajeni, nie wybieramy się na większe spacery, czekając na nadejście lepszych dni, dokładnie takich jak dzisiejszy.