sobota, lutego 14, 2015 0

Walentynki



Zwarta i gotowa, w świetnym nastroju.. z najbliższymi osobami obchodzę dziś jeden z moich ulubionych dni w roku -Walentynki <3. Nie muszę, chyba pisać, że moją największą miłością jest mój synek, którego kocham ponad wszystko! To On kradnie moje serce w każdej chwili,  każdego dnia zakochuję się od nowa, patrząc na Jego zachowania, a nawet tak po prostu spoglądając na Niego... to takie wielkie uczucie, które właśnie z tym jednym wyjątkiem miłości do własnego dziecka, jest najlepsze jeśli obdarzane jest obopólnie, czyli odwzajemnione. Jednak osobiście uważam, że większym szczęściem jest kochać, dawać uczucie dla innej osoby, niż tylko być kochanym. Wiadomo, że nie kocha się jedynie w Walentynki. Kocha się przez cały rok, bo miłość to przede wszystkim nie tylko uczucie, ale wszystko to co dajemy z siebie drugiej osobie - zaangażowanie, troska, akceptacja wad drugiej osoby i wreszcie pielęgnacja uczuć. Właśnie ta pielęgnacja, to zazwyczaj rzecz na którą powinniśmy znaleźć najwięcej czasu, aby życie codzienne nie sprawiło, że miłość wygasa, wypala się. Są osoby, które na co dzień nie mogą (ze względu na swoje usposobienie, lub tradycje wyniesione z domu rodzinnego, bądź też na zajęcia zawodowe) okazywać tyle dbałości o związek, ile potrzeba... Myślę, że takie święto, zresztą, jak inne np. urodziny, imieniny, rocznice, może w jakiś sposób zrekompensować te braki, jeśli odpowiednio się z tej możliwości skorzysta.. Poza tym takie święta pozwalają wykazać się też tym, którzy swoją miłość cicho skrywają w stosunku do drugiej osoby... Aż wreszcie Walentynki mogą stać się bardziej uroczystym dniem okazywania miłości w stałym związku. Kwiatki, torciki, kolacja przy świecach, wspólny wypad w jakieś wymarzone miejsce, liścik miłosny, lub prezencik... W tym dniu wszystko dozwolone! Korzystajmy więc z tego co daje nam życie, nie zapominajmy o okazywaniu Miłości! Nie zapominajmy też, aby pokazać naszym dzieciom, jakie to jest ważne. Jednak dziś mój synek jest nie w pełni dysponowany, jakiś wirus dopadł Go, i nie czuje się najlepiej więc większą część dnia spędza On wypoczywając na macie, oprócz krótkiego spacerku na miasto nie możemy za bardzo forsować Jego zdrowia. Wraz z Walentym kupujemy więc w Glory Be Ice Cream Cakes (w pobliskiej lodziarni) małe 'co nieco' na deser i wracamy do domku. A na naszym stole kwiecista niespodzianka od rana <3. Dzień spędziliśmy oglądając romantyczną komedię, oraz rodzinnie oglądając losy Kubusia Puchatka i Jego Przyjaciół - które Alexander śledził z zapartym tchem i zasnął aż do rana. :)






Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik