środa, lutego 04, 2015 0

spacerujemy w słońcu



No i mamy prawie wiosnę, czekaliśmy dziś na słońce i dostaliśmy miłą niespodziankę, od pogody. Co prawda, mamy na trzy dni zaplanowane zajęcia, lecz okazało się, że właśnie dziś mój partner może odwiedzić fryzjera, więc udaliśmy się najpierw tam. Kiedy tata Alka był u swojego fryzjera, my z Alexandrem poszliśmy podziwiać w słońcu cudowną naturę w Ecos Park. Później, świeżutko obcięty tatuś doszedł do nas i już razem wędrowaliśmy po ścieżkach, które już kilka razy przemierzaliśmy przez ostatnie trzy lata. Tym razem Park w blasku słońca przybrał barwę zieloną i żółtą, pomimo pory roku, jaką mamy aktualnie -zimy. Do tego dało się widzieć piękne błękitne niebo, cudne krajobrazy... postanowiłam sfotografować to 'zjawisko'. W szczególności najbardziej jestem dumna i zadowolona z mojego synka, który maszeruje bardzo grzecznie chodnikiem, jest już prawie idealnie usłuchany, gdy wskazuję Mu drogę. Cóż za przełom... jeszcze dwa, trzy miesiące temu uciekał nam podczas spacerów. Teraz nawet, gdy zatrzymujemy się, On także czeka za nami.  Myślę, że bardzo duży wpływ na to miało zakupienie plecaczka, który towarzyszył przez ostatnie miesiące naszemu Alkowi podczas każdego spaceru, i do dziś nasz synek zabiera go ze sobą, już sam w rączce niesie, aby Mu założyć na plecki. Tak więc, gdziekolwiek się wybieramy, nie wozimy już torby dla Niego -picie, ciastka i chusteczki, ma schowane w swoim plecaczku. Duży wpływ zapewne miały porady mojej przyjaciółki, z którą rozmawiałam w grudniu, i nadal rozmawiam jeśli mam jakiekolwiek wątpliwości co do Jego zachowania, czy do moich metod wychowawczych. No i sporą pewność w działaniu - będąc mamą daje mi książka, którą ostatnio czytam i uważam, że jest wspaniała, można w niej znaleźć coś dla swojej rodziny. Dałam sobie czas na przeczytanie tej lektury, mowa o: ' I Ty możesz mieć super dziecko'. Jestem przeszczęśliwa, gdy widzę jakie postępy robi Alexander podczas kontaktów z ludźmi, czy dziećmi, a nawet zwierzątkami napotkanymi po drodze... Czyżby też zasługą było promieniste słońce? Dziś na wychodne z domku mogliśmy ubrać się już nieco lżej, w luźniejsze kurtki. Alkowi nałożyliśmy jedną z Jego wiosennych kurteczek, i z kolei ciepłe buciki, gdyż pomimo  ocieplenia - w powietrzu daje się czuć sporą wilgoć. W ten oto sposób nasz dzisiejszy dzień przybrał sporo kolorów, i w takim radosnym nastroju resztę dnia spędziliśmy już w domu jedząc spaghetti i oglądając filmy. 



Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik