czwartek, grudnia 29, 2022 16

Życzenia, bombka z krepiny, świąteczny klimat

Dzisiejszy artykuł na blogu napisałam już po Świętach Bożego Narodzenia. Wybaczcie moją niedyspozycję internetową, jednak i z konieczności (grypa oraz zapalenie zatok), a także z wyboru, postanowiłam odezwać się jednak w najbardziej dogodnym dla siebie i mojej rodziny momencie. Wypadło to jednak w tym tygodniu, czyli pomiędzy Bożym Narodzeniem a Nowym Rokiem 2023. Tak z myślą o Nas i o Was czytelnikach sprawię swoimi zdjęciami trochę doznań świątecznych, klimatycznych, zimowych (?). Koniecznie zobaczcie moją białą bombkę z krepiny. Dziś przybywam z życzeniami na Nowy Rok, dużo wcześniej niż robię to zazwyczaj, jednak to chyba dlatego, aby nie było tej samej sytuacji jaka teraz miała miejsce przed Świętami, gdy czekałam do ostatniej chwili z życzeniami a wtedy właśnie się rozchorowałam! :) Zapraszam, pod koniec tekstu są życzenia noworoczne dla Was.

Nie muszę Wam chyba pisać jak cieszy mnie ten wpis, ile radości sprawia mi tworzenie, ozdabianie i przygotowywanie wszelkich uroczystości od strony dekoracyjnej. Zdjęcia też są częścią tego klimatu. Jest też kwestia rodzinna, fotografie rodzinne i sam wystrój Domu, miejsca w którym spędzamy przez ostatnie dni grudnia chyba najwięcej czasu, o ile nie powiedzieć, że cały Czas. Jest modlitwa, przytulanie, wspólne kolędowanie, wypakowywanie prezentów, wąchanie choinki, jedzenie pierniczków, oglądanie świątecznych i rodzinnych albumów, zapalanie świec i lampek na różne możliwe sposoby, sesje telewizyjne, podjadanie i wylegiwanie, ostatnio też z racji ograniczonych kontaktów osobistych rozmowy wideo z rodziną..



Oj całe Święta przeleciały to w luźnych, szarawych, ciepłych pulowerkach, to w kombinezonach i pidżamach. W tym roku zrezygnowaliśmy z koszul, sukienki, z krawatów i muszek. Było ładnie, wygodnie i zabawnie. Odrzuciłam też wiele przygotowań, jakie zazwyczaj perfekcyjnie wykonuję na kilka tygodni, dni, czy godzin przed Wigilią. Nie zrezygnowałam ze wszystkich obowiązków, czy potraw ale też byłam zaskoczona, że smakowo udało mi się zrobić np. inne potrawy,  jakich w ogóle nie planowałam jeszcze tydzień wcześniej.. Przepysznie wyszła ryba po węgiersku. Odzyskałam smak na ostatnie dni, za to choroba odebrała mi siły pod sam koniec przygotowań, więc sałatka jarzynowa była przeze mnie wykańczana 2 godziny przed Wieczerzą. Za to część ryb (i to tych najzdrowszych, mój ulubiony łosoś, czy zaplanowane pstrągi) od naszego dobrego kolegi zostawiłam do przygotowania na Sylwestra i Nowy Rok. Było pokręcone wszystko totalnie. Ale nie tylko ja w tym domu żyję i mam obowiązki a co ważne - nie tylko ja mam pomysły!



Są jeszcze moje chłopaki a Ci też odmienieni totalnie w grudniu. Przede wszystkim mogłam w 100% liczyć na Nich. Na mojego męża, który dał z siebie bardzo wlele, a może wykazałby się jeszcze mocniej, ale mi na tym zbyt mocno nie zależało. Najzwyczajniej w świecie nie chciało mi się dawać instrukcji, ustaliliśmy, że nic nie musi być idealnie, że nie trzeba aby wszystko było jak co Roku, nic nie musi być na tip top i tak samo jak w latach ubiegłych. Ale przez ostatnie tygodnie 'przy okazji' pokazałam chłopakom wiele ciekawostek w kuchni czy w domu, jakie z pewnością przydadzą się Im obu na inne okazje. Czuję z Nich, z Ich kreatywności dumę. Szczególnie z mojego syna, który zaliczył w ostatnich kilku miesiącach, cieżkich dla naszej rodzinki, wiele osiągnięć w szkole a także przyznam - w domu. Bardzo dojrzał, zbliża się po mału do wieku 10 lat, jest bardzo samodzielny. Tak naprawdę Alexander uwielbia miesiąc grudzień, jest to Jego drugi ukochany miesiąc w roku. Tym większy zapał w Nim się pojawił właśnie pod koniec tego Roku.



Jednak byłam zaskoczona jak podszedł tym razem do kwestii Swiąt, Listu do Santa, i jak bardzo było to inne od ubiegłorocznych zachowań. Otoż w tym roku zażyczyl sobie tylko zestaw gumek do tworzenia bransoletek w celu charytatywnym dla porzuconych piesków. Zaangażowal sie w to jeszcze przed Świętami. Poza tym spędził z Nami całe od rana do nocy kilka dni Świąt Bożego Narodzenia. Jest to dość sporym ewenementem ponieważ jest twórczym i kreatywnym chłopcem, spokojnym indywidualistą, twórcom. Cechy ma po rodzicach, cześć odziedziczył po mamie część po tacie, zatem wspaniałe zestawienie niekoniecznie idealne do utrzymywania całodniowych słodkich więzi z 'przełożonymi'. Mnie to bardzo cieszy, bo już widzę oczami matki Kim ma szansę być mój syn w przyszłości. Nie brak Mu empatii, humoru, ale też Charakteru i wigoru! Święta były odstępstwem od normy oraz od naszej codzienności i tak chyba dobrze jest. Były Czasem, gdy nasza trójeczka stała się nierozłączna. Każdy z Nas potrzebuje odmiany, odpoczynku od dnia powszedniego. Każdy z nas może zachować tradycję i szacunek dla niej. I to jest piękne!



Nasi przyjaciele i rodziny, choć jakby w tym roku na odległość, to jednak czuliśmy Ich bliskość. Niestety po tym jak mi odjęło głos na 2 dni, kontakt ze mną został ograniczony głównie do Ich kontaktu z moim mężem. W tej roli On też sobie poradził. Zwykle to ja pełnię funkcję szyi, organizatorki i biorę ster. To ja jestem bardziej wylewna, wygadana, mówię co myślę. Potrafię poprosić, przeprosić, podziękować również zbyt dosadnie. Ale życie pisze rożne scenariusze. Czasem trzeba się wyciszyć. Dla własnego dobra i dla zdrowia. Gdybym miała dziś Wam powiedzieć, że żałuję straconej chwili, zmienionych Świąt w tym Roku, wolnego tempa, innych dań na stole Wigilijnym, nieupieczonych ciast prócz moich - piernika i pierniczków oraz makowca od naszych dobrych znajomych, a głównie tym razem na stole takich kupnych, nie przekazanych prezentów a otrzymanych, i kilku godzin wyjętych z życia? Praktycznie wiem, że tak musiało być. Tym razem to Inni się starali, zadbali, powiedzieli, zrobili, przekazali a nawet na krótko przybyli, Najbardziej żałuję, że nie zdążyłam z kilkoma prezentami jakie oczywiście to ja w swojej głowie sobie zaplanowałam i zaczęłam robić. Ale Nikt tego nie oczekiwał, bo każdy cieszył się swoimi Świętami, chwilą, rodziną, tradycją. Każdy też lubi obdarowywać. Ja nie znam takich osób, przynajmniej nie mam w swoim bliskim gronie, które lubiłyby tylko brać. Żałuję opóźnienia w zdrowiu, w działaniu, spowolnienia jakie przyszło. No niestety są rzeczy nieprzewidywalne. A i tak uważam, że dobrze sobie poradziliśmy z tymi przesunięciami. 



Żalu nie mam do siebie, prócz jedynego, że zbyt późno zabrałam się za tworzenie prezentów. Czas wcześniejszy poświeciłam na cele charytatywne i upominki dla potrzebujacych tu z UK. W dniach dobrego samopoczucia, których było kilka w grudniu, przygotowałam kilka kwiatów doniczkowych. Tym razem były to czerwone gwiazdy betlejemskie z krepiny. W ogóle tego nie zakładałam, mimo, że pragnęłam to zrobić od lat. Idąc jednak tym torem, mam jeszcze tyle do zrealizowania w Polsce... a tam poczta dociera z wielkim opóźnieniem za wzgledu na strajk poczty brytyjskiej.. Kartki od nas doszły też po Świętach, mimo, że to była pierwsza rzecz jaką z okazji zbliżających się Świąt przygotowaliśmy. Czas, który nieplanowany gdzieś nam umknął poświeciłam również na odpoczynek cotygodniowy. Ale też tego nie mogę żałować, bo dzięki temu jednak dziś jestem, czuję się dużo lepiej, tworzę, piszę, uśmiecham się, a nawet odzyskałam głos. Zatem i mówię! :D A to przecież moja jedna z najważniejszych cech osobowości, gadatliwość.

 

Co do prezentów, to też nie jest tak, że ich nie było. Te zakupione i odbierane w sklepach przez funkcję collect były nawet przed czasem. I spontanicznie, oczywiście coś, co mogłam kupić i robię od kilku miesięcy mobilnie, czym zajmuję się ja. Wszystko okazało sie być piękne, niespodziewane i trafne co najważniejsze. Cała reszta na wiosnę i lato, wierzę, że też się uda!  Nie będę opisywała co przyniósł Mikołaj, no może prócz dwóch rzeczy dla Alexandra, z jakich całą rodzinką cieszymy się jak dzieci! Bo jednak Mikołaj dokupił kilka innych prezentów do tych wymarzonych gumeczek ;) Największą niespodzianką były dwie książki 1 i 2 z kolekcji Minalima 'z serii Harry Potter', wyjątkowe wydanie 3D z przepiekną kaligrafią wewnątrz oraz z grubą złoconą okładką. A dla mnie kilka gadżetów i książek do mojej pracowni z krepiny. Może pochwalę się kiedyś w artykule. Poza tym dużo kolorów w tym roku jeśli chodzi o prezenty np. dla męża (bo taki był też mój początkowy plan wystroju w domu). Na Święta miała być barwna choinka, wręcz 'pstrokata' w retro bombki, łańcuszki pełne rażących kolorów. Ale ta wizja zmieniła się wraz z nadejściem grudnia.  Choinka bardzo duża, żywa i pachnąca, jak zawsze była kupiona w tym samym miejscu, lecz ostatnia, czekała na nas, była za wysoka o 60 cm. Więc została ścięta przez ogrodnika tam i tez okazała się tańsza o 20 %. Przywieźliśmy ją z naszym kolegą. My jesteśmy w trakcie wymiany auta. Tak więc przybyło pachnących gałązek ze ścinki choinki i pachnie w całym domu. Jest mnóstwo żywych dekoracji a na te dodatkowe - bombki i zawieszki wydaliśmy grosze. Wymarzyłam sobie przygotować projekt papierowych bombek w naturalnych barwach. Nie udało się w całości spełnić tego planu. Ostatnią moją osobistą rzeczą twórczą do 26 grudnia było wykończenie rozpoczętej bombki z krepiny. Miało być kilka bombek i w tym dwie dla przyjaciół.



Może na kilku zdjęciach dojrzycie ją, tę jedyną bombkę z brokatową lamówką. Jak tylko poczułam się lepiej, skleiłam ją, wreszcie zawisła ostatecznie na naszej choince jeszcze w tym roku, lecz dopiero w drugie święto. Nie jest idealna bo i materiał nie był do niej najlepszy. Papier krepinowy okazał się zbyt rozciągliwy. Mam jednak teraz już na to patent. Na przyszły rok. A nawet dwa rozwiązania już w moim zamyśle się pojawiły. Bo te bombki naprawdę warto zrobić. Są przecudne, retro, urocze i przede wszystkim jest to rękodzieło, które jest nieocenione! Gdy bombka ta wiruje na choince, jest niczym przepiękne zjawisko, wspomnienie rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia. Takie właśnie bombki są idealne na upominek. Chciałabym móc nimi obdarować Najbliższych i przyjaciół.  Bombka powstała z krepiny białej oraz z brokatu złotego. Jest precyzyjnie wykonana i ma 20 cm długości oraz 20 wysokości. Idealnie komponuje się do naszej naturalnej choinki z ozdobami w kolorach: białym, beżowym, zielonym i brązowym. Bombka zawisła na beżowym sznurku tuż obok moich pierników lebkuchen. 

,

Z ozdób jest też olbrzymi dzwonek 'believe', konik drewniany, drewniana zawieszka z szyszek, tabliczka ' z brokatowym  napisem 'Merry Christmas', kolejna zawieszka konik z napisem: 'Believe in the magic of Christmas', pierniczki gwiazdki, bombki białe, sople, szyszki ze słomy, dzwoneczki 'believe', baletnica od mojego teścia, reniferki szampańskie, łańcuszki z szyszkami i łańcuch szampański  dwie gwiazdki na czubek. Prócz tego żywa girlanda na kominek z lampkami białymi, wieniec na drzwi robiony tydzień przed Christmas i wianek z girlandą na projektor domowy. Jedna z najważniejszych ozdób to świecznik rustykalny drewniany, biały, jaki palił się podczas Wigillijnej Wieczerzy. Nigdy nie uwierzyłabym że w te Święta będzie aż tyle ręcznie stworzonych ozdób świątecznych i tyle prezentów pod naszą choinką, także od przyjaciół. Pod tym względem było bardzo kolorowo i cudnie! Kolorowe kubki tematyczne, czekoladki i  książki. Poza tym na dwa dni przed Świętami nadeszły 3 świąteczne poszewki 1. z lisem, 2. z zajączkami i choinką oraz 3. z dwoma zajączkami. Jest to coś niesamowitego... Jestem pewna, że choinka postoi w naszym salonie do połowy stycznia a może i dłużej aż nie uschnie na wiór!

No i jeszcze była nasza rodzinna sesja choinkowa, domowa ale poświąteczna. Sprawiło nam to wiele przyjemności. W nowych sweterkach z podusiami. Mój pulover przedstawia Londyn, pulover mojego męża jest w pingwinki. Synowi kupiłam holiday sweater Jordana. Super ciepła bluza!  W tle grał gramofon świąteczne piosenki i Kolędy. Dobrze, że moje samopoczucie się unormowało. Czekam na zakończenie leczenia. Zejdzie jeszcze kilka tygodni. Oby do wiosny! Póki co już szykujemy się na zakończenie Starego Roku, a z racji Nowego Roku zrobię bakławę w wersji mniej kalorycznej, mój mąż przygotuje tradycyjne sandwiche na dwa talerze, oraz otworzymy słoik bigosu, jaki podarowali nam dobrzy znajomi. Będzie lekki szampan i rybki pieczone, owoce, oraz orzechy.  Już nie mogę się doczekać Nowego Roku! A Wy?


Chciałabym Wam-Nam życzyć  Zdrowia, oraz sił  i odwagi. 

Dużo Szczęścia na kolejne 12 miesiecy. 

Dbajmy o siebie w 2023 roku!


Magdalena z rodziną. 



16 komentarzy:

  1. Piękna choinka, te bombki z krepiny super :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Pani Małgosiu! Bombka tylko jedna, a w planie było 6 + 2 dla naszych przyjaciół. ;(

      Usuń
  2. Kochana ale cudnie ustrojone macie tam u siebie :) Choinka cudnie się prezentuje z tymi ozdobami. Oczywiście bombka prze-cu-do-wna! Te sweterki też macie super - szkoda, że moi starsi synowie nie chcą chodzić już w swetrach, oni tylko bluzy i to z kapturem. Eh.. No cóż. Może kiedyś jeszcze wrócą do swetrów ;) A! Te poszewki też są genialne. Aż napatrzeć się nie mogłam :) Dobra, koniec achów i ochów, bo mogłabym tak długo ;) Życzę Wam na ten nowy rok przede wszystkim zdrowia! Jak będzie zdrowie i siły to całą resztę się jakoś ogarnie. Zatem zdrówka i dużo sił i do sklikania w Nowym Roku!!! Uściski :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aniu Kochana! Wszystkiemu sie przyjrzalaś i nawet doczytałaś o pogorszeniu zdrowia. Bardzo Ci dziękuję. Niech ten rok będzie lepszy pod każdym względem.

      Do sklikania!

      Usuń
  3. Bardzo ładna choinka i w ogóle dekoracje. No niestety teraz sezon infekcyjny w pełni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy!
      O tak, przerobiłam wówczas aż 3 (od końca października). Było ciężko, tym bardziej, że powinnam być wówczas zdrowa. Teraz to juz przeszłość, jaką pokonałam.

      Usuń
  4. To fajnie że milo spędziliście świeta. Rybki po węgiersku nigdy nie jadłam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłoby milej gdybym czuła się lepiej. A tak było dziwnie. :) Ryba po węgiersku jest smaczniejsza od ryby po grecku. Zresztą ja lubię śledzie. Polecam!

      Usuń
  5. Przepiękny wystrój: klimatyczny i bardzo spójny! Wszystkiego dobrego w 2023 roku! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za miłe słowa a także za życzenia noworoczne.

      Dla Ciebie i dla Twoich bliskich też przesyłamy najlepsze życzenia na ten Rok. Oby był lepszy od poprzedniego. :)

      Usuń
  6. Ależ piękny wystrój! Te ozdoby na choince są piękne, podobnie cała aranżacja dookoła. Jeśli chodzi o choroby, to mam wrażenie, że w tym roku pokrzyżowały świąteczne plany wielu osobom... Także na 2023 życzę dużo zdrowia i wszystkiego dobrego! Pozdrawiam ciepło, Asia z Pisane z uśmiechem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Asiu! Wierzę, że ten Rok będzie coraz lepszy!

      Asiu z tymi dekoracjami to jest tak, że tworzę je najszybciej, więc udało mi się zrobić to w porę i tak, jak w głowie wizja była od grudnia... ;) super, że się to podoba też innym!

      Asiu ściskam!

      Usuń
  7. Ładne te szarawe sweterki, a ryby po węgiersku nigdy nie jadłam, wszystkiego dobrego i dla Was:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli fajnie wybrałam sweterki. :) nie ma to jak zimowy pulowerek.

      Ryba po wegiersku jest przesmaczna. Warto zrobić!

      Wszystkiego dobrego!

      Usuń
  8. To cudownie, że synek jest pełen empatii. To zawsze bardzo ważne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi

    1. Oczywiście, to bardzo ważne, szczególnie w klasach dziesieciolatków. Fajnie, że zauważyłaś tę moją ocenę. Pewnie dla niektórych osób temat musiałabym bardziej rozwinąć, aby zrozumiały znaczenie tej empatii.

      Żyjąc na emigracji w sieku lat 10 i ucząc się wśrod dzieci tak wielu narodowości, nietrudno o konflikty o różnym podłożu. Mój syn jest empatycznym i pomocnym dzieckiem. Przy tym ma ogromny humor.

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik