Gdybym miała powrócić do jednego z miejsc z mapy naszych tegorocznych wakacyjnych podróży, z pewnością byłoby to irlandzkie miasteczko Kilkenny. Średniowieczne miasto, położone na południowym wschodzie w hrabstwie Leinster, jest prawdziwą wizytówką Irlandii. Wystarczy jedna wizyta tutaj, baaa nawet jedno spojrzenie na galerię, aby zrozumieć dlaczego tak zachwyca nie tylko turystów z całego świata, lecz także mieszkańców wyspy, oraz sąsiadów z krajów Zjednoczonego Królestwa.
Może zacznijmy od moich odczuć, a potem od opisu atrakcji Kilkenny. Achh jak żałuję, że już w czasie naszego ubiegłorocznego pobytu w Wicklow, nie mogliśmy zatrzymać się tutaj w Kilkenny na dłużej, podczas, gdy przekazywałam do jednego z butików moją kompozycję kwiatową. Niestety wówczas byliśmy tu dosłownie przejazdem, oczarowani pięknem gór irlandzkich Wicklow. Nie starczyło już czasu, aby spędzić tu cały dzień. Mam do tego miasta ogromny sentyment... choćby z jednego względu. Mieszkańcy i sklepikarze Kilkenny, podobnie jak ja uwielbiają kwiaty!
Irlandczycy z Kilkenny wręcz kochają ozdabiać swoje drzwi wejściowe, a właściciele butików rozwieszają w nich girlandy i kompozycje nad wejściami, witrynami i wszędzie, gdzie tylko jest to możliwe! Ludzie kochają tu dekorować, panuje klimat rękodzielniczy, dużo jest staroci i bibelotów. Przy tym wszystkim czuć obecność utalentowanych, a jednocześnie prostolinijnych osób interesujących się handlem, kosmetyką, rzemiosłem, muzyką i modą.
Wchodząc do butików, widzisz miłe, uśmiechnięte ekspedientki. Wstępując do pubu słyszysz gwarną, irlandzką muzykę. Klimat się udziela, tym bardziej, że sklepiki są barwne, kwieciste, a przy tym nierzadko w stylu vintage. Zupełnie, jakby czas się zatrzymał! Ludzie miejscowi lubią turystów. Z uśmiechem zwalniali na moście św Jana podczas, gdy my robiliśmy kilka zdjęć pamiątkowych dla naszej famili.
Turystów w Kilkenny też nie brakuje, przechadzają się głównymi uliczkami Kilkenny. Spacerujących jest wielu na John Street Kilkenny, oraz na Rose Street Kilkenny. Szczególnie można to zauważyć wstępując też za mury parku miejskiego, (mury starego miasta), otaczającego Zamek Kilkenny, po jednej stronie rzeki Nore. Długi parking na głównej ulicy przed murami zwykle jest cały zastawiony. Natomiast obiekt zamkowy, (trawniki, a także ławki) jest zapełniony. Tak też było podczas naszej wyprawy, mimo raczej średnio słonecznego dnia.
Powiem Wam, że czuć tu i tego dnia irlandzki klimat. Może jeszcze mocniej niż byłoby to odczuwalne w bardzo słonecznym dniu wakacji. Stara irlandzka architektura wtapia się w krajobraz. Zdjęcia są piękne, kamienne mury i ulice wspaniale kontrastują z barwnymi sklepikami i ozdobami miejskimi. To jest niesłychanie tutejsze. Dużo tu szarości, lecz także zieleni oraz słodkich pasteli. Uwielbiają je właśnie takie florystki jak ja! Zatem warto wstąpić na kawkę, na aromatyczne bla bla, udać się do perfumerii po flakonik angielskiej wody toaletowej, a potem wejść do galerii lub second hand'u i wybrać sobie na pamiątkę symboliczny upominek z irlandzkiego miasteczka Kilkenny.
Przez cały rok odbywają się tutaj festiwale. Np. w sierpniu jest Arts Festival, łączący wszelkie dziedziny w jedną całość. To czas gwarnej muzyki i wystaw, różnych kulturalnych prezentacji. W październiku robi się w mieście smakowicie, bo trwa w najlepsze festiwal kulinarny, a z kolei festiwal komediowy ma miejsce w czerwcu i gości wielu artystów i aktorów, a także wszystkich zaciekawionych irlandzkimi przedstawieniami. I tak mogłabym jeszcze wymienić kilka atrakcji festiwalowych. Jednak Kilkenny to nie tylko festiwale.
Browar Kilkenny działa tu od wielu lat. Drukarnie, warsztaty rzemieślnicze, stare młyny, stacje radiowe a także teatr. Oczywiście nad wszystkim górują miejsca kultury i ich budynki, a przede wszystkim aż cztery kamienne mosty, Opactwo Dominikanów (Black Abbey), Katedra Św. Marii (St. Mary's Church) z 1205 roku, a także średniowieczny Zamek Kilkenny (Kilkenny Castle). Ten ostatni wygląda wprost jak z bajki. Jego frontowa część to z pewnością wizytówka miasta. Obiekt Zamkowy to jest też miejsce spacerów rodzinnych, pełne krzewów różanych, z fontanną po środku parku.
W zamku mieści się bogata galeria Butlera (dawnego właściciela). Ze strony jednego skrzydła zamkowego, można zejść na promenadę wokół rzeki Nore, skąd rozpościerają się piękne widoki na przepływające łódki. Rejs po rzece w Kilkenny można odbyć zamawiając go na stronie internetowej. Jest to na pewno ciekawe przeżycie. My zaplanowaliśmy jeszcze spacer po drugiej stronie zamku, idąc alejką lipową, podziwiając piękną architekturę miasta, średniowieczne mury, pomniki, a przede wszystkim cudowny krajobraz z mostu Jana.
Zamek w Kilkenny założyli w 1195 roku Normanowie. Wewnątrz ponoć mocno czuć ducha dawnych lat. Perskie dywany sprzed 600 lat, galeria obrazów, gobeliny w stylu chińskim, czy marmurowy, wiekowy kominek. Jest też drewniany dach malowany na różne wzory. Jednak widnieje też informacja, że zdjęć wnętrz robić nie wolno, a przede wszystkich nie można ich publikować. W takich momentach przeważa we mnie jednak zamiłowanie do natury i do spacerów, szczególnie, że płacić za samo oglądanie nie będę. ;)
Kilkenny to z pewnością miasto, w którym można się zrelaksować, spacerować. Podczas gdy kobietki odwiedzają butiki, mężczyźni mogą odwiedzić kilka zakątków, w zależności od wieku i upodobań. W czasie wycieczek ukierunkowanych na zwiedzanie na uwagę zasługują też: Średniowieczne Muzeum Mil, Rothe House and Garden, Tholsel - ratusz Kilkenny, Narodowa Galeria Rękodzieła, Katyler's Inn - jeden z najstarszych pubów irlandzkich (1324 r.), oraz okoliczne atrakcje - jaskinia Dunmore czy wodospad Kilkane.
Na koniec muszę dodać, że miasto otrzymało kilka nagród, w tym pierwsze miejsce na najpiękniejsze miasto w Europie w 2017 ogłoszone przez Japońskie Stowarzyszenie Biur Podróży JATA (Japan Association of Travel Agents). Przy czym węgierskie Sopron było na pozycji 20, a polskie ZALIPIE znalazło się tylko na 26 miejscu rankingu,
KLIK!? Ciekawostką dla miasta Kilkenny jest to, że do miejscowego College'u uczęszczał Jonathan Swift. Kilkenny to miasteczko w którym czas się zatrzymał.
Ma się wrażenie, że w tym miasteczku jakby czas się zatrzymał i przeniósł nas do bajkowej scenerii. :)
OdpowiedzUsuńDokładnie! To miasteczko jest takim 'łącznikiem' nowego ze starym.
UsuńKusisz zdjęciami i ciekawymi opisami :) tylko jak znaleźć czas, żeby to wszystko zobaczyć, jeden urlop to na pewno za mało.
OdpowiedzUsuńDziękuję! A to był tylko jeden dzień w Kilkenny.. :)
UsuńPiękne, lubię takie stare mury i średniowieczne miasteczka :-)
OdpowiedzUsuńExtra wycieczka...
Wycieczka była niesamowita. W klimacie, który uwielbiamy. :-)
UsuńŚwietne miejsce. Super, że dobrze się bawiliście. :)
OdpowiedzUsuńDzięki Patryk! Trzeba korzystać z życia, z wakacji i z pogody ile się da!
UsuńPiękne miasteczko i naprawdę bardzo ukwiecone :) Lubię takie miejsca.
OdpowiedzUsuń