niedziela, sierpnia 15, 2021 11

Ogrody i Motylarnia Seaforde, Irlandia Północna

Kilka odwiedzonych ogrodów tego lata, wyprawa do kina po długiej blokadzie Kraju, wycieczki do różnych wytwórni oraz Muzeów, a także wypoczynek na kilku przepięknych plażach, kąpiele w oceanie i morzu. Niezastąpione wspomnienia rodzinne. Niewiele tutaj na blogu pokazuję, mimo, że wszędzie przeżyliśmy wyjątkowe chwile. Wpisy podróżnicze przeplatam tymi rękodzielniczymi. W ostatnim tygodniu nie było już okazji do plażowania ze względu na lekkie ochłodzenie w Irlandii, a na ten kończący lato wyjazd wakacyjny musimy jeszcze chwilkę poczekać... Postanowiliśmy wykorzystać te mniej gorące dni i zabrać syna do zachwycających ogrodów i motylarni Seaforde położonych na wyspie Irlandii. 

Miejsce to jest tak niezwykłe, że zdecydowałam się właśnie je pokazać Wam w tym artykule. Zapraszam do przeczytania tego wpisu, który przepełniony jest cudownymi zdjęciami - jakie wykonałam głównie szklarniach Ogrodów Seaforde. Zdecydowałam się Wam pokazać niemalże całą kolekcję moich zdjęć barwnych motyli Seaforde, gdyż uważam, że jest powalająca. Tym razem spędziliśmy w obiekcie pół dnia i po prostu miałam dobrą możliwość robienia atrakcyjnych ujęć. O tym bardziej szczegółowo napiszę Wam w dalszej części wpisu. Zapraszam.
To, co nasuwa mi się na myśl, wspominając Ogrody Seaforde to przede wszystkim bogactwo tego historycznego miejsca. Są nim prócz niesłychanej kolekcji tropikalnych motyli, co widzicie na zdjęciach, wiekowe rośliny, stare historyczne zabudowania, żywy labirynt, a także bażantaria (miejsce danej hodowli pawi i bażantów), która miała swój początek wiele lat temu. Cudowne rośliny, wszechobecna zieleń i towarzystwo przepięknych ptaków, chodzęcych tutaj wolno, i dźwięk ich odgłosów, sprawia, że można w tych ogrodach poczuć klimat odległych zakątków.
W centralnym punkcie Ogrodów znajduje się jeden z najciekawszych elementów całego obiektu, a zarazem najstarszy w całej Irlandii żywy Labirynt. Zasadzony w roku 1975 z okazji 10 rocznicy ślubu Patrcicka i Lady Anthei Forde, tworzy do dziś ten element rozrywki dla przybyłych tutaj rodziców z dziećmi, zachęcający do zabawy. To drugi z fragmentów całego obszaru, zaraz po szklarniach, gdzie byliśmy najwięcej czasu w Seaforde. W ogrodzie Labiryntów są też niesamowite drzewa i krzewy z kolekcji Patricka Forde'a.
Przechodząc wzdłuż ściany, trzeba zatrzymać się przy przepięknej altance Herb Garden, wokół której rosną ciekawe okazy roślin. Unosi się tutaj uroczy zapach, a tuż nad nią jest historyczna wieża Mughal  na którą polecam wspiąć się po spiralnych schodach. Stamtąd czeka na wszystkich niewiarygodny widok. Na murach wieży wypoczywają tropikalne ptaki, które przyzwyczaiły się już do wielu odwiedzających. Poniżej można zobaczyć z lotu ptaka większą część ogrodów, w tym labiryntu. Mury wieży porośnięte są roślinami pnącymi, tworząc wspaniałe środowisko dla tego ptactwa.  
Zanim powędrujecie do kolejnych ogrodów obiektu, zachęcam Was do przeznaczenia dużej części czasu, aby zobaczyć życie, a także cykl życia motyli w ich naturalnym tropikalnym środowisku, czyli w motylarni. Szklarnie, które tu widzicie na zdjęciach nie są tymi sprzed lat, ponieważ dawne zostały zapuszczone. Jednak obecni właściciele dołożyli wszelkich starań, aby nowe Domy Motyli mogły pomieścić ciekawe gatunki. Tak naprawdę większość gatunków lata swobodnie po całym obiekcie Seaforde, ale jednocześnie zostały wszystkie zgromadzone właśnie w szklarni.














Trudno ukryć zachwyt, zatrzymać się na chwilę, gdy te wszystkie cudowne odmiany przelatują wokół nas slalomem, nad głową. Jest to szczególnie niełatwe, kiedy przychodzisz tutaj z dzieckiem. Ale jeśli przebywasz w motylarni już pół godziny, zaczynasz się rozglądać i zauważać piękno tego wnętrza, roślin i wszelkich detali, przyglądasz się, oswajasz, wyciszasz. Wówczas okazuje się, że te wszystkie motyle traktują Ciebie poniekąd jak domownika. Raptem widzisz, jak Blue Morpho przysiada na liściu, aby za chwilę zuchwale przycupnąć na Twojej dłoni! Zobaczcie na tę galerię. To tylko niewielka część z nich. Zaskakujący jest motyl o nazwie Death Leaf, przypominający suchy liść. 
Podczas, gdy moje chłopaki udali się do drugiej szklarni z roślinami egzotycznymi, papugami, i żółwiami, ja zajęłam się obserwacją motyli. One po prostu mi pozowały, co jakiś czas odlatując w poszukiwaniu żródeł nektaru. Dla mnie i dla mojego dziecka czymś niesamowitym był ukazany w wylęgarni cykl życia motyli, który mogliśmy obserwować przez szybkę, gdzie znajdowały się jaja, a także poczwarki motyli. Ostatnim ciekawym etapem w szklarniach Seaforde jest tropikarium z pytonem, skorpionami, tarantulą, patyczakami, robakami, i gigantycznymi karaluchami.
Motylarnia pozostawia niezatarte wrażenia, i mogłabym tam spędzić wiele godzin. Ale nasza rodzinka uwielbia spacerować, więc ruszyliśmy obejrzeć wszystkie ogrody. Seaforde posiada brytyjską Narodową Kolekcję Eukryfii, z dwudziestoma gatunkami. niektóre z nich zostały pierwotnie zebrane przez Patricka Forde'a, zresztą uważanego za pierwszego ich hodowcę w Irlandii. Dalej przechodząc napotkamy dawną bażantarnię, która niegdyś, na początku XIX wieku mieściła hodowane ptactwo ozdobne. Od 1856 roku ówczesny właściciel nasadził tam mnóstwo drzew i krzewów. Dlatego też obecnie podczas spaceru mogliśmy podziwiać stuletnie rododendrony i drzewa iglaste. Jest tu całe mnóstwo historycznych drzew, w tym sosna champion.
Po takim spacerze, warto przystanąć z dzieckiem na placu zabaw, po którym prócz rozbawionych dzieci dumnie też chodzą pawie. Można udać się do ogrodu piknikowego, gdzie funkcjonuje kawiarenka porośnięta egzotycznymi kwiatami. Na polu piknikowym zjedliśmy z wielką przyjemnością przekąski, planując już kolejną podróż do innych fascynujących miejsc Irlandii. 


11 komentarzy:

  1. Przepięknie prezentuje się to miejsce. Pewnie najdłużej zatrzymałabym się w motylarni.

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam chodzić do takich ogrodów, można w nich na swój sposób wypocząć i zobaczyć wiele ciekawych miejsc. Na wiosnę odwiedzam często podobny ogród w Krakowie - botaniczny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie byliśmy w tym ogrodzie botanicznym, chętnie się tam wybierzemy będąc w Polsce.

      Usuń
  3. Mój syn oszalałby tam ze szczęścia, uwielbia rośliny i motyle

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój też dobrze czuje się w naturze, jednak motyle go zafascynowały totalnie!

      Usuń
  4. Jakże tu pięknie. Tęsknię za takimi miejscami. Może kiedyś uda mi się do nich dotrzeć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze życzę tego i polecam angielskie i irlandzkie ogrody!

      Usuń
  5. Uwielbiam motyle więc z przyjemnością rozkoszowałam się każdym zdjęciem. A z kolei zdjęcie wylęgania motyli było dla mnie zaskakujące. Ja również tak jak i Wy, widzę to pierwszy raz z tą różnicą, że widzę to u Was na zdjęciu ale to i tak robi duże wrażenie. Ciekawy wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękne bajeczne miejsce. Obcowanie z naturą jest naprawdę relaksujące.

    OdpowiedzUsuń
  7. jakie cudowne miejsce, można tam się zrelaksować i pospacerować z rodziną <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik