sobota, września 26, 2020 23

Eco Project - Paper Lunaria Annua

No cóż. Dwa dni temu definytywnie nadeszła jesień. Wyraźnie czuć jej nadejście nawet w Irlandii, mimo iż tutaj uznaje się jej początek z dniem 1 września. Dosłownie parę dni temu nosiłam krótki rękaw, a dziś rano było tu tylko 10 stopni! Trochę brak tego ciepłego słońca, czuć ogromną wilgoć. To czego za bardzo nie lubię, ale co sprawia, że kiedy w Polsce jest żar lata, u nas jest bardzo przyjemnie. Ta wilgoć powoduje, że przepięknie rosną rośliny, trawa, byliny, a w szczególności wszystkie te, które mają liście. Oczywiście jesień niezaprzeczalnie kojarzy się mi z liśćmi, z przekwitaniem, usychaniem. Kocham liście, kocham wszystkie barwy jesieni. Gdy pomyślę o tej prawdziwej jesieni, to mam we wspomnieniu kilka wydarzeń z mojego życia.

Weekendownik
Niezaprzeczalnie ważnym czasem jest data moich urodzin przypadająca na listopad. Jestem jesienną dziewczyną, która ceni sobie tę porę roku bardzo mocno. Moje wspomnienia wędrują głównie wokół osób bliskich, mojej rodziny, nie są to tylko optymistyczne wspomnienia, lecz z pewnością wciąż ciepłe myśli. O tej porze roku odeszły na zawsze z tego świata dwie bliskie mi osoby. Moje wspomnienia zatrzymują się na chwilach z nimi związanych. 

Weekendownik

Nie mogło, po prostu nie mogło w mojej twórczości (jesiennej) zabraknąć Srebrników Judasza, które uwielbiała moja ciocia. Pamiętam srebrne dolary  - Lunaria Annua w Jej wazonach w domu. Tam w tych wazonach i dzbankach były bukiety mieszane, bukiety suszu, właściwie całoroczne, jednak najpiękniejsze pod koniec jesieni. Dwa lata temu podobne srebrniki - Lunaria Rediviva widzieliśmy w ogrodach Uniwersytetu Warszawskiego przy Łazienkach Królewskich, podczas podróży na pogrzeb mojej babci...

Weekendownik

Fascynująca jest Lunaria, a szczególnie uschnięta już część nasienna, (owoce), która skrywając w sobie nasiona, obsypuje się do półprzezroczystej okragłej, biało-srebrzystej (perłowej) formy. Na pewno każdy z Was choćby raz w życiu mógł podziwiać tę okazałą późno jesienną lunarię, która połyskiwała delikatnie na wietrze. Lunaria osiąga około 30 cm wysokości, wyższe rosną odmiany podłużne. Takie uschnięte gałązki w delikatnym beżowo-szarym odcieniu mają po kilkanaście biało-srebrzystych 'monet' wielkości około 5-7 cm. 

Weekendownik


Srebrniki Judasza są nieodzownym elementem dekoracji przeróżnych kompozycji Obecnie bardzo modne są bukiety suszu, naturalne trawy, do których lunaria pasuje znakomicie. Ja obecnie robię dwa takie bukiety w kolorach ziemi. Jestem zachwycona tym połączeniem. Jednak lunarię stworzyłam z myślą o sezonowej ozdobie do mojego domu. Obecnie wykańczam już kolejne gałązki, dla kogoś. Oczywiście nie miałabym nic przeciwko stworzeniu gałązek do kolejnego domu. Na pewno te pierwsze pozostaną u nas w UK.


Weekendownik

Weekendownik
A teraz trochę szczegółów powstania moich gałązek. Ja już od początku, gdy ropoczęłam pasjonować się układaniem kwiatów z papieru wiedziałam, że chcę wykonać Srebrniki Judasza. Początkowo moja myśl była taka, że chyba nie jest to łatwe, bo te płaskie kółeczka naturalnych srebrników są kruche, dość delikatne i do tego półprzezroczyste... a żeby było bardziej ciekawie prawie zawsze mienią się perłowo. Później przez dłuższy czas nie myślałam o zrobieniu lunari. Bo tak naprawdę kocham tworzyć z krepiny, a przecież w roli srebrników widzę tylko innego rodzaju papier. Ostatnio otrzymałam natchnienie i przez myśl przeszło mi eko wykorzystanie. I tak zdecydowałam się wyciąć i skleić okragłe kółka z... pergaminu po cieście francuskim, które od czasu do czasu kupuję robiąc ulubione ciastka-przekąski dla mojego syna. 
Weekendownik
Jeśli chodzi o materiał,, tak myślę, że mogłabym też wykorzystać czysty pergamin, lub jakieś papierki po cukierkach. Dookoła wyciętych kółek z pergaminu umieściłam druciki w srebrnym kolorze, i tutaj muszę dodać, że nie mogłam ich podkleić na gorąco, ale też nie tak zwyczajnie klejem wikolem do papieru. Oczywiście znalazłam swoją metodę na połączenie metalu i pergaminu. ;) Zrobiłam kilka podejść i się udało. Moje gałązki są długie na około 70 cm. Zrobiłam trzy i rozdzieliłam je do dwóch wazoników razem z kilkoma gałązkami trawy. Pasują idealnie na nasz jesienny kominkowy look. Uwielbiamy tę dekorację, bo wraz z nią łączymy się z bliskimi 'po drugiej stronie' lustra :) 



Lunaria oznacza księżycowy kształt - Moonwort. W Polsce znana pod nazwą miesiącznica roczna, inaczej uczciwość - co tyczy się zapewne wyglądu, wręcz przezroczystego. Chodzi  o przepuszczalność światła. Nazwa ta powstała w XVI wieku. Ile Krajów, tyle nazw i skojarzeń. W Azji Money Plant, w Stanach Zjednoczonych Silver Dollars, w Anglii Annual Honesty,  itd. Z czym się kojarzą moje Srebrniki Judasza? Zależało mi, aby były schludne, prawie całe białe, z beżowymi łodyżkami. Chciałam też uzyskać efekt elegancji, ponieważ zestawiłam je z trawą pampasową, która już jest zdecydowanie naturalna. Taka lunaria w białym kolorze, bardzo mi odpowiada do naszego domowego ogniska.
 
Jestem twórcą. Jeśli chcesz wykorzystać mój projekt, pomysł, lub zdjęcie - zapytaj mnie. 



23 komentarze:

  1. ślicznie to wygląda, bardzo klimatycznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, właśnie o ten klimat mi chodziło. To czułam odwiedzając często moją ciocię w latach 80-tych :)

      Usuń
  2. Nawet nie wiedziałam, że ta roślina tak się nazywa. Ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tych jej nazw jest kilka. Natomiast ja po raz pierwszy widziałam nazwę na tabliczce informacyjnej w pewnym ogrodzie, a potem odszukałam tłumaczenie angielskie. :)

      Usuń
  3. Łał.. nawet nie wiedziałem, że coś takiego można zrobić. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No oczywiście. Czasem myślę, ze wszystko można zrobić. Ale trzeba nabrać chęci, dokształcić się, i trenować też swoją cieprliwość :)

      Usuń
  4. Przepięknie prezentuje się ten jesienny bukiet. Nie powiedziałabym, że powstał jako dzieło Twoich rąk

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to jedna z bardziej oryginalnych kompozycji jakie zrobiłam. Zresztą teraz nieczęsto tworzy się rzeczy z odzysku. Tradycyjne kwiaty i bukiety robi się dużo łatwiej i szybciej, z gotowych produktów, i z tutoriali. :) Fajnie, że mogę zrobić wszystko to, co mam w zamyśle...

      Usuń
  5. Napiszę jedno.Z każdym kolejnym nowym projektem zaskakujesz mnie coraz bardziej. Piękne są te prace.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Gosiu. ten, to takie przywołanie wspomnień :) jesiennych..

      Usuń
  6. Ale to pięknie się prezentuje ! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie kiedyś niemal w każdym domu dumnie stały Srebrniki Judasza, teraz rzadko gdzie można je spotkać. Twoje wyszły pięknie. Jak zawsze z resztą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. I widzę, że Ty również masz je w pamięci. To nasze pokolenie.. :)

      Usuń
  8. Wow! Masz talent do takich rzeczy :) ja kiedyś robiłam kolczyki z modeliny :) Naprawdę to relaksuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, takie zajęcia są relaksujące, a do tego rozwijają umiejętności manualne. Ja doszukałabym się jeszcze kilku plusów. Dobrze rozumiesz. :)

      Usuń
  9. Cudowne! Wyglądają jak żywe. Jestem pod wielkim wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję, to miłe co piszesz. Tu zależało mi na schludności i elegancji. Tradycyjne susze, naturalne, są nieco bardziej 'rozkołysane' i szarawe, popękane... achh. Może kiedyś zrobię i taką wersję :)

      Usuń
  10. Nie znałam nazwy tej rośliny, ale mi nieodzowne kojarzy się z nauczycielką, która w szkole podstawowej uczyła języka polskiego i plastyki. W jesiennych kompozycjach często wykorzystywała susz i właśnie tę wyjątkowo roślinkę. Właśnie o pani Uli pomyślałam, kiedy spojrzałam na tę roślinkę.
    Własnoręcznie wykonane wyglądają pięknie!

    OdpowiedzUsuń
  11. Jakie to piękne czemu ja nie mam zdolności plastycznych 😍

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :* Może jeszcze nie przyszedł ten czas. Może je jeszcze odkryjesz? :)

      Usuń
  12. Pięknie to wyszło, bardzo naturalnie :) Pasowałoby mi do domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. U nas też fajnie wygląda :) Lubię ten naturalny styl :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik