niedziela, września 22, 2019 10

bezowy Dakłas z daktylami

Kochani, dzisiaj poezja... właściwie przepis pochodzi ze stronki Poezja Smaku. Zrobiony jest jednak z moimi modyfikacjami ze względu na zminiejszenie ilosci serka mascarpone, a zwiększenie ilości mleka skondensowanego. Zauważycie różnicę w przepisie (zamiast masy krówkowej ja dałam po prostu mleko skondensowane i to całą puszkę). Dakłas to ulubiony tort mojej przyjaciółki, która wraz z bliskimi odwiedziła nas w Irlandii Północnej. Kiedy pomyślałam o Ich przyjeździe byłam też pewna, że ten tort MUSI być na powitanie. Oczywiście były też serniczki, dwa według mnie najlepsze jakie robiłam już wcześniej, ponieważ Ania wraz z rodziną bardzo serniki lubią, i lubimy je też my.;) Tutaj przepis na browncheese na śmietanie, a tutaj na sernik waniliowo-czekoladowy z malinami na bazie twrogu i czekolady. 
Dakłas nigdy nie był moim uwielbionym tortem, ponieważ po standardowej ilości mascarpone według większości receptur, ja nie czuję się najlepiej... Ten mój ma w skadzie tylko połowę serka mascarpone, który powinnien być (zmniejszyłam ilość mascarpone a zwiększyłam ilość mleka skondensowanego), tak więc zjadłam kilka kawałków i czułam się świetnie. Nasi goście zachwalali tort. :D Mam nadzieję, że spośród wszystkich ilości i rodzajów, odmian dakłasa jakie jedli w swoim życiu, ten wypadł całkiem świetnie? O to mi chodziło, bo sprawianie przyjemności osobom, które są blisko nas - to wyjątkowy priorytet :) W swoich zasobach nie mam fotografii po rozkrojeniu tortu, ale wygląda podobnie do tortu na Poezja Smaku, tyle, że krem jest koloru kremowego. Jeśli uwielbiacie bezę, lubicie delikatne rozpływające się w ustach torty, słodkie, bakaliowe - ten tort jest dla Was! 

Dakłas z daktylami
Składniki:

6 białek (temperatura pokojowa)
250 gram cukru
szczypta soli
120 gram mascarpone
400 ml śmietany kremówki
1 łyżka cukru pudru
1 standardowa puszka mleka słodzonego skondensowanego
1/2 szkl orzechów włoskich + trochę do dekoracji
20 szt daktyli
kakao+cukier puder do posypania wierzchu
Sposób wykonania:
  • Ubijamy białka ze szczyptą soli
  • W trakcie ubijania dodajemy po trochu cukru
  • Na koniec dzielimy bezę na dwie równe części
  • Nastawiamy piekarnik na 180 stopni
  • Wycinamy z papieru do pieczenia dwa krążki około 23 cm
  • Wylewamy bezę na blaszki wyłożone papierem do pieczenia
  • Bezę układamy na dwóch poziomach (chyba, że zmieszczą się na jednym)
  • Pieczemy na termoobiegu, jeśli mamy 
  • Jeśli nie mamy przekładamy bezy w trakcie pieczenia - górną na dół i odwrotnie
  • Po 10 min. pieczenia zmniejszamy temperaturę na 130 stopni i pieczemy do 90 minut
  • Bezy najlepiej upiec dzień wcześniej (wieczorem)
  • Bezy wykładamy po całkowitym wyschnięciu
  • Drugiego dnia ptrzygotowujemy krem - ubijamy śmietanę
  • Pod koniec ubijania dodajemy łyżkę cukru pudru
  • W drugiej misce mieszamy mascarpone z mlekiem skondensowanym
  • Siekamy daktyle i orzechy na drobniejsze kawałki
  • Do masy z mascarpone dodajemy śmietanę, po jednej łyżce, powoli
  • Na koniec dodajemy posiekane bakalie, daktyle i orzechy
  • Delikatnie mieszamy i wkładamy do lodówki na godzinę
  • Wykładamy bezy, na jedną warstwę  delikatnie wykładamy cały krem na sam środek
  • Delikatnie dociskając nakładamy drugi krążek bezy, tak aby krem się wyrównał
  • Obsypujemy wierzch kakao i cukrem pudrem, dekorujemy bakaliami
  • Szybko wstawiamy do lodówki, aby krem stężał


10 komentarzy:

  1. Ale to wygląda apetycznie :) niezbyt przepadam za słodyczami i do łasuchów się kompletnie nie zaliczam, ale dla czegoś takiego to bym zrobiła wyjątek :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wygląda na bardzo słodki deser, ale prezentuje się tak pięknie, że na kawalek na pewno bym się skusiła. 🙂

    OdpowiedzUsuń
  3. Beza nigdy nie była moją mocną stroną, ale ta wygląda smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Takimi słodkościami można by się zajadać bez końca ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. O jakie to musi być pyszne...! Uwielbiam bezę.

    Zapraszam do mnie :-) Zostaję tu na dłużej i obserwuję.
    Mój blog - KLIK

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy wcześniej nie widziałam takiego ciasta, ale wygląda zachęcająco, a daktyle zawsze dobrze mi się kojarzą, bo świątecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. wygląda naprawdę fajnie, aż mam ochotę pojechać do sklepu po składniki, chociaż u mnie już po 22 ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wygląda pysznie! Chociaż ostatnio jestem fanką tortu kawowo-bezowego z zaprzyjaźnionej cukierni. To dopiero poezja ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik