niedziela, lutego 03, 2019 13

karácsonyi magyar diós kifli - węgierskie orzechowe rogaliki bożonarodzeniowe

Dzisiaj znów pojawia się taki swojski, domowy post. Bo właściwie zrobiłam te rogaliki z tęsknoty za Świętami. Było cudownie, co tu dużo mówić i pierwszy raz w życiu jadłam coś garściami, poza swoim domem, a u teściów. Bo pamiętam ostatni raz takie ciasto jak to, z których robiłam rogaliki smakowałam u mojej mamy, i u mamy mojej przyjaciółki. A teraz takie (choć inne, bo tradycjonalne węgierskie) ciacha zajadałam u mojej teściowej i u rodziców chrzestnych mojego męża. Powiem Wam - bajka! Były idealne, bo też leżały kilka tygodni w pojemniczku i jak to mi zdradziła teściowa, podobnie jak pierniczki, dojrzewały do zjedzenia. Specjalnie dla wnuka, i dla nas. Wyśmienite! Teściowa podała przepis na to kruche ciasto świąteczne, popularne na Węgrzech i na Słowacji, a ja zrobiłam. U cioci Tibora jedliśmy typowe z orzechami. Jeszcze coś. Węgrzy używają specjalnych wygiętych w rogale foremek, u mnie są standardowo zwijane w rogal i trochę za słabo je wygięłam, więc wyszły proste. Powiem, że te moje po zrobieniu leżały tylko tydzień i oczywiście aż tak cudowne jak te u rodziny męża -nie były :) Więc jeśli zrobicie, to niech poleżą, będą idealne.

Diós kifli 
Składniki:

20 dkg cukru pudru
35 dkg mąki tortowej
25 dkg masła (miękkie)
20 dkg zmielonych orzechów
2 żółtka
1-2 łyżki rumu

Sposób przygotowania:
  • Wymieszać wszystkie składniki
  • Orzechy można wmieszać lub dodać jako nadzienie
  • Ugnieć dokładnie i rozwałkować
  • Pociąć na paski 3-4 cm i uformować w rogaliki
  • Piec w temperaturze 180 stopni 10 minut
  • Wyjąć gorące i obtoczyć w cukrze pudrze



13 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Moje były kruche, ale te świąteczne na Słowacji zupełnie delikatne :)

      Usuń
  2. Mam słabość do kuchni austro-węgierskiej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja najbardziej lubię włoską, grecką i węgierską :)

      Usuń
  3. Nigdy nie próbowałam, ale wyglądają zachęcająco! Rozważę przetestowanie przepisu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może jakaś modyfikacja :) Bardzo chętnie wypróbuję :) Aktualnie będę kupowała erytrytol :)

      Usuń
  4. Masz bardzo fajną teściową, która podsyła fajne przepisy, ja oczywiście spróbuję ten przepis ale dostosuję go pod vege wersję. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo ciekawa co zmienisz, co dodasz, a czego ujmiesz? :) Ja równie często modyfikuję oryginalne przepisy, i niekiedy świetnie to wychodzi :)

      Usuń
  5. Orzechy, rum i ten swojski klimat....ach , rozmarzyłam się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Ciastka teściowej w ogromnej ilości - to dopiero był widok! Całe pojemniki obładowane. A z kolei rogaliczki cioci Tibora były pyszne i urodziwe - wyglądały przy moich jak wypieki z cukierni profesjonalnej. Oni mają swoje sposoby, tam na Słowacji i na Węgrzech, specjalne formy, foremki i tradycyjne zasady robienia. Tego na pewno jeszcze nie potrafię ogarnąć, choć mój mąż zjadł większość wyłożonych na raz. Więc rozumiesz... ;)

      Usuń
  6. Jak ja uwielbiam takie rogaliki i mogłabym je jeść i jeść :) i muszę przyznać, że narobiłaś mi na nie ochoty i chyba niedługo przygotuje takie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik