Dzisiaj zabieram Was wodolotem z portu Pireus w Grecji na wycieczkę po pięknej Wyspie Poros, gdzie czekały na nas wyjątkowe estetyczne i smakowe doznania. Miejsce podczas naszego urlopu w Grecji wybrane nieprzypadkowo, szczególnie w celu spokojnego wypoczynku. Jak wiecie, Grecja jest chętnie odwiedzana przez wielu turystów, część z nich interesuje się głównie wypoczynkiem, a niektórzy uwielbiają zwiedzać. Idealnie byłoby połączyć jedno z drugim, ale czy jest to w ogóle możliwe przy tak rozległym Kraju, z tak olbrzymią ilością Wysp i najpiękniejszą, antyczną, kontynentalną Grecją?
Myślę sobie, że jest to nierealne podczas jednego urlopu. Myślę nawet więcej, że wszystkich wysp, po prostu nie sposób zobaczyć, bo do niektórych w ogóle nie można dotrzeć. Na szczęście, opcja, którą wybraliśmy okazała się jak zawsze trafiona w dziesiątkę, taka o której wymarzyłam sobie, a mój mąż i synek byli po prostu zachwyceni naszą wyprawą. Głównym celem tej podróży z Irlandii Północnej była oczywiście stolica Grecji - piękne Ateny, które w jeden dzień udało się zobaczyć w najbardziej majestatycznej odsłonie - Akropolu.
Myślę sobie, że jest to nierealne podczas jednego urlopu. Myślę nawet więcej, że wszystkich wysp, po prostu nie sposób zobaczyć, bo do niektórych w ogóle nie można dotrzeć. Na szczęście, opcja, którą wybraliśmy okazała się jak zawsze trafiona w dziesiątkę, taka o której wymarzyłam sobie, a mój mąż i synek byli po prostu zachwyceni naszą wyprawą. Głównym celem tej podróży z Irlandii Północnej była oczywiście stolica Grecji - piękne Ateny, które w jeden dzień udało się zobaczyć w najbardziej majestatycznej odsłonie - Akropolu.
Wylatując na te wczasy wiedzieliśmy, że popłyniemy na jedną z Wysp a zdecydowaliśmy się na rajską wyspę Poros, jedną z kilku mniej znanych wysp Zatoki Sarońskiej. Jako, że Grecja kojarzy się głównie z budową białą kamienną, którą mogliśmy już podziwiać w okolicach Attyki i Aten, zdecydowaliśmy się zobaczyć nieco inny obraz Grecji. Mimo, iż pierwsze osadnictwo na Poros datuje się na epokę brązu, to jednak krajobraz zamieszkałej części wyspy cechuje głównie budownictwo neoklasyczne, które uwielbiam.
Nazywam to - 'trochę Włochy, podobne do Grecji', na co mój mąż zaznacza, że nie mam głośno mówić. No tak, pewnie domyślacie się dlaczego? Niemniej przypływając tutaj od razu zauważycie ogromną różnorodność budynków, kamieniczek i domów, mimo iż wszystko razem ze sobą współgra. I choć białych starych kamienic tutaj nie brak, szczególnie w górnej części Poros, to zobaczycie też znacznie więcej.. Czyli to, co lubię najbardziej!
Przy nadbrzeżu portowym o kamiennej posadzce, które rozpościera się kilkaset metrów dookoła jednej wyspy (są dwie należące do Poros - Sferia, i Sphairi) mnóstwo jest przycumowanych łódek. Wzdłuż rosną palmy, ulokowane są place, kamieniczki z tawernami, butikami o kolorowych okiennicach.
Przy brzegu można dobrze zjeść a idąc wzdłuż niego zobaczycie galeryjki, sklepy z antykami, lodziarnie i eleganckie sklepy z biżuterią. Jeśli myślicie, że na wyspie tylko biznes z suwenirami się kręci, to jesteście w wielkim błędzie. Napotkacie tu też średniej wielkości dyskonty spożywcze (my chodziliśmy do dwóch). Tak więc na Wyspie Poros warto zatrzymać się choćby na dwa dni. Jest nawet kilka hoteli, i moteli. Jednak, jeśli chcecie się tu zatrzymać, proponuję nocleg zorganizować już z dużym wyprzedzeniem...
Zmierzając w kierunku plaż (kilka z nich jest na tej samej zaludnionej wyspie), 'zaliczycie' też plac zabaw dla dzieci, bardzo duży jak na taką wyspę. Byliśmy zaskoczeni pomysłowością Greków jeśli chodzi o kilka konstrukcji na tym placu zabaw, co warto byłoby wprowadzić choćby w Irlandii Północnej... Z placu zabaw już naprawdę niedaleko do pierwszych plaż, jakieś 25 minut drogi, które można pokonać pieszo, lub wypożyczając łódkę, auto, motocykl, czy rower, lub inny pojazd, jako, że na wyspie można się poruszać autami.
Ta piaszczysta mała plaża nie jest mocno uczęszczana przez turystów, właściwie zatrzymują się tutaj na dwie, trzy godziny (tak naprawdę w słońcu nie da się wytrzymać więcej niż te pare godzin). Z tej plaży już całkiem blisko do innych, ale po co chodzić dalej i tracić czas, skoro tutaj znaleźliśmy wspaniałe miejsce z leżakami, z barem i nawet z prysznicem i przebieralnią.
Wreszcie po dotarciu na sam szczyt ukazała się biała wieża z zegarem (z 1927 roku), która ponoć uznawana jest za najważniejszy punkt na Wyspie Poros. Wewnątrz za oszkloną szybą można obejrzeć mechanizm. Natomiast ten widok, który zobaczyliśmy po odejściu od zegara zapamiętam na długo. Maluje się tutaj przepiękny krajobraz przesmyku z Peloponezem, niesamowity błękit Morza i nieba kontrastuje z białymi łódkami. Coś pięknego!
Teraz pozostaje już tylko zejść wzdłuż balustrady w części, gdzie gęsto porastają różne rośliny, drzewka popularne w Grecji, kaktusy. Tak, zapomniałam Wam dodać, że Wyspa Poros jest mocno porośnięta zielenią. Również przed domami i kamieniczkami właściciele stawiają ogromne donice z kwiatami. Wszędzie unosi się zapach kwiatów i iglaków, a także ziół. Nie panuje tu susza, a i zwierząt wyjadających tę zieleń nie można dostrzec. Uwielbiam ten klimat. :)
Nie ukrywajmy, nie są to Cyklady (i bardzo dobrze), więc mimo zachowanego klimatu biało niebieskiego, z oryginalnymi białymi schodami, jak wcześniej Wam pisałam - mijamy różne kolorowe kamienice i uliczki. Gdzie nie gdzie widzę złote akcenty, i różnobarwne okiennice, czy ażurowe balustrady. Bogactwo przeplata się z tradycją, złoto z bielą, kamień z zielenią... Jest też fontanna i kilka pomników.
Popołudnie to rekonesans sklepików i butików, wybieramy kilka ciekawych drobiazgów, procę dla dziecka i filiżanki dla nas. Jeśli chodzi o odzież, przyznaję, że ceny są dość spore. Kapelusze, czy tuniki kosztują tutaj podwójnie. Na szczęście ja już mam swoje ulubione wakacyjne akcesoria ;). Ale oczywiście, jeśli zamierzacie przywieźć stąd ciekawy detal dodający urody, to dlaczego by sobie nie sprawić oryginalnego kapelusza, czy torby plażowej ze złotymi ozdobami?
Jest też niezwykle oryginalna biżuteria złocona, bardzo duża, choć lekka...Przymierzam, mimo, że mam podobną w NI. No i oczywiście standardowo, jak na Grecję przystało - perfumeria. Zapachy są mocne, kwiatowe, korzenne. Zupełnie jak Grecja - przesiąknięta kwiatami, i eterycznymi ziołami, drzewkami iglastymi, które napotykamy na każdym kroku.. Zapachy Grecji :)
Mijamy kilka sklepów i restauracji. Decydujemy się na najlepszą tawernę według nas), i wreszcie - jedzenie. Dla mojego męża półmisek owoców morza (dla dwojga), a dla mnie tzatziki z pitą (pychota). Dla dziecka jak zwykle frytki (plus rybki z półmiska). Można się najeść do syta! Jeszcze chwila w tym smacznym klimacie i wyruszamy na ostatni spacer tego wieczoru, podziwiając urok wyspy w blasku ciepłego słońca. Tak aż do zachodu.
Podsumowując. Wyspa Poros to idealne miejsce na weekendowy odpoczynek, chyba, że właśnie stąd planujecie przepływać wodolotem na część Peloponez, Galatas. Można odwiedzić ciekawe miejsca w Grecji. Na wyspie Poros nie odczujecie upływu czasu, tutaj zrelaksujecie się maksymalnie. Jest to Wyspa po której zwyczajnie lepiej spacerować, niż jeździć autem. Poza tym warto tu zasmakować plażowania i zabawy w Morzu. Na Wyspę Poros dostaniecie się już z Aten (Pireus) promem, lub wodolotem (droższa wersja) w godzinę lub dwie, a poczujecie się jak w zupełnie innej Grecji...
Cennik: Wyprawa na Poros z Aten w dwie strony (rejs 1.15 godziny - 80 euro, dziecko do 5 lat za darmo; obiadokolacja dla nas - 30 euro; lody 6 gałek - 9 euro; kawa i napoje dla nas - 15 euro, przekąski, drożdżówki - 8 euro, winogrono 2 euro za całą ponad kilogramową kiść; pamiątki - 20 euro.
Miejsce, które pozwala na fantastyczny relaks, możliwość pozbycia się uciążliwych myśli o codziennych problemach. :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście! Zero zgiełku, relaks, ciepło, zapachy a nawet można więcej.. przenieść się myślami w bardzo odległy czas..
UsuńPiękny przewodnik po wyspie.Z przyjemnością przeczytałam.Zamieściłas śliczne zdjęcie.Wcześniejsze wpisy też również zobaczę.Ciekawie opisujesz
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo! Takie moje spojrzenie na urlop w Grecji :)
UsuńByłem na Rodos, też mi się bardzo podobało i ludzie na wyspie trochę inni. Tylko te ceny z kosmosu...
OdpowiedzUsuńTak, słyszałam, że Rodos jest piękne :) Mi jednak odpowiada spokojny wakacyjny klimat, nie lubię obleganych wysp :) Przypuszczam, że skoro jest tam aż tak rozwinięta turystyka - to i ceny... jeszcze wyższe niż na Poros :) Ale urlop, to urlop :)
UsuńNie przepadam za gorącym klimatem, ale architektura piękna :)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię upału. Liczyłam,że będzie o 2-3 stopnie mniej w październiku w Grecji. No cóż.. były 3 dni gorące z tych siedmiu, i cztery takie, jak lubimy najbardziej. W ogóle jeśli chodzi o takie Wyspy, mam wrażenie, że są o kilka stopni cieplejsze klimatycznie od kontynentalnego Kraju. Architektura przepiękna! Uwielbiam Grecję.
UsuńNo i zajrzałam......
OdpowiedzUsuńTa woda, niebo, palmy i wąskie uliczki.... OBŁĘD!
Tęsknię za słońcem!
W kolejnym roku nie ma, że boli, komunia córki za nami, auto już chyba wyczerpało limit wymaganych napraw, odkładam na wyjazd w ciepłe miejsce :)
Tak, móstwo zieleni, pięknych uliczek, ale też spokojne i ciepłe plaże. Super, że odwiedziliście Rzym i Wenecję. :)
UsuńJa to w następnym roku zamierzam wyjechać do Grecji i muszę przyznać, że przepięknie wygląda ta wyspa :)
OdpowiedzUsuńTo wyjątkowa destynacja, i ma tyle do zaoferowania... :)
Usuńmoim marzeniem jest zjeść prawdziwe greckie jedzenie, urzekają mnie też te niebieskie akcenty wszędzie. wybiorę się kiedys na urlop sama, moja rodzina nie lubi ciepłych klimatów :)
OdpowiedzUsuńTego Ci życzę, aby udało Ci się zrealizować swoje marzenia :)
UsuńGrecja jest piękna- cała i każda wysepka oddzielnie. Tylko te ceny z kosmosu...
OdpowiedzUsuńTrochę wyższe niż na Lanzarote. Natomiast słyszałam, że paliwo w Grecji nie jest tanie.. Hmm na szczęście, tym razem, nie zdecydowaliśmy się na wynajem auta. I bardzo dobrze ;)
Usuń