sobota, sierpnia 18, 2018 18

w mojej kuchni - 'Jamie's Comfort Food'!

This is about good mood food that will put a massive smile on your face. (...) This is your go-to comfort cookbook - I hope it finds a happy home on your shelf. Love, Jamie Oliver
Wywołuje uśmiech, oj tak! Nawet nie macie pojęcia jaka radość mnie dopadła, gdy od mojego męża dostałam tę piękną książkę kulinarną, której autorem jest niepowtarzalny, zabawny i uzdolniony ręką do gotowania Jamie Oliver. A co jest najbardziej ekscytujące, co rozbawiło mnie do łez i szalenie mnie podekscytowało? W tej książce Jamie pokazuje własnoręcznie wykonane uwaga: polskie pierogi :) Polish Pierogi wyglądają dokładnie tak, jak przygotowywała je moja mama, są podsmażane, lśniące i apetyczne.
Jamie Oliver jest bardzo popularnym kucharzem brytyjskim, który w programach prezentuje zdrowe, smaczne i nieskomplikowane dania inspirowane tradycyjną kuchnią brytyjską. W swojej kuchni wykorzystuje naturalne regionalne produkty, i propaguje zdrowe odżywianie. Sztuki kulinarnej nauczył się w restauracji u rodziców, lecz jego wykształcenie nie jest związane z pasją, którą do dzisiaj inspiruje wielu ludzi na całym świecie. Na samym początku kariery zawodowej jednak był związany z cukiernią znanego włoskiego cukiernika.
Z telewizją Jego kariera przebiega od 1997 roku, kiedy w restauracji realizowany był przez TV BBC świąteczny program kulinarny. bardzo proste przepisy w tym cyklu, które pokazał Jamie, oczarowały widzów, a książka (pierwsza) która ukazała się nieco później stała się hitem. Obecnie prowadzi też różne restauracje, m.in popularną 'Fifteen' w Londynie. Jego przepisy w Polsce ukazują się na łamach 'Kuchni', a jego programy emituje Kuchnia+. Prywatnie ma żonę i piątkę dzieci. (Ale ta żona ma z Nim dobrze)
Ogromna, piękna Komfortowa Kuchnia, zawierająca około stu przepisów, w twardej czerwonej okładce (bardzo ciężka) ;) jest dobrze wydana. W książce nie znajduję podstawowych przepisów codziennych, tutaj natrafiam na prawdziwą ucztę dla podniebienia. Oczywiście wszystko to napisane i pokazane jest w luźnym, zabawnym stylu, co jest bardzo charakterystyczne dla Anglików, a już na pewno dla tego zabawnego Pana. Właśnie za to ta książka dostaje ode mnie 10 punktów. To jest pewne, Jamie kocha to co robi, ale też się tym nieźle bawi. Panie Jamie pokochałam już Pana Hummingbird Cake, i nie przypuszczałam nawet, że w środku zamiast koliberka znajdę orzeszki, ananasa i banany. Cudowna dekoracja, taka lekka i zwiewna..
Gdy patrzę na różowe marshmallow, pijąc popołudniowa kawę to wierzę, że bym je polubiła. Zawsze zastanawiałam się co w tym deserze ludzie lubią, nigdy mi nie smakował. Ale to w tej książce na pewno jest znakomite... Jak dobrze to wygląda! Pokuszę się o zrobienie, gdy tylko wrócę z urlopu. Jeszcze łyk kawy i jestem rozbawiona do bólu. Co ta książka w sobie ma, że tak wciąga? Uwielbiam ją i te przepisy..
Nie wierzę, albo już wierzę. Makaron dłuższy od starej cięźarówki? To możliwe, bo przecież zdobyte we włoskiej kuchni nauki nie mogły iść na marne. Fajne zdjęcia, pełne barw i soczystości, świeżości. Wiadomo ostatnia część - z deserami jest bardzo ładna. Kolorowa, powiedziałabym kobieca.. Nie! Ta książka jest męska, lecz pełna wrażliwości w przekazie, zarówno same przepisy o tym świadczą, jak i fotografie. Brawo! 
Książka podzielona jest na 6 części począwszy od działu Nostalgia - wszystkie popularne przepisy, kojarzące się Brytyjczykom z dzieciństwem i kolejno dania do danego nastroju (spotkania z przyjaciółmi i inne). Jest też wyjątkowy rozdział poświęcony napojom, drinkom, tutaj można znaleźć przepis na popularne mojito.  Dania z makaronu, a dalej rozkosze kulinarne - wyborne, mało znane i bardzo smaczne. Na koniec oczywiście desery. Wszystko opisane jest dokładnie ze szczegółami, nie ma tu kuchni szybkiej i prostej. Tak sobie myślę, że tutaj odnajdę sporo klasyki, ale takiej świeżej i niebanalnej, że przepisy wykorzystam na spotkania ze znajomymi.
Świetne są fotografie, o czym Wam już wspomniałam - zdjęcia dla Comfort Food przygotowywał znany fotograf kulinarny David Lotus. Gdy książka z przepisami kulinarnymi mnie zachwyca, siadam i nie tylko ją przeglądam, również ją czytam, dotykam i analizuję. tak jest z Comfort Food. A teraz przystąpię z uśmiechem na ustach do gotowania. Nie. Najpierw pozowanie (poszła seria w moim aparacie). Dokładnie jak piszesz Jamie ;) Happy woman, happy home.


18 komentarzy:

  1. Też lubię oglądać jego programy, ale jeszcze nic nie ugotowałam z jego przepisów. Może czas to zmienić...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gdy Twój 'team' podrośnie będziecie mogli razem tworzyć super potrawy :)

      Usuń
  2. bardzo ładnie wydana książka :)
    Uwielbiam oglądać zdjęcia jedzenia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się z Tobą, te zdjęcia są magiczne :)

      Usuń
  3. Ja wciąż cię podziwiam, za te ilości przepisów i gotowanie. Nie lubie tego, gotuję bo muszę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, nie uwierzysz, że kiedyś tego nie cierpiałam ;) ogólnie rzecz ujmując bardzo szybko się usamodzielniłam i w związku z tym już od młodych lat przygotowuję z większą lub mniejszą chęcią potrawy. Aczkolwiek, gdy coś mi sie spodoba, lubię to zrobić ponownie. Stąd też regularne klasyczne dania w domu - na co dzień. Bo nam smakują. Inaczej rzecz ma się w przypadku ciast i deserów. Tutaj powtarzają się tylko serniczki i kruche ciacha, reszta to nowości. :)

      Usuń
  4. Ja kuchnię staram się omijać z daleka, więc nie dla mnie książki kucharskie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja swoją kuchnię omijam tylko na urlopie w PL, a ogólnie to właśnie na urlopach. Czyli kilka razy w roku udaje się posmakować potrawy innych osób.

      Usuń
  5. Uwielbiam go! I jako człowieka i jako kucharza. Bardzo lubię jego propagowanie zdrowego odżywiania wśród dzieci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, podoba mi się Jego styl, pod każdym względem. Podobnie jak Tobie. :)

      Usuń
  6. książka z pewnością by mi się spodobała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jest przepiękna i bardzo regularna, pełna wartościowych przepisów :)

      Usuń
  7. Uwielbiam filozofię żywieniową Jamiego! Jestem zakochana w Jego przepisach i walce z otyłością wśród dzieci

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam jeszcze większości Jego przepisów, ale wiem, że te widziane w Tv zapadły mi w pamięć bez zapisywania. To chyba o czyś pozytywnym świadczy. :)

      Usuń
  8. Odpowiedzi
    1. My gotujemy rodzinnie 'od święta', ale mojemu dziecku często robię prezentację, i chetnie się przygląda, czasem uczestniczy w wypiekach szczególnie, lepieniu ciastek, a nawet w 'myciu naczyń'. Na pewno plusem jest to, że mamy sporą kuchnię, w której wręcz można stworzyć kilka stanowisk pracy ;) a nawet kącik kuchenny dla dziecka (ma tutaj tez swoją kuchnię smooby), gdzie przebywa wtedy, gdy mama gotuje na swoim stanowisku :) fajny sposób na naukę kulinarną, a także na spędzenie razem chwil podczas tradycyjnych obowiązków.

      Usuń
  9. Jakoś nigdy nie przepadałam za książki kucharskimi, ale po twojej recenzji jest zaciekawiona jej i z chęcią poznam przepisy Jaimiego i jestem pewna, że pokocham je :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książki kulinarne są w większości tymi, które jako pierwsze wysłałam i przywiozłam sobie z zasobów polskich, z mojego polskiego domu. :) Nie wyobrażam sobie nie przygotować w kuchni czegoś nowego, a przecież skądś te nowości trzeba brać. Jako, że dla mnie tv mogłoby w ogóle nie być.. wolę zdecydowanie korzystać z food books :) Ale pochwalę się. Gdyby książki kucharskie i tv w ogóle nie istniały - ja też dałabym radę w kuchni. I to całkiem nieźle. Tylko tak, jak piszesz - piękne książki są po to, aby zachęcać.. Do tworzenia. I właśnie tak się dzieje :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik