Kiedy dowiedziałam się, że pudding angielski można zrobić w ciągu kilkunastu minut, postanowiłam się o tym przekonać. Nieprzekonana byłam przez ostatnich kilka lat, kwalifikując ten smakołyk jako Christmas pudding, którego przygotowanie powinno zgodnie z tradycją trwać kilka miesięcy. Jednakże odmian puddingów angielskich jest całe mnóstwo, i choć niektórym taki mocno nadziany bakaliami i 'smalcem' świąteczny przysmak pewnie zasmakuje, ja wybieram mniej tłuste i geste desery. Właściwie to zdarza mi się kilka razy w roku przygotować coś, co wymaga sporego nakładu czasu, lub nawet sporej twórczości w kuchni, jednak zdecydowanie preferuję szybkie dania, które jednocześnie są smaczne. Właściwie pudding, który przygotowałam na ten weekend, pewnie nigdy by nie został przyrządzony w naszym domu, ponieważ mamy złe doświadczenie z przysmakami regionalnymi UK, których nie lubimy. Pewnie nie byłby nigdy przeze mnie zrobiony ten pudding, gdyby nie inspiracja na którą natknęłam się w jednym z magazynów kulinarnych. A tak, odnalazłam deser, który dobrze mi się kojarzył ze względu na włączenie do niego pomarańczy (ma dość podobny smak do torciku hiszpańskiego, który robiłam jakiś czas temu). Gdy tak zachęcona fotografią prasową głębiej zajrzałam w przepisy internetowe na pudding angielski odnalazłam te najbardziej zgodne z oryginałem, i spodobała mi się wersja, oczywiście nie świąteczna, a z kolei chlebowa. Taki pudding robi się z mieszanki chleba, masła i kilku innych składników, które można a nawet trzeba dozować wedle upodobania. U mnie nie brakuje przypraw, i bakalii. Musielibyście powąchać, jaki zapach unosi się w czasie jego 'gotowania'. Pudding w niczym nie przypomina tych kupnych, no może z wyjątkiem kształtu, ale i tutaj możecie zrobić zgodnie z Waszym upodobaniem. Dodałam trochę zmielonych orzechów i skórkę pomarańczową. Jest kilka sposobów przygotowania tego smakołyku. Można go upiec, ale również... Ugotować w mikrofalówce. :) To bardzo dobra wiadomość, szczególnie dla osób, które twierdzą, że ciasta Im nie wychodzą. 5-6 minut na każdą babeczkę i gotowe. Ja mam kilka kokpitek (małe naczynia żaroodporne), więc mogłam robić to praktycznie równocześnie. Pudding przypomina w smaku babkę gotowaną, więc musicie sobie wyobrazić jak jest smaczny! Jeśli mowa o jesieni i o zimie, to niewątpliwie chętniej sięgamy po ciepłe posiłki, więc podgrzewany deser puddingowy do tego pasuje jak ulał. Z kolei pomarańcze dodają smaczku i wzmacniają naszą odporność. I jeszcze jedna istotna kwestia, ten deser można trzymać w lodówce nawet kilka tygodni, po czym wyjąć, pogrzać i zjeść. Tylko po co to robić, skoro na jego przygotowanie poświęcicie 15 minut. Zresztą polecam zrobione na świeżo wprost z mikrofali, są najlepsze! Spróbujecie? Proste i smaczne.
Składniki:
10 kromek chleba
75 gram masła
120 gram cukru
3 łyżki mleka
2 łyżki wody
1 pomarańcza
1 łyżka wody różanej
50 gram orzechów
garstka rodzynek
2 łyżki syropu klonowego
1 łyżka śmietany
zmielone przyprawy
szczypta soli
1 jajko
Sposób przygotowania:
1. Podpiec rozkruszony chleb bez skórki, 5 minut.
2. Podpiec skórki z pomarańczy i kilka kawałków pomarańczy obsypane cukrem. 5 min.
3. Ususzone okruszki chleba wsypać do dużej miski.
4. Zmiksować rozdrabniaczem orzechy, trochę skórek z pom. i 1 goździk.
5. Roztopić masło z cukrem i dodać jajko. Wymieszać.
6. Dodać okruszki, mleko, wodę, wodę różaną, orzechy i przyprawy.
7. Dokładnie wymieszać, a na koniec dodać rodzynki.
8. Masa powinna być gęsta. Wyłożyć ją do kilku kokpitek. (Można nadziać pomarańczami)
9. Jeśli się zmieszczą włożyć wszystkie do mikrofali 800 na 5-6 min.
10. Nadzorować gotowanie po 1-2 minutach.
11. Jeśli mocno się uniesie na wierzch nałożyć na każdą papier do pieczenia.
12. Przygotować sos. Skarmelizować cukier + śmietana, lub z syrop+śmietana.
13. Udekorować skórkami i pomarańczami.
14. Podawać na ciepło lub na zimno.
15. Jeść w naczyniach, lub wyłożyć jak babeczki.
Wygląda niesamowicie apetycznie :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Aniu, nie miałam pojęcia, że jest tak pyszny :)
UsuńAle super wyszedł!
OdpowiedzUsuńDziękuję. Sama się zdziwiłam, że tak wychodzi :)
UsuńO rany wygląda obłędnie! Aż slinka leci :-))) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję :) W środku jeszcze lepszy niż na zewnątrz :) :) Pozdrowienia!
Usuńsuper propozycja i świetnie, że można ją szybko przygotować, nie lubię czasochłonnych deserów ;)
OdpowiedzUsuńWitaj Dorota :) dziękuję! właśnie do tego dążę w kuchni, aby podawać smaczne i szybkie w wykonaniu potrawy. :)
UsuńCudowny deser, z chęcią bym teraz taki zjadła :-)
OdpowiedzUsuńMarzenko, w jesieni jest coś magicznego i to chyba prawda, że ten pudding jest zaczarowany w smaku :) polecam!
UsuńIdealny patent na zużycie chleba ;) wygląda pysznie!
OdpowiedzUsuńDokładnie tak jest! Dzięki! :)
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń