Moje dziecko uwielbia podróżować.... do momentu, gdy nie bolą nóżki. Wtedy zwykle z pomocą przychodzi silny tata, ponieważ spacerówkę już dawno temu odstawiliśmy w kąt. Czego oczekiwać od dziecka, skoro to My wyciągamy Go na dłuższe przechadzki - musimy Mu czasem pomóc. Jakie życie byłoby piękne, gdyby w takiej sytuacji można byłoby się teleportować i znaleźć się w wymarzonym miejscu, kraju, mieście. Stanąć tuż przy Big Benie, lub wsiąść do żółtego tramwaju.. Jest to prawie możliwe dzięki wyjątkowej książce Atlasie Miast - Podróżuj po świecie z 30 stoma mapami miast, do której ilustracje opracował bardzo znany na świecie ilustrator Martin Haake. Ilustracje są niesamowicie wciągające i bardzo modernistyczne, a książka przy tym wszystkim niezwykle kolorowa. Jeśli nie nazwać wyzwaniem samego chwycenia do rąk przez nasze dziecko tego ciężkiego i dużego atlasu (jeszcze cięższy od Atlasu Usborne), o wymiarach zdecydowanie większych niż format A4, to z pewnością można tak ocenić ogrom informacji w nim odnalezionych przez nasze dziecko. Obrazy bawią, ale też zachęcają do zadawania mnóstwa pytań. Różnorodność detali kulturowych zamieszczonych na jednej mapie (2 strony) każdego ze słynnych miast świata nie daje wytchnienia. Poza tym sama książka i Jej wydanie jest piękne, dobrze oprawione, masywne i także ze względu na estetykę warte podarowania Komuś, położenia jej na regał wśród najlepszych.
Moc wrażeń towarzyszący podczas 'teleportacji' zamienił zwykłe weekendowe rodzinne chwile w prawdziwą podróż dookoła świata. No, może nie całkiem dookoła, ale przyznacie, że aż trzydzieści miast - to niemało do poznania. Zupełnie nie wiemy czym kierował się autor atlasu jeśli chodzi o dobór tych miast, choć wiemy dlaczego akurat te państwa mogły się w książce znaleźć.
Większość z nich to nasze marzenie podróżnicze, a w kilku już (dopiero?) byliśmy. To bardzo naturalne, że w pierwszej kolejności przyjrzeliśmy się miastom w których już byliśmy. Dzięki książce odkryliśmy je na nowo, w nieco innym wymiarze, aczkolwiek z wszystkimi podstawowymi informacjami, jak choćby gulasz węgierski, który w Budapeszcie znajdziecie w pobliżu pięciu najważniejszych zabytków stolicy Węgier.
Zresztą na każdej mapie znajdziecie pięć razy powtórzony przedmiot charakterystyczny dla danego miasta. Mapy przedstawiają duże miasta, największe stolice, i największe miasta świata. Co ciekawe, w wydaniu polskim, którego my nie mamy jest np. Warszawa.
W naszym wydaniu odnaleźliśmy: Lizbonę, Bombaj, Paryż, Londyn, Rzym, Ateny, Moskwę, Wiedeń, Budapeszt, Pragę, Toronto, San Francisco, Hong Kong, i inne. Myślę, że książka jest wyjątkowa dla małego podróżnika, który rozpoczyna swoje zainteresowanie światem.
Poprzez liczne obrazki, bardzo treściwie, zamieszczone gęsto i ciekawie, ukazując niekiedy zabytki, innym razem charakterystyczne zwierzęta żyjące w danym mieście, aż po informacje z zakresu kultury (muzea, restauracje i w tym tradycyjne potrawy) można wiele się nauczyć.
Siadając przy takiej mapie Miasta prowadzimy rozmowę, synek pyta nas o pewne szczegóły, które omawiamy. Snujemy wspólne plany i zastanawiamy się, gdzie bylibyśmy w stanie 'się odnaleźć', gdyby nas tam 'poniosło'. Ta książka pozytywnie wpływa na postrzeganie świata, ponieważ ilustracje są przyjazne, humorystyczne i przyjemne dla oka.
Nie dziwię się, jeśli podobnie jak ja, jesteście tym atlasem oczarowani. Tym bardziej rozumiem nasze dzieci. Kiedyś takich 'kulturowych' map nie produkowano. A tę książkę prawdziwi artyści dopracowali swoją ręką, przenosząc fragmenty świata na papier. Dzisiaj czujemy się miło dotknięci tą namacalną geografią i nasyceni kulturą 30 stu znanych miast.
Piekny, zawsze lubiłam tego typu książki :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękny i treściwy :) a do tego ciężki! :)
UsuńPoszukamy wydania po polsku bo taka jedna małolata ;) do wersji angielskiej się po prostu nie nadaje ;) A książka taka piękna... :)
OdpowiedzUsuńTe mapy są przepiękne i zaskakująco bogate w treść :) więc polecam! :)
Usuń