sobota, sierpnia 05, 2017 2

weekendownik - wyzwanie - #30dnibezcukru


Tym razem, zupełnie bez trudu, przyszło mi podjąć wyzwanie #30dnibezcukru wraz z Anią ze SlimSizeMe dotyczące wyeliminowania cukru z codziennego menu. Odrzucenie cukru z posiłków przez 30 dni dziś uważam za konieczność, gdyż dotychczasowe próby zgubienia kilogramów poprzez ćwiczenia, czy diety oparte na zmniejszeniu spożywanych kalorii nie przyniosły oczekiwanego przeze mnie efektu spadku wagi na stałe. Poza tym rozwiązanie, które w wyzwaniu zaproponowała Ania jest dla mnie wręcz idealne, gdyż już od paru dni biały cukier zaczęłam zastępować słodzikami, szczególnie pochodzenia roślinnego. Mocno ograniczam nawet to słodzenie. Już na trzeci dzień od pierwszej próby wdrożenia tego wyzwania zauważyłam, że gotowe, kupne słodycze stały się dla mnie po prostu za słodkie, co jeszcze jakiś czas temu było dla mnie niezauważalne a spożywanie ich bez opamiętania doprowadziło do 'nałogu' cukrowego. Zatem wchodzę w to w sumie nie nowe dla mnie doświadczenie (7 lat temu nie spożywałam cukru przez 3 miesiące) ze świadomością, że musi się.udać. Co oznacza wyzwanie SlimSizeMe napiszę poniżej, a w dalszej części przedstawię Wam co dla mnie oznacza to wyzwanie, gdyż postanowiłam w jakiś sposób zrekompensować sobie ten brak cukru i zastąpić go w wybrany sposób. Wiem doskonale, że nie jest to łatwe, szczególnie jeśli w domu ma się jeszcze dwoje ludzi do wyżywienia, którzy decydują o sobie i o swojej diecie (no przynajmniej jeden z nich -mąż), a niestety sami nie potrafią, lub nie lubią być kucharzami w domu. Już niedługo na Weekendowniku szukajcie wpisów z tagiem wyzwanie SlimSizeMe.


Zasady wyzwania – 30 dni bez cukru:


1. Nie kupuję żadnych słodyczy;
2. Nie jem domowych deserów z cukrem oraz ich nie robię;
3. Jeśli mam ochotę na deser lub słodkości – jem owoce lub robię słodkości bez dodatku cukru;
4. Staram się unikać cukru i jego podobnych, ale jeśli będę musiała to użyję zdrowszego zamiennika np. ksylitol, stewia, miód itp.;
5. Dziennie można zjeść jedną porcję domowych słodkości (wyjątkiem są owoce);
6. Moje wyzwanie zaczyna się 4 sierpnia 2017 (piątek ), ale Ty możesz zacząć w dogodnym dla siebie momencie;
7. Wyzwanie kończy się 2 września 2017 (sobota);
8. W przypadku porażki lub grzechu, nie przerywam wyzwania, ale kontynuuje je. Doliczam jeden dzień do wyzwania i to nie jest kara, po prostu zależy mi aby było pełnych 30 dni.



___   __  ___



Koktajle - standardowo w czasie dni z wykluczonym cukrem z diety, wzmaga się apetyt na wszystko inne. Planuję włączyć do menu koktajle z dodatkiem słodkich owoców i zielonych liści. Pamiętajmy przy tym, aby nie dodawać cukru i wykorzystywać wszelkie sezonowe owoce, a także warzywa. Więcej. 

Owoce - letnie, soczyste, dojrzałe owoce są bardzo słodkie. Pewnie ja w tym względzie nie mam lepiej od Was (w Irlandii ciężko znaleźć takie), ale i tak zamierzam jeść mnóstwo wszystkich berry, czyli truskawek, borówek, jeżyn, malin, itd. Słodkie truskawki, czy jagody w ogóle nie muszą być dosładzane w cieście. Jedynym wyjątkiem, co prawda nie berry, ale takim owocem, który lubię jest rabarbar (który w Irlandii znalazłam), ale i na to znajdzie się rada. Pod koniec artykułu napiszę co zamiast cukru dodaję do deserów, aby były słodkie.

Owoce - nie tylko te sezonowe, dają nam wiele możliwości przygotowania posiłku, można je jeść surowo, lub zrobić z nich koktajl. Można też samemu przygotować deser. W wyzwaniu pamiętajmy, aby nie kupować gotowych słodyczy, a desery robić samemu, niekiedy używając własnej wyobraźni, a innym razem spoglądając do książki kucharskiej. Ja obecnie korzystam z wielu inspiracji m.in.w książce: Słodka Kuchnia Lidla - Kuchnia Polska według Pawła Małeckiego. 



zioła i przyprawy - każdy kto wypróbował większość metod zdrowego odżywiania, lub diet pewnie będzie wiedział skąd moja potrzeba uzupełnienia posiłków w zielone listki, zioła, a także przyprawy. Pewnie nie zastępują one potrzeby cukru, ale dodają smaku potrawom, a niektóre z nich hamują apetyt, a w związku z tym hamują nasza potrzebę zjedzenia słodyczy. Więcej.


herbatki - mogą być ziołowe, ale skupmy się na kwiatach, lub owocach suszonych. Przede wszystkim są zdrowe i możemy je znaleźć w naszym ogródku, lub na łące. Nie wiem jak Wy, ale ja tego typu herbat nie słodzę już od pewnego czasu. Moje ulubienice to lipa, róża, czarny bez. Oczywiście nie obędzie się bez herbaty zielonej. 

suszone owoce + ziarna - tak właśnie powstają zdrowe ciastka i batony. Nigdy nie byłam ich zwolenniczką, szczególnie jeśli chodzi o zbożowe. Jednak np, ostatnio wykonałam samodzielnie takie połączenie: sezam, miód, żurawina, rodzynki i suszone owoce. Możecie w warunkach domowych przygotować granolę na śniadanie (podobnie jak robi to moja przyjaciółka), a teraz i ja.. Więcej pojawi się w moim cyklu kulinarnym z książki kucharskiej: Rodzinna Kuchnia Lidla.

miód - do łączenia niektórych składników idealnie nadaje się miód. Oczywiście nie każdy ma możliwość zbierania go z własnej pasieki. Zapewne jednak dokładnie wiecie gdzie go znaleźć w Waszej wiosce, lub mieście. Jako dodatek do deserów stosujemy tylko z konieczności, i dla zdrowia, ponieważ miód zawiera mnóstwo witamin i mikroelementów, lecz paradoksalnie jest bardziej kaloryczny od cukru.

słodziki i subst. słodzące - nie ukrywajmy, że najgorszy cukier, to ten kupny. Nie wiemy dokładnie co w nim się znajduje, oczywiście poza kaloriami. Czasem po prostu najdzie nas ochota na sernik, lub chcemy przygotować lemoniadę. Niestety cytryna to ten owoc, który nie ma słodkiego smaku. Poza tym są takie osoby, które np. ze słodzenia kawy nie potrafią zrezygnować... Wtedy sięgamy po słodzik, lub substancję słodzącą. Do herbaty stosuję słodzik, do robienia biszkoptu, czy ciast zazwyczaj stosuję ksylitol - cukier brzozowy, Za to do bitej śmietany dodaję stewię, która jest pochodzenia roślinnego i ponoć nie zawiera cukru, a jest od niego 300 razy słodsza! Pamiętajmy jednak, aby nie zrobić z wykorzystania słodzików nałogu, a także, aby nie przedawkować. Stosujmy alecane normy również w tej kwestii. O słodzikach napisałam też tutaj.


2 komentarze:

  1. Ja bym oszalałą bez cukru..od razu nie mam humoru:D Serio, tak odczuwam brak cukrów..;/
    Zazdroszczę, że dajesz radę!!!
    www.justcleo.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Claudia, najgorszy był pierwszy tydzień, teraz nie mam łaknienia na słodycze, ale patrząc jak moje chłopaki podjadają trochę robię dla siebie pseudo cukrowych deserków :) po prostu oczy widzą i z przyzwyczajenia coś chcą. Tak więc raz na dwa, trzy dni przygotowują coś na ząb na stewii i z owoców :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik