wtorek, lipca 04, 2017 0

Rodzinna Kuchnia Lidla


Książka inna niż wszystkie, którą podarowała mi w Polsce moja przyjaciółka, musiała znaleźć się w mojej torbie 'powrotnej' do domu. Muszę, po prostu muszę na poczatku napisać o wydaniu, dobrym z pastelowymi, choć pełnymi kolorów zdjęciami. Wydanie bardzo różni się od poprzedniej 'wiejskiej' stylizacji i tutaj mamy zresztą do czynienia z kuchnią nowatorską, modernistyczną. Dania są tak skomponowane, aby wszyscy chętnie je zjadali, bo przecież naleśnik nie musi być wcale blado beżowy, a lody białe bądź różowe, lecz po prostu 'naciapane' owocami :). Najważniejsze, że wszystkie dania nie tylko są dla całej rodziny, lecz propozycje te można robić wspólnie z członkami rodziny, nawet tymi najmłodszymi. Takie przygotowanie posiłku też nie jest nudne (dokładnie jak ilustracje) a pełne smacznych zdarzeń, poprzedzonych przeglądem ostatnich stronnic książki Rodzinnej Kuchni Lidla. Tam mały czytelnik, najmniejszy kucharz w domu, dowiaduje się co jest co i co się z czym.. i już można pichcić!


Pod okiem starszych każde danie się uda, a już na pewno gotując i piekąc z babcią, której racuszki okazują się najsmaczniejsze na świecie, a nawet w tej książce znalazły się, baaa nawet mają odmieniony zdrowy skład. Ot cała zmiana, a nadal racuszki z bacią robione :) Jeśli nadal nie możecie sobie wyobrazić co można zmienić w prostym daniu, tak, aby nadal było pyszne, i jadalne przez dziecko, to spójrzcie na tę oto watę cukrową. Ktoś chyba chciał dodać jej barw, a od czego jest kolorowa posypka? Spokojnie, zawsze tak przesłodzone nie będzie, bo na szczęście nie tylko słodyczami człowiek żyje. Zupy wartościowe, kolorowe i zdrowe. Kolory mogą mieć nawet kanapki, no i oczywiście naturalne smoothie, w których przemycamy mnóstwo witamin, a dzieciaki piją je, aż wąsy im rosną... A czy frytki muszą być z ziemniaka? Nie! Buraki, marchewki, bataty, i już. Robisz kinder party? Nie kupuj fastfoodów i chipsów. Zrób coś z Rodzinnej Kuchni Lidla, burgery, tortille, i inne zadowolą największych łakomczuchów. Zaproś domowników, weź ze sobą dużą dawkę humoru (ponoć nasz nastrój udziela się też innym) a niedzielny obiad będzie niezapomniany.






My już wspólnie gotoujemy :) Zapraszam na cykl Rodzinna Kuchnia Lidla.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik