Jaki nastrój - takie ozdoby! Tydzień temu przebiegła mi myśl czy i jak udekorować w tym roku choinkę. Dookoła już pełno światełek, i strojnych propozycji choinkowych, aż miło. Właściwie ja nie byłam zdecydowana na mocne zmiany w stosunku do lat ubiegłych jeśli chodzi o ozdoby choinkowe, gdyż postanowiliśmy nie wnosić żywej choinki ze względu na naszą nieobecność w domu w momencie, gdy wypadałoby ją najpewniej ulokować w salonie. W tym roku grudzień spędzamy w podróży poślubnej, w którą wybieramy się też z synkiem, więc nie będziemy mogli nacieszyć się urokiem pachnącego drzewka. Także w tym roku (podobnie jak w ubiegłym z powodu ślubu) skupimy się głównie na innych, niemniej, a może nawet o wiele bardziej przyjemnych atrakcjach. Gdyby nie pewna inspiracja, która tak mnie zafascynowała - to nasza choinka pozostałaby bardzo tradycyjna, taka zresztą, jaką lubimy baaardzo. Jednak któregoś dnia nasz trzylatek przyniósł z przedszkola pracę - papugę z kolorowymi piórkami. Tak bardzo spodobała nam się ta barwnisia, że ustawiliśmy ją w najjaśniejszym fragmencie naszego domu, aby ożywiała to miejsce, a ja patrząc na nią wyobrażam sobie nasze zbliżające się wczasy.. Oczywiście popłynęłam w swojej wyobraźni dalej :) Wymyśliłam, że w tym roku nawet choinka będzie taka kolorowa, jak nasze marzenia, i taka radosna - jak my patrząc na te kolory.. Oczywiście w tym swoim rozmyślaniu, nie zapomniałam zauważyć rzeczy najważniejszej, że moje dziecko bardzo lubi kleić wszystko co Mu wpadnie w ręce. Na szczęście jest to ze skłonnością, do wykorzystania tych najbardziej prostych materiałów. Pewnie ma to po rodzicach. W tym roku nie będziemy kupować ozdób gotowych, a co więcej docenimy chęci synka do klejenia i cięcia nożyczkami. Chcę 'pokolorować' choinkę razem z synkiem w prosty i znany mi z dzieciństwa sposób.
Jeśli mnie znacie, wiecie już, że miewam dwa skrajne upodobania, co zresztą wpisane jest w cechy charakteru mojego znaku zodiaku - przez niektórych nawet nazywane 'rozdwojeniem jaźni', ale wiem, że to bardzo dobra cecha, decydująca o pewnej elastyczności w wyborach w zależności od mojej osobistej (a niekoniecznie innych osób) potrzeby. Właśnie z tego powodu decydując się na stworzenie najbardziej banalnej dekoracji choinkowej lat osiemdziesiątych, w odrobinę kiczowatym wydaniu - klejony łańcuszek papierowy, nie zakończyłam DIY widząc na Pinterest.com cudowne bombki z kwiatków, które są dla nas nowością i czymś w zupełnie innym wymiarze - bombki 3D. Dodam, że do tworzenia łańcuszków, które ze względu na wspólną zabawę z dzieckiem stały się nie lada wyzwaniem, a z powodu osobistych wspomnień ogromną przyjemnością, celowo zaprosiłam synka. Układaniem drugiej dekoracji, skupiona, zajęłam się w domowym zaciszu sama, podczas gdy Alexander ucinał sobie codzienną, popołudniowa drzemkę a mój mąż był w pracy. Gdy zdradziłam swój plan w domu, mój mąż, który przejawia wiele cech artystycznych, oraz posiada zawód architekta, wcale nie był zaskoczony. Jedyne co powiedział z uśmiechem na ustach, i to samo, o czym pomyślałam też ja: "niech paski w łańcuszku nie będą za grube" :). No tak nie chcemy przecież, aby nasze tegoroczne łańcuchy idealnie odzwierciedlały tamte z czasów naszego dzieciństwa. Oprócz ulubionych przez synka nożyczek i kleju użyjemy lepszych materiałów, a dokładnie bibuły, oraz papieru do drukarek. Do dzieła!
Łańcuch z papieru jak z PRL
1. Potrzebujecie różnokolorowy papier, w zależności od upodobań.
2. Potrzebujecie nożyczki,którymi potniecie papier na równe paski.
3. Potrzebujecie klej, którym posklejacie końcówki paseczków.
4. Łączycie naprzemiennie kolorowe paseczki klejąc ich końcówki.
Łańcuch niby już oklepany, ale wiem, że jego wykonanie sprawia olbrzymią radość zarówno nam rodzicom, jak i dzieciakom :) Poza tym ile pracy dla małych paluszków :)
OdpowiedzUsuńPięknie Wam wyszedł :)
No właśnie taki oklepany łańcuch, a tyle zabawy przy jego robieniu :) Na razie są trzy w domu w pełni kolorowe, - jeden zrobiony prawie w całości przez małe paluszki, a dwa pozostałe przez mamę :) Super to lepienie, można się odprężyć i skupić tylko na tym. W planie jeszcze kilka dwubarwnych łańcuchów. Zupełnie inaczej rzecz się ma z bombką 3D. Na początku tutaj potrzeba większej precyzji, no i trzeba przyznać - więcej czasu. Zapraszam na specjalny post z tymi pięknymi kulami.
UsuńPamiętam jak robiłam z mamą taki łańcuch jak byłam mała i ile frajdy mi to sprawiało :) Super sprawa :D
OdpowiedzUsuńJa pamiętam z mojego dzieciństwa, jak robiliśmy w przedszkolu :) Super zabawa. Teraz z synkiem, to było niesamowite wyzwanie, ponieważ on jest niezwykle dokładny i Jego kółeczka wyglądają równiutko, a moje trochę nieporadnie, tylko dlatego, że nadrabiałam czasowo ;) Poza tym dwa dni później zrobiłam jeszcze 10 łańcuszków jednokolorowych. Efekt jest niesamowity!
UsuńRobię podobny na Jasełka szkolne ❤
OdpowiedzUsuńSuper! Ten łańcuch jest ponadczasowy, i to się potwierdza :)
Usuń