Nie ma cudowniejszego uczucia od zniewalającego Ciebie i Twojego męża zapachu bukietu ślubnego podczas nocy poślubnej. Nie ma bardziej romantycznej chwili niż moment, gdy Twój przyszły mąż zjawia się przy Twojej toaletce ślubnej z bukietem najpiękniejszych kwiatów i pyta Ciebie: 'kochanie jesteś gotowa?' Nie ma milszego zaskoczenia, od tego, kiedy po odebraniu bukietu z salonu kwiatowego, okazuje się, że jest piękniejszy niż ten w Twoich wyobrażeniach. Co zrobić, aby właśnie takie pozytywne odczucia towarzyszyły Tobie (a może i Twojemu mężowi), gdy już trzymasz w dłoni swój upragniony bukiet ślubny? Nie masz ochoty w ogóle się z nim rozstawać, porzucać gdzieś po kątach, czując, że jest idealnie do Ciebie dopasowany...
Dopasowanie Nie tylko trendy. Obecnie Internet jest zarzucony stylizacjami ślubnymi. Gdy wpisujesz hasło inspiracje ślubne wyświetlą się miliony zdjęć sukni ślubnych a także dekoracji i to głównie kwiatami. Kwiatów nigdy za wiele. Kobieta jest jak kwiat. Kwiaty, kwiaty, kwiaty. Uwielbiam je, i często jestem nimi obdarowywana przez męża. Może dlatego (choć przyznam, że lubię 'towarzystwo' kwiatów) uważałam, że na swoim ślubie nie chcę mieć zbyt wielu ozdób kwiatowych. A może dlatego, że na moim wcześniejszym ślubie (cywilnym), właśnie skuszona propozycjami internetowymi zamówiłam mocno kwiecisty bukiet i kwiaty dekoracyjne, które naprzemiennie pachniały słodko, a innym razem bardzo intensywnie. Później musieliśmy je przechowywać w domu, tak ciężko było się z nimi rozstać. Większość wystylizowanych zdjęć bukietów proponowanych przez strony i blogi - jest po prostu poddana obróbce graficznej. Przecież wiadomo, że wszystkie te zdjęcia z bazy fotografii są fotkami pochodzącymi głównie z sesji zdjęciowych. Tak naprawdę kwiaty, jakie by nie były - są piękne. Dopasuj bukiet nie tylko do zdjęcia, ale także według własnych walorów i potrzeb! Kolejna kwestią jest fakt, że niektórych bukiecików ze zdjęć - kwiaciarnia za rogiem, ani też hurtownia Tobie nie wykona. A to kwiaty są niesezonowe, a to zbyt dużo kombinacji, lub nie ma danego kwiatu w hurtowni. Jeśli zmienisz jeden rodzaj kwiatu na inny niż początkowo planowałaś - to bukiet już nie będzie taki jak miał być. Zastanów się dobrze, czy nie lepiej skomponować własny bukiecik, niż sugerować się jednym konkretnym zdjęciem?
Wygoda Choć wygląd kwiatów to najistotniejszy element przy podejmowaniu decyzji o wyborze bukietu, dopasowaniu go do sukienki i podczas zamówienia - decydując się na kwiaty na pewno nie należy się kierować tylko ich wyglądem. Oczywiście zaznaczam, że jest to moja osobista opinia. Oprócz żywotności (ile kwiatek wytrzyma godzin) zwróćcie uwagę, czy kwiaty nie mają zbyt intensywnie pachnących dodatków (chodzi także o przystrojenie-wszelkie liście). Zbyt przekwiecone stoły, a nawet dłonie Panny Młodej też nie wyglądają dobrze. Bukiet dobierajmy do swojej postury i do charakteru lokalu, nie do fotografii. Niekiedy wiele - nie znaczy pięknie. Miałam to ogromne szczęście, że lokal w którym świętowaliśmy nasz ślub kościelny, miał już wyjątkowo ozdobne wnętrze i wcale nie chciałam go zmieniać. Dlatego w wazonikach pojawiły się tylko delikatne białe kwiaty, a stylizacja lokalu - Karczmy została zachowana zgodnie z klimatem ludowym, gdyż o to właśnie mi chodziło. W ten sposób nie poniosłam żadnych dodatkowych kosztów na strojenie lokalu. Kwiaty w bukiecie ślubnym do mojego ślubu zimowego zamieszczone były na specjalnym uchwycie z plastiku z usztywnieniem (tzw. mikrofon), co dodawało wagi. Szczerze powiedziawszy tego typu rozwiązania nie polecam - chociaż floryści chętnie to proponują (mają pewność, że wiązanka im się nie rozsypie podczas przygotowań).
Wygląd Mój bukiet ślubny zimowy, był bardzo kwiecisty i rozłożysty. Przedłużony długimi różami kremowymi, z dodatkiem białych eustom z odrobiną zimowych dekoracji. Dobrze prezentował się jeszcze za dnia. Ponieważ posiadał trochę zielonych dodatków w wieczornym świetle pomimo sporej ilości białych pączków przypominał głównie wiązankę (szczególnie na zdjęciach). Stąd też moja niechęć do stworzenia na ślub kościelny bukietu z widocznymi liśćmi, co ostatnio jest bardzo modne. wszelkie kwiaty polne, tryskające kolorami pąków i świeżością liści idealnie pasują do stylu boho, lub do ślubu letniego, ale nie do każdej stylizacji Panny Młodej. Chociaż zupełnie sobie nie mogę wyobrazić siebie z takim bukietem, przyznaję, że niektóre z tego typu kwiatów, lub wiązanek przykuwają uwagę i dodają uroku pannie młodej. Szczególnie te kolorowe w dłoniach panny młodej latem, bądź wiosną. Bukiet do ślubu kościelnego w marcu dopasowywałam do swojego wyglądu, zwracając uwagę na jego kolorystyczne współgranie z garniturem Pana Młodego. Bukiecik był lekki, w tonacjach różowo-białych, zgrabny. Cudownie pachniał. Złożony ze sztucznych różowych jaskrów w różnych odcieniach, oraz z żywych - storczyków w dwóch kolorach, goździków w dwóch barwach i białych hortensji z delikatną białą wstążką. Od chwili, gdy mój mąż przyniósł mi go do naszego apartamentu - może trzy razy odłożyłam go w oczywistych momentach ślubu - w kościele i do krojenia torta, oraz siedząc przy stole weselnym.
Rodzaj Podczas poszukiwań bukietu ślubnego napotykałam sporo nowych i ciekawych inspiracji. Podobało mi się wiele rodzajów kwiatów. Natrafiałam na coraz to nowe i nowe wiązanki. Większość z bukietów, które mi się podobały, zrobiona była z kwiatów sezonowych, co jednak nie pokrywało się z terminem naszego ślubu - marcowym. Letni ślub nie był naszym marzeniem, a wręcz przeciwnie uniknęliśmy tego terminu z góry planując ślub jak najbliżej początku roku (kiedy nie będzie zbyt gorąco). Tak więc przyszło mi się pogodzić z faktem, że z wiele bukietów, które były na mojej liście tych najładniejszych - musiałam skreślić z tej listy ze względu na nieosiągalność. Wówczas przemknęła mi po raz pierwszy przez głowę myśl o bukiecie ślubnym ze sztucznych kwiatów. Kiedy wprowadziłam hasło do wyszukiwarki doznałam szoku! Okazało się bowiem, że sztuczne kwiaty są pożądane i równie piękne. Co więcej noszą nazwę rękodzieła, bukietów artystycznych.
Można znaleźć gotowe wiązanki, wykonywane na zamówienie z wielką starannością, z jedwabiu, z broszek, z ekskluzywnych sztucznych materiałów. Zdarzają się też bukiety z cukierków, piór. Do każdej z tych propozycji podeszłam z dystansem, ponieważ zwykłam myśleć o 'sztucznych kwiatach' niezbyt dobrze, wpasowując je w kategorię nagrobkowych. Jednak było też parę wręcz pięknych propozycji pracowni tworzących bukiety ze sztucznych kwiatów na zamówienie - nawet do sesji zdjęciowych. Tego typu bukiety nie są wcale tanią sprawą. Można pokusić się i samemu zrobić coś niewiarygodnego. To proponuję osobom o szczególnych uzdolnieniach technicznych i artystycznych, oraz z wysokogatunkowych materiałów. Myślę, że niekiedy sztuczne kwiaty są takie piękne, że nawet nie można o nich powiedzieć, aby wyglądały na sztuczne. Tak, to wszystko prawda, ale takie kwiaty nie pachną.. Jest rozwiązanie - bukiet z żywych kwiatów a nieosiągalne żywe zastąpić ich wersją nienaturalną. Podejmij decyzję, czy na Twoim ślubie będziesz miała piękne żywe kwiaty, czy może oryginalne sztuczne lub mieszane. A może zdecydujesz się na bukiecik z broszek i piórek?
Piękne! Ja z perspektywy czasu wiem, że wybrałabym teraz zupełnie inne kwiaty do swojego bukietu :)
OdpowiedzUsuńdziękuję :) Ja póki co jestem bardzo zadowolona i nie zamieniłabym ich na żadne inne - oczywiście tych ze ślubu marcowego ;)
UsuńJa w bukiecie ślubnym miałam bladoróżowe piwonie zamawiane na stronie pm-m.pl Mam go schowanego w szafie do dziś i nadal wygląda pięknie :) Robiłam go samodzielnie więc tym bardziej cieszę się, że wciąż świetnie się trzyma i również nie zamieniłabym go na żaden inny :)
OdpowiedzUsuńTak, bukiety mieszane, a nawet sztuczne są o tyle fajne, że można je schować w szafie i wziąć po latach do ręki :)
UsuńJa na swoim ślubie miałam bukiecik mały i skromny, cały z róż (kocham róże). Najlepszy był moment zaskoczenia, kiedy druhna spytała się czy ma moje kwiaty wstawić do wazonu. Dopiero wtedy powiedziałam, że mój bukiet jest ze sztucznych kwiatów, które kupiłam przez internet (tutaj: https://pm-m.pl/417-bukiety-roz). Były takiej super jakości, że nikt nie zauważył. W kościele i na sali też były sztuczne - nikt nie domyślił się, czemu kwiaty w 2 upalne dni w ogóle nie zmieniły swojego wyglądu :)
OdpowiedzUsuńJa nie miałam z tym problemu, bukiet musiał iść do wody, bo część kwiatów było żywych. :)
UsuńTwoje propozycje są cudne. Ciekawe czy moja florystka z Warszawy zrobiłaby dokładnie taki sam jak ten, który wpadł mi w oko. Muszę udać się z Twoimi propozycjami do niej :D
OdpowiedzUsuńPod warunkiem, że to będzie odpowiednia pora roku dla danych kwiatów.Większość z tych bukietów jest wiosenno letnich. :) No chyba, że zastąpicie kwiaty żywe, sztucznymi.
Usuń