Proszę, proszę, jak dzisiaj
ładnie nam dzień przebiegł, tyle prac w domku, a i przy domku. :D Kiedyś trzeba
zrobić coś nowego, dla siebie, dla rodziny i dla przyjemności. Bo choć ja do
typu ogrodniczki nie należę, i nie lubię wykonywać prac w ogródku, a o ogródek
głównie dba mój męzczyzna, to od czasu do czasu przykładam tu swoją rękę.
Przyjemnie trochę pogrzebać w ziemi razem z synkiem, choćby pół godzinki :D
Jeszcze przyjemniej zjeść co nieco, dobrego, wyjętego z własnych 'grządek', o
ile tak nazwać mogę moje donice, w których w roku ubiegłym posadziłam krzak
malin letnich. Myślę, że tym razem będzie jeszcze lepiej, prawdopodobnie w tym
sezonie będą już wypuszczały, a malinki będziemy mogli zjeść. Właściwie to
zbieram się po malutku do posiania rzodkiewki, którą my bardzo uwielbiamy
dodawać do kanapek, sałatek, a nawet schrupać w całości. :) Muszę poczekać, aż
się ociepli, bo jednak pomimo słońca - dziś pogoda na pewno jeszcze nie sprzyja
sadzeniu tego typu warzyw. Za oknem słonecznie, więc jakiś fragment dnia
spędziłam z synkiem poza domem, głównie w ogródku, gdzie mógł pobawić się w
Ogrodnika. Do tematu sadzenia powrócimy,
pewnie za miesiąc i jeśli znajdę truskawki wiosną, planuję także je dosadzić.
Może i z nich trochę owocu będzie? W ostatnim czasie jestem wręcz zakochana w
przeróżnych koktajlach. Tak więc każdy owoc - a szczególnie ten z własnego
ogródka, jest na wagę złota. Temat koktaili już poruszyłam jakiś czas temu w
pewnym artykule z okresu świątecznego. Tu znajdziecie przepisy na dwa koktaile
alkoholowe. Tym razem popijam koktail owocowy i wspomnę tylko, że na codzień
drinki procentowe wszelkiego rodzaju mnie nie interesują. Za to regularnie dwa
razy w tygodniu nabieram apetytu (i celowo robię też smaka moim chłopakom) na
miksy mleczno-owocowe. Z pewnością wrzucę za jakiś czas przepis na zdrowy
sprawdzony, owocowy shake, przetestowany przez nas -czyli przeze mnie i moją
rodzinkę :) A tymczasem.. ciastko dyniowe robię. Zatem - na zdrowie!