sobota, stycznia 31, 2015 0

pizzerinki, zabawa i kucharzenie, trening czyni mistrza

Narobiła mi apetytu na pizzę prowadząca program telewizyjny Perfekcyjna Pani Domu. Do tego zaraz po tym programie wzięłam się za porządki w domu, które zwykle wykonuję raz na kwartał, dokładnie umyłam lodówkę, okap, piecyk i kuchenkę mikrofalową. W czasie tych zajęć postanowiłam, że proponowane pizzerinki dla całej rodziny, a w szczególności dla naszego synka będziemy robić już jutro. Znalazłam ciekawy przepis w moich zeszytach  i obmyśliłam sobie listę zakupów dodatkowych do planowanych, którą szybciutko spisałam na kartce. Po powrocie ze sklepu zabraliśmy się do dzieła. Tym razem w dwójkę z synkiem, choć tatuś był w domu, oglądał mecz w telewizji. Zastawiłam blat hokerami kuchennymi  i po wyrobieniu ciasta usadziłam Alexandra na nim zaraz przy mnie. Formowaliśmy kuleczki, a później z nich  małe placuszki (zupełnie jak modelinę), na których chwilę później, po wylaniu sosu pomidorowego układaliśmy dodatki w postaci warzyw, serów, wędlin, ryby i paróweczek. Alexander kosztował różnych składników, jeszcze przed upieczeniem. Na pierwszym miejscu akceptacji standardowo znalazły się pomidor i paróweczki, za to synek wypluwał kukurydzę i tuńczyka. Kilka warstewek i nawet tego nie zauważy jedząc. Na koniec nałożyłam sery i udekorowałam różniście w buźki. Jeszcze kilka zdjęć dla udokumentowania wkładu synka w naszą kolację i na 15 minut placuszki idą do piekarnika. Zrobiłam trzy rodzaje pizzy, dwa z serem mozarella i jeden z serem feta. Wszyscy uwielbiamy różnorodność, a już na pewno nasz synek. Zajadanie też ma swoją procedurę, przede wszystkim Alex już od kilku tygodni wdrapuje się na krzesło honorowe i je z talerzyka przy dużym stole z nami. Zjadł jedną całą pizzerinkę, a potem dzieliłam po połowie z dwóch innych rodzajów, resztę dojadł na kolację. Tak naprawdę zrzucał tylko kukurydzę. Oczywiście daliśmy posmakować tatusiowi (właściwie 10 sztuk takich placków zaspokoiło Jego apetyt wczesnym wieczorem). Wszyscy uśmiechnięci, najedzeni, po prostu zadowoleni. Nuda w kuchni nam nie grozi. Alexander poznaje smaki, zapachy i kolory. Tylko mamusia jutro zwiększy swój poranny trening o jedną partię ćwiczeń. :)



Pizzerinki


Składniki:


Ciasto- 600 g mąki, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, 12 łyżek mleka, 150 g masła, 200 gram startego żółtego sera, 

Sos- 6 pomidorów bez skórki, 1/2 cebuli, przyprawy

Dekoracja- ser mozarella, ser feta, cebula, tuńczyk w sosie własnym, parówki cieńkie, szynka, pomidory, liście szpinaku, liście sałaty, papryka świeża, kukurydza z puszki, oliwki czarne, bazylia.


Wykonanie:


1. Z podanych składników zagnieść ciasto, podzielić je na 14 części, z każdej uformować kuleczki i rozgnieść na okrągłe, płaskie  placuszki. 

2. Cebulę posiekać i wrzucić do rondelka. Dodać resztę składników na sos. Gotować 15 minut. Placki polać sosem.

3. Ponakładać składniki, nałożyć sery i na to udekorować pizzę resztą składników. My stworzyliśmy buźki. Trzy rodzaje placuszków. Pierwsze to z serem feta, oliwkami, tuńczykiem i kukurydzą; drugie z paróweczkami, pomidorami, serem mozarella, kukurydzą i papryką; trzecie z szynką, serem mozarella, papryką, kukurydzą i pomidorami.  

Piec w temperaturze 220 stopni przez 15 minut. 





Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik