U nas klimat pomarańczowy... Już od ponad dwóch lat postanowiłam praktycznie nie zaglądać do programu graficznego, w celu przeróbki zdjęć. Oczywiście prócz zmiany wielkości, czy ostrości i takich drobnych poprawek naszych rodzinnych zdjęć. Stwierdziłam, że nie mam chęci zmieniać naturalności naszych fotografii. bardzo zaczęły mi się podobać zdjęcia zupełnie klasyczne, proste, bez cienia obróbki. Ale w kwestii hobby, i moich upodobań zwykle jestem zmienna.. Ostatnio zafascynował mnie blog pewnej dość młodej dziewczyny, odkryłam, że każde Jej zdjęcie np. potraw przygotowywanych przez Nią na tym samym stole i nawet zawsze tak samo przykrytym -wygląda inaczej. :) Zauważyłam, że niekoniecznie pięknie, ale zawsze inaczej i ciekawie wyglądają Jej zdjęcia. Przypomniałam sobie, że kiedyś nawet ja uwielbiałam tę odmienność w swoich portretowych fotografiach. I tak jednego dnia mogłam być brunetką o bardziej kasztanowych włosach a drugiego typową kocicą o takich czarnych z mocno zarysowanymi i podkreślonymi oczami. Bardzo to lubiłam! Odkryłam ponad to, że wzbudzałam tym wielkie zainteresowanie koleżanek, a nawet i przeróżnych mężczyzn, myślę, co nie było tak do końca w porządku, bo tak naprawdę jestem taką kobietą jak inne, i nie należę już od dłuższego czasu do tych, które zmieniają swój image co miesiąc. Powiem krótko. Dziś, a może i już w większości zdjęć rzeczy martwych mojego bloga znajdzie się sporo grafiki. Taki mam plan, kaprys, i to będzie mój 'jardin secret'. Bynajmniej jeśli chodzi o mojego chłopaka... Zobaczymy, czy czytając blog, robi to od czasu do czasu, odkryje zmianę? :) Dziś, dziś.. dużo pomarańczu, dużo jesieni, i znów smakołyki... Na stole zupka dyniowa dla całej rodzinki a w rączce Alexandra placuszek z dynią. Obiecałam i zrobiłam. Mój Kochany Maluszek zajadał się nimi jak widać garściami.
Zupa z dyni
Składniki:
1 kg miąższu z dyni
1 litr bulionu drobiowego
1 starta marchewka
sól, pieprz do smaku, (cukier)
150 gram jogurtu greckiego
Przygotowanie:
Do garnka włożyc dynię w małych kawałkach, dodać 1/3 bulionu i marchewkę. Przykryć i gotować około 15 minut na małym ogniu aż dynka zmięknie. Zdjąć z ognia i zmiksować w blenderze, dodać pozostały bulion i przyprawy. Gotować jeszcze kilka minut. Podawać na gorąco z jogurtem.
Jeśli chcecie aby zupa była bardziej smakowita możecie zrobić ją na drobno posiekanej i podsmażonej cebulce, którą dajecie na samym początku do bulionu z dynią, i marchwią. Ta wersja zupki. którą piszę tutaj była idealna dla mojego Alexandra.
Smacznego!