niedziela, marca 17, 2024 4

Feathers of Spring - Crepe Paper Parrot Tulips


Wyobrażacie sobie, że już mamy wiosnę?! Wreszcie nadejdą ciepłe dni. U nas w Irlandii wszystkie drzewa kwitną, zrobiło się na nich zielono a także różowo. Coś czuję, że w tym roku będziemy mieli bardzo gorący sezon wiosenno-letni. Właściwie od początku marca poczułam dużo światła oraz promieni słonecznych, mimo iż nie miałam za bardzo czasu o tym wiosennym 'cudzie' myśleć. Jednak marzec to mój ulubiony miesiąc, więc odezwałam się 'artystycznie' do Was. W marcu przyleciałam do UK i poznałam mojego męża, w tym miesiącu wzięliśmy ślub. W marcu wynajęliśmy dom, w którym przeżyliśmy wspaniałe rodzinne dni i noce, czuliśmy się w nim wyjątkowo dobrze (jak w swoim). Mój mąż zdał w marcu egzamin na prawo jazdy. Czyli można rzec, że właśnie w marcu nam odmienia się życie. 


Muszę jednak przyznać, że nie każdy marzec był dla mnie pozytywny, jak choćby te dwa najmniej przyjemne: sprzed dwóch lat, kiedy wyczułam guza w piersi, lub ten gdy zmarł mój teść. Jednak wiem, że to właśnie w marcu dzieje się bardzo dużo w naszej codzienności. Zmiany są potrzebne, choćby człowiek zastał w miejscu, życie i tak pokaże to, co musi. Więc po co się wzbraniać i motać? Ja tak naprawdę bardzo lubię rozgraniczać wydarzenia z mojego życia od tego co dzieje się w moim wnętrzu. To jest bardzo istotne, że znalazłam swój azyl i dlatego zawsze cenię właśnie początek wiosny, bez względu na to, co przynosi życie. Mam wrażenie, że to ten czas we mnie zapoczątkowuje wiele nowych przedsięwzięć i wierzę, że już od tej pory będą mi towarzyszyły jak najlepsze i najbardziej trafne wydarzenia oraz decyzje. 

W mojej pracowni również wszystko budzi się do życia. To chyba dobrze że gdzie nie gdzie można napotkać stosy krepiny a także suche pastele (w nowych barwach), oraz uruchomione wiosenne projekty? Nie są to może tak duże przedsięwzięcia, ale razem z cieplejszymi dniami czuję jakby wracały mi siły, zdrowie, i jak gdyby ruszyła wena twórcza. Mam więcej chęci i inspiracji do tworzenia nowych kwiatów z papieru. Zewsząd dociera do mnie światło, czuję ciepło na skórze. Również moje myśli są rozgrzane. W głowie kręcą się pastelowe i ciepłe wyobrażenia. Fantazjuję o bukietach wiosennych, które są w tym roku w naszym domu. Nimi i nowymi kwiatami być może udekoruję stół. 



Jakiś czas temu zauważyłam, że przecież jeszcze nie stworzyłam tulipanów.. Jak to możliwe? Tulipany uwielbiam, szczególnie z okazji Dnia Kobiet, czy Mother's Day, lub po prostu z powodu nadejścia wiosny! O tak, te ostatnie dni były przecudowne, bo spędziliśmy je po prostu rodzinnie. W weekend zrobiliśmy wypad m.innymi zajadając się w porze obiadowej smacznymi kanapkami w Subway'u. Nie gotowałam, ale za to dzień wcześniej zrobiłam mojemu mężowi, świeżemu kierowcy, ogromny, przepyszny tort. Wreszcie będzie mógł siebie (mnie), naszą rodzinkę wozić. No ale wróćmy do wiosny w mojej pracowni. Powstał ostatnio pewien królik z bukszpanu (dziś go nie pokażę), oraz wspomniane teraz tulipany. 

Jak wiecie, jakoś z klasykami mi nigdy do twarzy, no więc wybór padł na parrot tulips. White, peach, libretto parrot tulips. To było trafione, bo ich wariacje kolorystyczne są odzwierciedleniem mojej pstrokatej (radosnej miłości) wiosny. Barwy i kształty, oraz wielkość płatków, prezentują pełnię mojego serca. Mnie przepełnia miłość do rodziny i ogromna wdzięczność, że jestem z Nimi. To jest przepiękne, że wciąż witam wiosnę razem z moim synem. Moje tulipany mają ciepłe odcienie, zupełnie jak moje uczucia. Uzyskałam ten efekt cieniując pastelami i sama nie wiem jak to się stało, że wyszły wręcz wkomponowane do mojej ulubionej wiosennej bluzki (a docelowo planowałam inny efekt końcowy)? Możecie to zauważyć na moich kilku fotografiach wykonanych 8 marca. 😊



Moje tulipany z papieru, wykonałam z dwóch numerów krepiny włoskiej gradient, jednak ostatecznie cieniowałam je dodatkowo suchymi Pan Pastel, całkowicie zmieniając podstawowe barwy. Jak już wspomniałam ten projekt miał być w innych (chłodniejszych) kolorach. Jak się okazało stworzyłam na nich soczyste, wiosenne refleksy. Całość skomponowała się świetnie z tym co działo się w Dniu Kobiet! Tulipany mają po sześć 'postrzępionych' płatków, sześć pręcików w potrójnej główce, oraz po dwa zielone liście. Początkowo zrobiłam ich pięć sztuk, ostatecznie powstało sześć (jeden jasny peach w prezencie). Myślę, że w pojedynkę lub w bukiecie prezentują się najpiękniej. Takie tulipany mamy w domu tej wiosny. Duże, falowane i wielokolorowe kwiaty, dokładnie w porze wiosennej. 

Obecnie tulipany papuzie są bardzo znane na świecie, choć nie zawsze tak było. Kiedy pojawiły się w ogrodach po raz pierwszy z udziałem wirusa, który atakował cebulki klasycznych odmian, zostały nazwane 'smoczymi'. Były ewenementem, zachwycającym ogrodników i pożądanym przez nich.  Cechują je poszarpane płatki, przypominające pióra, powyginane, nacentkowane różnymi plamkami o intensywnych barwach, kontrastujących ze sobą na każdym kwiecie. Obecnie, po wielu latach od wyodrębnienia wirusa, sprzedaje się różne rodzaje parrot tulips ze specjalnych hodowli. Pamiętajmy, że tego kwiatu jest pół światu (nie tylko w Holandii). A sadząc u siebie w ogródku lub wręczając komuś kolorowe tulipany, mnożymy radosną Miłość! 




4 komentarze:

  1. Tulipany są przecudne, od zawsze je lubiłam i na wiosnę goszczą często u mnie w wazonie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Wręcz nie mogę uwierzyć, że to nie są prawdziwe kwiaty, fantastycznie potrafisz naśladować naturę, wielki talent.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam nadzieję, że w Polsce wiosna w pełni będzie już niebawem.
    Rękodzieło kwiatowe jest fenomenalne!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo realistyczne sliczne kwiatki, normalnie jak żywe. Co do pogody to u nas śnieg i zimno

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik