poniedziałek, października 30, 2023 11

Crepe Paper Flowers - Garden Peonies

Z okazji Międzynarodowego Dnia Artysty - 25 października na blogu chciałam zaprezentować moje ludowe, piwonie ogrodowe z krepiny. Powstały one na chorwackiej wsi Bokordici, jako podarunek w formie bukietu dla wspaniałej kobiety, do której zmierzaliśmy na Słowację. Były to pierwsze kwiaty, które stworzyłam po moim prawie rocznym leczeniu i zrobiłam to dosłownie w kilka godzin w bardzo sprzyjających wakacyjnych warunkach. 

Przemierzając kilkanaście państw Europy wiedziałam, że w tym czasie nadarzy się ku temu idealny moment. Ponieważ cała wyprawa trwała prawie 28 dni, byłam pewna, że piwonie wykonam, jednak nie wiedziałam dokładnie kiedy usiądę do projektu. Spakowałam do auta kilka rolek krepin, oraz wszystkie niezbędne materiały i narzędzia do stworzenia bukietu. Podczas tej wyprawy poczułam się jak nowo narodzona, ale też zrelaksowana po wielomiesięcznej terapii. Już w połowie urlopu, gdy nie czułam zmęczenia i bólu, ogarnęła mnie fala kreatywności. Projekt piwoni opracowałam w moim workbooku, w jakim zawsze szkicuję kwiaty wraz z opisami. Pewnego poranka, gdy moi chłopcy smacznie spali zaprojektowałam wszystko. Wówczas już wiedziałam, że przedostatniego dnia pobytu w Chorwacji pogoda załamie się popołudniu, czego efektem będzie kilku godzinna burza. To był również dokładnie ten moment gdy przygotowałam tymczasową pracownię na świeżym powietrzu, oczywiście nie pod gołym niebem. Podczas burzy zasiadłam do wycinania i formowania płatków, liści i także środków moich piwonii z papieru. 

Następnego dnia zaraz po kąpieli w basenie i po naszym ostatnim śniadaniu w chorwackiej willi, z ogrodem pełneym cudnych kwiatów i drzew, na dwie godziny przed odjazdem w kierunku Węgier, złożyłam i polakierowałam bukiet trzech pełnych kwiatów i jednego pąka piwonii. Natchniona chorwacką wsią i kolorami lata, zdecydowałam się na użycie ciepłych odcieni krepin włoskich - peach i koralowy róż, gradient róż oraz soczyście zielony. Wspaniale pracowało mi się z tymi krepinami, a aby uzyskać lepszy efekt wielokolorowy po raz pierwszy w wykonaniu kwiatów wykorzystałam rodzaj cieniowanej krepiny z efektem ombre. Więc nie musiałam robić tego sama, jak dotychczas barwiąc suchymi pastelami. Spodobało mi się nowatorskie rozwiązanie, z gotową krepiną gradient. Płatki piwonii były w trzech wymiarach z 'poszarpanymi' brzegami. Wyszły dokładnie takie, jak sobie wyobraziłam rozpoczynając przedsięwzięcie. Gdy wspomnę moje pierwsze krepinowe kwiaty, jakimi były piwonie bukietowe według projektu zaprzyjaźnionej artystki Anny KLIK, to rzeczywiście widzę, że plan mój na ogrodowe piwonie w wiejskim klimacie zrealizowałam. Są tak odmienne od piwonii bukietowych.. A skąd pomysł i z jakim przeznaczeniem?


W tym roku, w sezonie letnim po długim leczeniu w UK, miałam między innymi możliwość wraz z moją rodzinką zamieszkać u wujków na słowackiej wsi. Rodzice Chrzestni mojego męża są bardzo otwartymi i życzliwymi ludźmi, u których zawsze jesteśmy mile widziani. Nie muszę Wam jednak tłumaczyć, jak wyjątkowy jest też sam fakt pobytu w takim miejscu, szczególnie jeśli z osobami z jakimi mieszkacie znajdujecie porozumienie i też wspólny język w wielu domowych, oraz gospodarczych kwestiach. Jestem pewna, że odkąd żyjemy w Irlandii, jest nam z pewnością jeszcze bliżej do przyrody i do zwierząt, cenimy sobie spokój i właśnie taką symbiozę ze wsią i jej mieszkańcami. Nie da się ukryć, że nigdy nie chcielibyśmy powrócić do typowo miejskich warunków. A na wczasach mocno doceniamy taką gościnność, gdzie czujemy się bezpiecznie i jak u Swoich. Zresztą przebywając lub jadąc w gościnę na wieś, to my musimy nauczyć się szacunku i pokory do właścicieli i do natury. Więc warto wybierać idealne miejsce, gdzie nie trzeba udawać zadowolenia, lub wchodzić Komuś w drogę. Nam dużo łatwiej znaleźć te pozytywne wibracje poza miastem.

Otwartość ludzi, proste, rodzinne życie, wsparcie w trudnych chwilach i szczera rozmowa to tylko efekt dobrych relacji i tej pokory. Na to się czeka i to też się daje od siebie. Są osoby, które wprowadzają do Twojego życia uśmiech, nadzieję i zresztą Ich 'ton' bytu i wypowiedzi mobilizuje - ciągnie Cię ku górze, ku lepszemu. Tacy właśnie dla nas są Oni. Szczęściem jest spotykać takie osoby na swojej drodze, i radością stać się też częścią takiej rodziny. Z kolei dom, wieś, ogród w takim otoczeniu pełne są zapachów, smakołyków, i słońca. To wszystko jest oczywiście związane z Ich ciężką pracą, nie musi to być praca na etacie a po prostu dbałość o dom, ogród, o zwierzęta i o siebie nawzajem. Zawsze, gdy wspomnę taki właśnie (ten) dom letnią porą, to czuję się naprawdę ugoszczona. Wszystkie owoce i warzywa lata, zbiory natury i sam widok kwitnących kwiatów, dojrzałych pomidorków, rozpostartych słoneczników rozgrzanych słońcem. To chyba ten dodatkowy dobrostan jakiego nie mamy wiele w zielonej i wilgotnej Irlandii.

Życie na wsi, to też zaradność gospodarzy, obowiązkowość gospodarza i krzątanie gospodyni. Gdy życie nabiera systematyczności, plony same gotują się do zbioru. Kwiaty kwitną, owoce aż uginają łodygi krzaczków. Nastaje stagnacja i tym bardziej chętnie ugościć nowe dusze. Można wówczas zaparzyć aromatyczną herbatkę z malinowego, lipowego czy miętowego suszu, lub upiec cukiniowe ciasto i usiąść wspólnie aby powspominać miniony trudny i radosny Czas. Jest tego dużo więcej, jak choćby spacery po ogrodzie pełnym warzywnych i kwiecistych zapachów, gra w piłkę na rodzinnym polu lub wyprawa na łódki czy ryby z kuzynem. Dla mnie wieś i jej mieszkańcy są ogromną inspiracją. I chyba nie pomylę się jeśli stwierdzę, że to tam zamieszkują artystyczne dusze, powstają twórcze projekty, tam natura buduje sztukę, poprzez tchnienie ludowym akcentem we wszelkie projekty. Głowa pełna pomysłów i barw, a dłonie pracowite. Tylko od artysty zależy jak te umiejętności wykorzysta. U mnie ta (piwoniowa) twórczość współgra z odczuwaniem wdzięczności.




Moi przyjaciele, życzę wielu inspiracji i pięknych myśli, nieustającej weny i sprzyjających warunków dla realizacji projektów.




11 komentarzy:

  1. Przepiękne! Z daleka wyglądają jak prawdziwe!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Te kwiaty miały być mniej oczywiste. Bardziej wyraziste, przekolorowane, i jak ja to mówię 'taporne'. Mam nadzieję, że pisząc "z daleka" oznacza iż dostrzegłaś ten zamierzony efekt?

      Usuń
  2. Nawet nie wiedziałam, że jest takie święto artystów. Gratuluję talentu i dziękuję za ciekawy post. Anne 18.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dowiedziałam się całkiem niedawno. To bardzo dobrze, że jest takie święto, w którym wszyscy artyści mogą cieszyć się i reprezentować swoją pracę artystyczną.

      Usuń
  3. Czas spędzony na wsi bardzo mi się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze Cię rozumiem, bo sama tego uczucia doświadczam.

      Usuń
  4. Jak zawsze przepiękne! Śmiało możesz mówić o sobie, że jesteś Artystką - bo z Twoich rąk wychodzą prawdziwe dzieła sztuki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Artysty!
    Nawet nie wiedziałam że jest takie święto.
    Piwonie piękne!

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo pięknie wyglądają te kwiaty! Jak prawdziwe :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przecudne te kwiaty! widziałam jejuż wcześniej u Ciebie na facebooku i jestem oczarowana ich wyglądem i Twoimi umiejętnościami

    OdpowiedzUsuń
  8. Za każdym razem gdy odwiedzam Twój blog, zastanawiam się, jak to możliwe, że te kwiaty wyglądają tak pięknie?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik