piątek, września 27, 2019 16

biały blok mleczny z bakaliami

Przez całe życie mam na języku blok czekoladowy z lat mojego dzieciństwa. Zazwyczaj raz w tygodniu (na weekend) dostawałam pasek, gdy tata odbierał mnie w piątek z przedszkola. Były to wczesne lata osiemdziesiąte, a wtedy blok miał niepowtarzalny smak. Nie wiem jak to możliwe, ale przez te wszystkie lata jeszcze nie udało mi się zrobić dokładnie takiego samego (za to udało sie odtworzyć przepis na babciną czekoladę PRL). Zreszą tamten blok jedzony w 1984 był kakowy, więc trudno podrobić. Obecnie zdarza mi się modyfikować przepisy na czekoladowe bloki na bazie mlecznej czekolady, stąd ich ciemniejsze i pełnoczekoladowe wersje.. A ta widoczna ponieżej wersja - dla zwolenników bakalii.
Pokazuję Wam najnowszą zrobioną przeze mnie - blok biały.  Przepraszam za brak zdjęcia z wnętrza (uwierzcie mi na słowo, był piękny, kolorowy), ale cóż kawałek przeznaczony nz zdjęcie przedostatni chapsnął mój mąż... ;) Blok ten niczym nie przypomina smaku z tamtych lat, i w sumie nie było to dla mnie zaskoczeniem, a raczej celowo go przygotowałam, aby sprawdzić co w nim jest smacznego. A w nim na pewno są charakterystyczne bakalie i kandyzowane owoce. Nie jest to typowy blok, choć widziałam (a wczesniej nie robiłam nigdy) sporo tych wersji na mleku w proszku. Jest raczej wilgotny i konsystencją przypominał w dzień wykonania - paschę.. Drugiego dnia był już bardziej suchy.. Z tym, że my czekać nie lubimy. ;) Oczywiście dla uzyskania kruchej konsystencji od razu, dodałabym dwa razy tyle ciastek, lub wafli (najlepiej jednak dorzucić te drugie). I spokojnie, gdy dodajecie kruche składniki, na początku wydawać się Wam będzie, że nie idzie tej masy ugnieść, tudzież mieszać. Będzie tak sucho. ale tak musi być. Gnieść, gnieść aż ręce bolą. ;)

Biały Blok z Bakaliami

Składniki:

250 gr masła
500 gr mleka w proszku
1/2 szkl mleka
150 gr cukru pudru
500 gr herbatników (polecam zastąpić waflami śmietankowymi)
1 szklanka kandyzowanych owoców
orzechy włoskie
olejek waniliowy

Sposób wykonania:

  • Roztopić masło w rondlu i dodać cukier puder oraz mleko
  • W dużej misce wysypać bakalie i rozkruszone herbatniki
  • Wlać olejek waniliowy i przestudzone masło z rondelka
  • Wymieszać dokładnie i wyłożyć do foremki dokładnie ugniatając
  • Udekorować i włożyć na minimum 2 godziny do lodówki
  • Wyjąć i rozkroić. Blok trzymać w lodówce.


16 komentarzy:

  1. To niesamowite, że w dzieciństwie w PRL jedliśmy takie prymitywne słodycze, a dziś tamtym smakom nie mogą dorównać nawet super słodycze z górnej półki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, te słodycze mają mnóstwo smacznego uroku, ale przede wszytskim sa zdrowsze od tych modernych sklepowych :)

      Usuń
  2. Uwielbiam blok, ale w białej wersji jeszcze nie jadłam. Mój mąz byłby zachwycony bo lubi białą czekoladę. Ja zawsze robi ę tradycyjny blok czekoladowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mój mąż też jest łakomczuszkiem na białą czekoladę :) Tak więc rozumiesz mój wpis o zniknięciu jednego paska (w sumie bardzo efektownego, bo zawierał przekrój bloku z wszystkimi jego dodatkami ;) )

      Usuń
  3. Przepis chętnie wykorzystam, tym bardziej, że stawiamy na domowe przyrządzanie słodkości. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mamy tak samo, wolimy zrobić coś domowego :)

      Usuń
  4. Odpowiedzi
    1. Smakowało bardzo dobrze, aczkolwiek większość naszej rodzinki, czyli 2/3 (ja i synek) woli wyroby z czekoladą i kakao ;)

      Usuń
  5. Nigdy nie robiłam, ale wygląda smakowicie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bakalie robią swoje (także w smaku, nie tylko w wyglądzie) ;) dziękuję Iza! :)

      Usuń
  6. O matko i te apetyczne orzechy na wierzchu :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurczę, różne rzeczy się wtedy robiło "zamiast", aż nie mogę uwierzyć, że nie robiłam bloku :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja wtedy też nie robiłam bloku, ale dostawałam go od mojego taty i babci :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik