To dom dla wielu zwierzaków morskich, ryb, ale też przybrzeżnych ptaków. Całkiem spory kompleks jest zlokalizowany w drodze z Sasina do Łeby, nieopodal Słowińskiego Parku Narodowego i będąc w okolicy nie wyobrażam sobie, abyśmy ominęli ten Park Rozrywki. Oczywiście najbardziej uradowany był nasz maluch, który aktywnie wykorzystał każdy fragment placu zabaw, park linowy i inne elementy tego miejsca. Nie ukrywam, że niecierpliwie (także my rodzice) oczekiwaliśmy na pokazy połączone z karmieniem zwierzaków.
Dlatego też warto przeznaczyć na wycieczkę w to miejsce cały dzień, lub przynajmniej czas od rana do popołudnia. W ciągu dnia zobaczycie w wyznaczonych godzinach z udziałem trenerów - opiekunów występy uchatek kalifornijskich, a także fok. Rewelacyjny jest ten pokaz, przygotowany dobrze pod względem edukacyjnym, jak również w sposób zabawny i łatwo zrozumiały dla niedużych dzieci.
O umiejętnościach zwierzaków nie będę Wam pisać tutaj, bo trzeba to po prostu zobaczyć! Jest to coś niesamowitego :) Natomiast dodam też, że nawet najmłodsze dzieci nudzić się w fokarium nie będą. Przyjeżdżając z trochę starszym rodzeństwem - dwu, trzy latki wezmą udział w pokazie multimedialnym Błękitek Live Show, gdzie wygodnie leżąc dowiedzą się interaktywnie o życiu małego wieloryba. Na dzieci i rodziców czeka tu mnóstwo atrakcji.
Idąc przez Park, napotkać można ciekawe makiety zwierząt morskich, a także przejść przez Park miniatur polskich latarni morskich. Wszystko zostało tak zlokalizowane, aby móc poruszać się dookoła placu zabaw, który ciągnie się przez większą część centralnego punktu obiektu i zabezpieczony jest siatką, tak, aby dzieci bawiące się wspólnie mogły poczuć większą swobodę, podczas, gdy w środku rodzice oczekują na odbiór posiłku (jest tu shark bar i grill bar), lub też obok bawiąc się z najmłodszymi dziećmi w piasku (siedząc na leżakach).
Gdy wyruszymy dalej, ukazuje się zamknięta, olbrzymia 'klatka' z wejściem dla odwiedzających, gdzie żyją ptaki strefy przybrzeżnej Morza Bałtyckiego. Obok można dostać się do wraku 'na wspak', jest to dokładnie odwzorcowana replika szwedzkiego galeonu Solen z bitwy pod Oliwą. Wchodzimy lekko bujając się, ze względu na pozycję położenia do góry nogami. Dużo tu ciekawych elementów, kubki, dywany i inne typowe dla dawnych wnętrz statków przedmioty. Z kolei po przeciwnej stronie ustawiono prawdziwą perełkę - replika polskiego galeonu wojennego "Wodnika".
Bardzo ciekawe jest Oceanarium Prehistoryczne w wersji 3D. w którego wnętrzu poczujecie się jak w głębi oceanu sprzed milionów lat. Udało się to uzyskać we współpracy z paleontologami. 'Pływa ' tu megalodon, plezjozaur, i inne gatunki żyjące dawno temu w morzach i oceanach. Podobne efekty, ale już z obecnych czasów - odgłosy, cienie na projekcjach, przemykające zwierzęta morskie w wersji 3D odnajdziecie w specjalnym Real Ocean, zlokalizowanym w Sea Park.
Miejsce sprawia wrażenie łodzi podwodnej z możliwością oglądania ciekawych scen z życia współcześnie żyjących zwierząt, i roślin podwodnych przez kilkadziesiąt szyb pokładowych. Tu znajduje się mała zapowiedź (pokaz 4D z rekinem) dla kolejnej atrakcji - Kina 5D. Ta ostatnia atrakcja, na którą nie zdecydowaliśmy się, gdyż Alexander nie chciał iść z nami do takiego kina - ma specjalne seanse płatne dodatkowo 15 zł.
Do Parku w Sarbsku polecam przyjechać autem, tuż przed obiektem jest bezpłatny parking. Dojedziecie też autobusem z Łeby za kilka złotych. Jest to doskonała lokalizacja na wypad w inne pobliskie miejsca Morza Bałtyckiego. Ceny biletów do najniższych nie należą, ale uważam, że jest to atrakcja warta odwiedzenia ze względu na rzadko spotykaną w innych Parkach Rozrywki tematykę morską. Odnieśliśmy też bardzo pozytywne wrażenie jeśli chodzi o obsługę. Nam podobało się tutaj dosłownie wszystko!
Zdecydowanie nie popieram tego typu "atrakcji" - według mnie to męczenie zwierząt, podobnie jak cyrki. Polecam nawet wygooglować artykuł "Przeklęty uśmiech delfina"...
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę z Twojej wypowiedzi, każdy ma prawo własnej oceny. Jednak ta ocena trochę wygląda jak wygłaszające modły kobiety (tzw. dewotki) w kościele, a mówiące brzydko o innych ludziach. Nie będę googlowała nic w stylu przeklętych uśmiechów, bo każdy widzi to inaczej i pewnie (jak wszędzie)mogłyby się trafić wyjątki w pielęgnacji. Foka nie jest do niczego zmuszana, a jeżeli jest uczona i się uczy, to tylko świadczy o jej nabytych umiejętnościach. Tak naprawdę już od czasów biblijnych, a może i wcześniej zwierzęta były w hierarchii pod ludźmi.. Pewnie wiesz co teraz mam na myśli. Zoo istnieje nie od dziś, ludzie też szkolą się w pewnych kierunkach (nabywają umiejętności i są trenowani) i więcej niż połowa społeczeństwa na świecie jednak żywi się daniami pochodzenia zwierzęcego. Oczywiście zawsze można zostać weganem, można nie chodzić z dzieckiem do cyrku, do zoo, do fokarium, aaa i jeszcze pamiętajmy, aby nie łowić ryb, i w ogóle najlepiej nie kąpmy się w jeziorach, morzach i oceanach. Współczuję tym dzieciom! Kolejna kwestia - zastanawiające jest, że zwierzaki żyjące w takich miejscach i będące pod opieką odpowiednich opiekunów żyją dłużej, a niejednokrotnie nawet są ratowane z miejsc zagrożonych wyginięciem. Ktoś tu chyba kurczowo trzyma się ochrony zwierząt? Powodzenia!
UsuńFantastyczne miejsce! Jak tylko będzie wiosna na bank tam podjedziemy!
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie :) Miejsce, gdzie można wiele się dowiedzieć o świecie podwodnym, zwierząt i o wielu rzeczach związanych z morzem :) Poza tym czeka tu na dzieci moc zabawy :) i aktywności.
UsuńCórka w tym roku odwiedziła fokarium, była zachwycona tym miejscem. :)
OdpowiedzUsuńWierzę, jest to bardzo miłe miejsce, gdzie można się odprężyć z rodziną :)
Usuń