Kilka dni temu zostałam zaproszona przez mojego męża na randkę. Komu, jak komu, ale Jemu na pewno nie odmówiłabym! Zresztą, choć początkowo przyjęłam Jego słowa jako zabawne - później zorientowałam się o co chodzi. Chodzi o to, że właśnie ze mną i tylko ze mną On chce wyjść. Super :) Tak więc wykorzystamy czas wolny (bez dziecka), który mamy nie tylko przeznaczając go, na zrobienie zakupów, czy krótko mówiąc - siedzenie i pierdzenie w fotele. Świetnie - skoro mamy taką możliwość, to jak najbardziej wyjdziemy z domu. Mój mężczyzna wie doskonale czego mi najbardziej brakuje w UK oprócz chwil tylko we dwoje.. wiadomo. No więc uwielbiam klimat kawiarniany, kawę cappuccino - podaną mi do stolika i jej zapach tuż przy mnie.
Uwielbiam lekki gwar rozmów i dźwięk muzyki, uwielbiam pracę pani barmanki, i widoki zza szyby na przechodniów. Uwielbiam cały ten wystrój i wszelkie dodatki z kawiarnią związane - firmowe filiżanki, tylko takie jedyne w swoim rodzaju w danej kafejce... i obrazy wiszące na ścianach, i smak wina, którego tym razem nie mogłam wypić ponieważ kierowałam autem. Za to było ciacho czekoladowe (ponoć czekolada to fajny afrodyzjak), które my uwielbiamy zajadać w Caffe Nero - naszej ulubionej kawiarence w mieście w którym mieszkamy. Tego jestem pewna - mężczyzna, Jego zapach i kawiarenka - to właśnie było TO.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za Twój komentarz :)
Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".