sobota, września 12, 2015 0

Konkurs z Przepiśnikiem - nasza wygrana

Dzisiaj dotarł do mnie pięknie wydany Przepiśnik Domowa Spiżarnia w twardej oprawie od Czerwony Fartuszek​ :) :) :) wygrana w - Konkurs z Przepiśnikiem. Są w nim 22 przepisy z kulinarnego bloga z pięknymi ilustracjami, pastelowe kartki na przepisy, naklejki do przyklejania gotowych przepisów oraz 10 stron niezbędnika kuchennego z poradami. Bardzo dziękuję za tę nagrodę i obiecuję 'namiętnie' go wypełniać. :)

A to było tak...

Gdy byłam kilkuletnią dziewczynką często obserwowałam, jak moja mama przy pieczeniu ciast i gotowaniu korzysta ze specjalnych zeszytów. W domu były trzy. Jeden z potrawami od babci i dwa nowsze, do których mama zapisywała zasłyszane, lub skopiowane od koleżanek receptury wypieków. Uwielbiałam przyglądać się wtedy, jak pięknie pisze. Zawsze ciekawiło mnie co nowego pojawi się w zeszyciku, lecz przeglądanie było możliwe tylko w obecności mamy, ponieważ zeszyty były przez Nią chowane. Później, gdy podrosłam to się zmieniło, mogłam przeglądać, dopisywać, przepisywać, a nawet sama coś upichcić. Tak naprawdę nigdy nie gotowałyśmy razem - ponieważ bardzo szybko usamodzielniłam się i krótko mówiąc - wyfrunęłam z domu, gdzie już sama od młodych lat tworzyłam własne przepisy - głównie z głowy, oraz doczytane ewentualnie w prasie z którą miałam bardzo dużo do czynienia z racji prowadzonych sklepów prasowych. Właśnie z tego okresu posiadam największy zasób książek kucharskich, zeszytów kulinarnych i skrzętnie poukładnych w teczkach wycinków z gazet. Czasem korzystam z tych pochowanych zasobów. Zwykle przed świętami. Ostatnio nie zdarza mi się powtarzać potraw z przepisów po raz drugi - jest teraz całe mnóstwo przeróżnych blogów kulinarnych, do których zaglądam i zwykle w przypadku deserów - przygotowuję nowości, napotkane na innych stronach. Jeśli chodzi o dania główne - to chyba, jak każda kobieta mam stałe, ulubione przez całą rodzinę menu, choć przyznam... wprowadzam też nowości. Właśnie to te nowości zwykle zapisywałam w kalendarzu, lub na szybko na kartkach. Niektóre od koleżanek, inne przypadkowo napotkane na stronach internetowych. Wreszcie jakieś wyjątkowo smaczne-sprawdzone  przeze mnie wcześniej. To te przepisy, o które warto zadbać, aby pozostały nie tylko w mojej głowie, ale przede wszystkim na papierze. W moim przepiśniku...





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik