W dalszym ciągu, wędrując po nieznanych nam miejscach w Kraju gdzie żyjemy, zabieram Was na kolejną wycieczkę do bardzo oryginalnego obiektu. Dzisiejszy wpis jest kontynuacją relacji z krótkiej podróży, którą zrealizowaliśmy tej jesieni będąc prawie, że przy granicy NI z Irlandią. Udało nam się zatrzymać tu na kilka godzin, w piękny jesienny dzień, mogliśmy podziwiać uroki Castlewellan Forest Park, oraz Zamku Castlewellan w jesiennej aurze. Nie zwiedzaliśmy go wewnątrz. Lecz już wiemy, że kiedyś powrócimy tu, aby go obejrzeć.
Zamiast tego świetnie bawiliśmy się na świeżym powietrzu pokonując ogromny labirynt cisowy, bardzo znane w Irlandii Północnej miejsce odwiedzin rodzin, jednak oddalone od naszego miejsca zamieszkania dość spory kawałek drogi. Tego dnia przy The Peace Maze zdecydowanie panował spory ruch turystyczny. Po raz kolejny dostrzegliśmy piękno Zielonej Wyspy, i jej atrakcje, których nie znam z Polski.
Zamiast tego świetnie bawiliśmy się na świeżym powietrzu pokonując ogromny labirynt cisowy, bardzo znane w Irlandii Północnej miejsce odwiedzin rodzin, jednak oddalone od naszego miejsca zamieszkania dość spory kawałek drogi. Tego dnia przy The Peace Maze zdecydowanie panował spory ruch turystyczny. Po raz kolejny dostrzegliśmy piękno Zielonej Wyspy, i jej atrakcje, których nie znam z Polski.
Podobne labirynty pokonywałam w Ogrodach Hortulus w Polsce, jednak tutaj w Irlandii całość mieści się w zupełnie innej scenerii, w tle widzimy małe miasteczko o bogatej historii, a w oddali ogromne, piękne wierzchołki najwyższych gór w NI - Mourne Mountains. O górach Wam już pisałam sporo w poprzednim artykule, koniecznie do wpisu zajrzyjcie, bo według mnie te szczyty są zachwycające.
Tuż przy Labiryncie znajduje się plac zabaw, z drewnianymi rzeźbami zwierząt żyjących w okolicznych lasach. oraz atrapami ich domów (dziupli, nor, gniazd, itp.).Idąc nieco dalej docieramy do obiektów zamkowych, po kamiennych murach wiją się pnącza. Organizowane są tutaj różne imprezy okolicznościowe, jest kawiarenka w cottage'u. Stąd łatwo już dotrzeć do jeziora, ponad którym na wzgórzu stoi przepiękny Zamek Castlewellan. W jesiennej scenerii wszystko wygląda bajecznie.
Obiecałam sobie, że w te rejony jeszcze powrócimy w cieplejszych miesiącach, chętnie zobaczymy labirynt, a przede wszystkim arboretum zamkowe wtedy, gdy w ogrodach rozkwitną kwiaty. :) Jesień nie sprzyja takim podróżom, choć w tym roku była wyjątkowo piękna, zresztą widać to na zdjęciach... Malownicze pejzaże malowane naturą uwielbiam. Tym akcentem żegnam jesień, miło wspominając nasze wojaże.
To musiało być niesamowite doświadczenie. A zdjęcia wyglądają przepięknie.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Przyjemnie się podróżuje po Kraju, w którym postanowiło się zamieszkać na zawsze :)
UsuńŁał cudowne miejsce :-)
OdpowiedzUsuńMój blog: www.dajsiezlapacksiazce.blogspot.com
Bardzo ciekawe, warte zobaczenia :) Może kiedyś odwiedzisz Irlandię Północną - możesz tu zajrzeć
UsuńZachwycające zdjęcia! Słyszałam, że jest tam pięknie, ale nie spodziewałam się, że aż tak
OdpowiedzUsuńDziękuję i zapraszam :) jest pięknie!
UsuńPiękne widoki. Te labirynty są niezwykłe :)
OdpowiedzUsuńTak, Kasiu. Ogromne, niezwykłe i mocno, mocno zielone :)
UsuńZawsze mnie czarowały te zielone tereny i zamki w Irlandii :)
OdpowiedzUsuńMnie kiedyś też, a teraz mam to na porządku dziennym. Więc należy je zobaczyć! No. :)
UsuńJak bardzo chciałabym wybrać się w takie miejsca, ale nie na kilka dni, ale na kilka miesięcy, aby mocno ich posmakować.
OdpowiedzUsuńWierzę, to trzeba dobrze poznać i poczuć ten klimat. Życzę spełnienia tego marzenia. Gdybyś przyjechała do NI - zapraszam do nas w odwiedziny. :)
UsuńPięknie tam, aż zaczynam ci zazdrościć.
OdpowiedzUsuńChyba nie ma czego, zawsze można tam się wybrać :) Pozdrawiam
UsuńJak tam pięknie jest. Magiczne i urokliwe miejsce.
OdpowiedzUsuńTo prawda, miejsce jest wyjątkowo cudne i jakże oryginalne. :)
UsuńNigdy nie byłam w Irlandii, ale po tym jednym wpisie widzę, że bym się w niej zakochała. Cudowny zamek, przestrzenie i ten magiczny labiryt, bajka. Muszę koniecznie zajrzeć do innych wpisow, pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW zasadzie to jeszcze Irlandia Północna, więc brytyjskie klimaty są Ci znane. Na pewno podobne miejsca widziałaś w Wielkiej Brytanii. Ale może niekoniecznie labirynt. Idę na Twojego bloga, bo tam naprawdę piękne podróże widziałam...
Usuń