Charakterystyczna dla stolicy Irlandii architektura w znacznym stopniu bogata jest w stare kamienne obiekty, takie jak kościoły, cmentarze, szkoły. Jednakże ta szarość widoczna głównie w miastach, została w naturalny sposób przełamana zielenią, która w najzwyklejszy dla siebie sposób pozostała na swoim miejscu pomimo rozbudowy przez człowieka infrastruktury. Nie bez powodu Irlandia nazywana jest Zieloną Wyspą, a trzeba wiedzieć, że nazwa ta nie oznacza tylko wszechobecnej natury, ogrodów, czy lasów w tym kraju, a także mówi jasno o całokształcie działań człowieka, Organizacji rządowych, aby życie dalej toczyło się tutaj w dobrej symbiozie z naturą. Państwo Irlandzkie dopomaga w dbałości o wszelkie zielone zakątki w Irlandii, a klimat Irlandii jest sprzyjający dla utrzymania tej wymienności, jest idealny dla naturalnych form pozyskiwania energii, itd. To właśnie dlatego wśród szarych ulic natkniemy się na wiele ogrodów, parków, w tym też miejskich, które zamiast znikać z map, z latami otoczone coraz większą pielęgnacją, rozrastające się stanowią już nie tylko rodzinne posiadłości, ale przekazane dla państwa skarby narodowe. Jeśli czytacie czasem moje artykuły, łatwo możecie odgadnąć, które domy wraz z ogrodami weszły w posiadanie National Trust i jak Państwo wykorzystuje te zabytki. Ostatnio w ramach relacji z naszej wycieczki do stolicy Irlandii - Dublina, napisałam o dwóch tego typu obiektach - Farmleigh House, Phoenix Park. O Starym Mieście Dublin też artykuł się pojawił, a dzisiaj uzupełniam Wam relację z naszej podróży w dwa miejsca w Dublinie.
Nie wiecie gdzie zatrzymać się w Dublinie na kilkugodzinny postój? Zatrzymajcie się na jednym z miejsc parkingowych wokół miejskiego Parku St Stephen Green! Stąd już wszędzie blisko, odbijecie w prawo, lub w lewo, a może wejdziecie na chwilę pomiędzy olbrzymie zielone drzewa? My byliśmy tutaj może pół godziny, ale wygląda na to, że szczególnie miejscowi potrafią tutaj zabawić na dłużej. Rodziny wypoczywające na trawie, i uśmiechnięta młodzież wracająca z wykładów, wylegująca przy jeziorku, oparta o fontanny - to chyba najbardziej pospolity widok w nietypowym Parku miejskim, który ponoć niebywale wygląda z lotu ptaka otoczony kamiennymi, miejskimi budynkami Dublina. Na powierzchni 9 ha (obecnie) Park będący dziełem architekta Williama Sheparda, a dawnej na mniejszej, prywatnej ziemi posiadłości od roku 1627 - Ogród. Do użytku publicznego został oddany w 1880 roku. St Stephens Green wyznacza ścisłe centrum miasta, w kształcie prostokąta, wewnątrz którego jest mnóstwo zieleni, a dookoła cztery ulice nazwane odpowiednio St Stephens Green North, St Stephens Green South, St Stephens Green East, St Stephens Green West. Jak się domyślacie dookoła znajdują się banki, uczelnie, ministerstwa, kościoły, największe Centrum Handlowe i wiele biur. Wewnątrz Parku znajdziecie Łuk Filizjerów, O'Donovan Rossa, Most O'Connella, Pomnik Wolfe Tone i Wielkiego Głodu, Pomnik Lorda Ardilauna, Pomnik znanej rewolucjonistki Markievicz, plac zabaw, miejsce dla orkiestry, Posąg Trzech Przeznaczeń. Skoro jestem przy tych nazwach, nie mogłabym pominąć pewnej charakterystyki. Pewnie nie wszyscy wiecie, jak bardzo w mieście Dublin daje się odczuć obecność Polaków. Na każdym kroku usłyszycie tuż obok język polski. Polacy stanowią liczną część populacji żyjącej w Irlandii. Również w samym Dublinie znajdziecie wiele zabytków świadczących o powiązaniu Polaków z Irlandią. Właśnie w Parku St Stephens Green zobaczycie pomnik Konstancji Markievicz, która w 1900 roku poślubiła polskiego hrabiego, znanego malarza osiadłego w Dublinie - Kazimierza Markiewicza. Z kolei Pomnik Wielkiego Głodu, przypomina o ogromnej tragedii, która nastała po zarazie panującej na Wyspie w latach 1845-1850 roku. Po tym okresie 20 % populacji Irlandii wyemigrowało z Kraju, głównie do Ameryki. Podczas tej katastrofy w Irlandii znaczącą rolę odegrał polski podróżnik - Edmund Strzelecki, który udał się do Irlandii aby pomagać chorym i umierającym ludziom. Tablica upamiętniająca Jego osobę i wkład pomocy, jaką niósł w tamtych latach znajduje się na jednej z ulic Dublina. Spacerując po Parku St Stephens Green napotykamy na wystawę, która w sierpniu była w City Hall Belfaście, a jeszcze wcześniej w Londynie. Wystawa Fields of Battle - Lands of Peace Pola Bitwy - Ziemie Pokoju przedstawia zdjęcia miejsc dotkniętych niegdyś tragedią wojny, w Bitwie nad rzeką Sommą, pokazujące jak na przełomie lat, wieków zmieniły się, odnowiły dzięki pracy ludzi a inne z zasługą natury.
Udając się nieco dalej od ścisłego Centrum Dublina odnajdziecie też bardzo piękny ogród zresztą będący narodowym Ogrodem Irlandii. National Botanic Garden znajduje się na powierzchni 19,5 ha i liczy sobie aż 17 tyś odmian i gatunków roślin. Poza popularyzacją wiedzy na temat roślinności Irlandii, ogród dba o wymarłe gatunki i zajmuje się ich ochroną. Jest to aż 400 gatunków nie tylko z Irlandii, ale także z innych regionów świata. Jesteśmy w Ogrodzie już pod koniec dnia i podziwiamy rozarium, a także rabaty kwiatowe. Spacerujemy wśród tulipanów i licznych odmian dalii. Tuż obok rozmieszczone jest alpinarium, szklarnia i palmiarnia, fontanny, a nad nami różne pnącza. W zasadzie jesteśmy jednymi z ostatnich odwiedzających ogród i zaraz po tym wyjeżdżamy zadowoleni w kierunku naszego domu w Północnej Irlandii.
Swietny post ! Wspaniale zdjecia ! <3 :)
OdpowiedzUsuńPOZDRAWIAMY :) M&MK Fashion / www.mmkfashion.com
Bardzo mi miło, Zapraszam do Dublina jest co odwiedzać :) POZDRAWIAM!
Usuń