Na sobotę kolejna porcja jesiennych smakołyków, tym razem dokładnie według
mojego pomysłu. Ciastka smakują obłędnie! Wczoraj po południu nie chciało mi
się grzebać w moich teczkach z przepisami, ot dziwne, nawet nie miałam chęci
przeszukiwać Internetu. Mój czas to dokładnie pół godziny zanim przybył do domu
fachowiec malujący nam fragment sufitu. Apetyt na coś, co będzie smakowało jak
wiejskie naturalne ciastka bakaliowe poskromiłam, a nawet zaspokoiłam
całkowicie dwiema sztukami upieczonych ciastek. Tak więc postanowiłam sama coś
'sklecić', a już 'po' zapełniłam nasz słoik ciachami po sam brzeg. Alexander
tak się zajadał i zadowolony uciekał mi z ciachem, że po raz drugi, pomimo
wcześniejszych porządków zamiatałam podłogi w kuchni. Ciastka były rekompensatą,
dla mnie za dzisiejsze dwugodzinne sprzątanie parteru domu. Tak naprawdę to
niespodzianka dla mojego faceta, czeka na Niego po powrocie z pracy, bo trochę
dziś u Niego sonie 'nagrabiłam'. Oczywiście nic poważnego, bo nawet buziak dzisiaj był,'pomimo'. Ale czym pocieszyć Misia, no czym? Oczywiście miodkiem.
Nasze ciacha są z miodem, i myślę, że trafią również w Wasze gusta smakowe.
Spróbujcie ;)
Ciastka z miodem i bakaliami
Składniki:
2 żółtka jajek
1 szkl mąki tortowej
pół szklanki bułki tartej
5 łyżek miodu średnio lejącego
30 ml mleka, 30 ml oleju
1 płaska łyżeczka
proszku do pieczenia
2 łyżki kakao, garść rodzynek
garść płatków migdałowych
(lub innych bakalii)
Przyrządzanie:
Do miski włożyć zółtka i wszystkie składniki prócz kakao i
bakali, dobrze rozgnieść. Na koniec dodać kakao i ponownie rozgnieść. Wsypać
połowę rodzynek, i delikatnie połaczyć. Zrobić 12 kulek i wyłożyć je na
pergaminie, lub papierze do pieczenia przygniatając w kształt bułeczki,
porozcinać nożykiem na wierzchu każdego ciastka na wzór kajzerki. Rozgrzać
piekarnik do 180 stopni i włożyc ciastka na 10 minut, następnie wysunąć i na
środek każdego dodać rodzynki i płatki. Piec jeszcze 10 minut.
Smacznego!