niedziela, sierpnia 09, 2020 22

Dawna stolica Malty Mdina i jej przedmieście Rabat

Mdina to tak naprawdę ogromna historia Malty zamknięta w średniowiecznych, wysokich murach i i wąskich uliczkach, gdzie nadal mieszkają ludzie. Położenie jej na wzgórzu 150 m n.p.m. miało cel ochronny podczas licznych najazdów. Z kolei wokół murów rozciągają sie po dziś dzień pola uprawne, które dawniej utrzymywały jej mieszkańców. W Mdinie niegdyś siedzibę miały władze, (kościelne, wojskowe), zresztą tak jest po dzis dzień. Obecnie zamieszkują ją najstarsze rody. 

Jednakże charakter życia tutaj zmienił się ze spokojnego, na nieco bardziej ruchliwy. Otóż, nazywana dawniej Miastem Ciszy Mdina, od pewnego czasu jest mniej spokojna ze względu na stworzenie dróg dla ruchu aut (nadal po kostce brukowej), oraz umiejscownienie w kilku budynkach historycznych restauracji, i kawiarenek. Niemniej tak naprawdę najbardziej przoduje tutaj turystyczny ruch dorożką, z czego oczywiście musieliśmy skorzystać, zatrzymując się w kilku ciekawych częściach Mdiny. 

Była to w zasadzie atrakcja dodatkowa, z myślą o dzieku (choć nie tylko). Po przejażdżce udaliśmy się pieszo, wracając do niektórych uliczek i spacerując romantycznie po przepięknych zakątkach tego Starego Miasta. Jeśli słyszeliście kiedyś o słynnych wysokich i zacienionych kamienicach, i pełnych 'chłodu' (o ile tak można nazwać parę stopni niższe temperatury, przy około 30 stopniach) uliczkach  Malty - to właśnie jest mowa o tutejszych zabudowaniach ;) Jeden z bardziej przyjemnych spacerów w upalny dzień września, i zdecydowanie do wytrzymania przez kilka godzin! No i właśnie tutaj muszę Wam trochę opisać historię tego miasta, a dla tych, którzy wolą konkrety, co w Mdinie jest, po prostu polecam przejrzeć moje zdjęcia.

Bo to co na nich widzicie, to jest po prostu Mdina + kilka wartych odwiedzenia miejsc, dla faworytów muzeów, o jakich nadmienię w tekście. Być może to będą dla Was odpowiednie atrakcje. My w Mdinie nie odwiedziliśmy nic, bo naszym celem tego dnia było zwiedzić w Rabacie (przedmieściu Mdiny) katakumby i Kryptę św. Agaty. O Rabacie opowiem w dalszej części wpisu. Jednak gdybym miała się zdecydować, która z tych dwóch części dnia dla mnie stała się bardziej atrakcyjna, czy Mdina, czy Rabat (katakumby), miałabym z tym ogromny problem ;)

Mdina to nazwa pochodzenia arabskiego. O tym ostatecznie zadecydowali mieszkańcy. Natomiast wiadomo, że cała Malta jest krajem chrześcijańskim, choć nie zawsze tak było. W 870 roku Wyspę zdobyli Arabowie, którzy rozbudowali miasto aż po dzielnicę mieszkalną nazywając ją Rabat. W 1090 roku kiedy Maltę podbił książę Sycylii Roger I Normiański, wydał dekret o budowie Katedry wewnątrz Mdiny, tym samym przysposabiając miasto dla Chrześcijan. Odtąd Katedra stoi w centralnym miejscu Mdiny.
Malta zmieniała kilka razy swoją przynależność do różnych Krajów, a w tym czasie jej Mdina zyskała piękne pałace i kamienice. 1429 rok to moment, gdy Malta oparła się Saracenom, i czas legendy, kjaka głosi, że na białym rumaku pojawił się św. Paweł z ognistym mieczem w obronie Mdiny. I tak ku pamięci tej walki nazwano Mdinę Citta Notabile - szlachetnym Miastem. Następna wielka historia dotyczy czasu Wielkiego Oblężenia, kiedy kawaleria Mdiny odparła swoją ogromną walką tureckich najeźdźców, odmieniając losy wiary swoich mieszkańców na zawsze.



Jak już Wam wspomniałam, Mdina ma bardzo charakterystyczną budowę. Stawiano ją tak, aby ulice były wąskie a budynki bardzo wysokie zyskując w tym gorącym klimacie chłód, nawet w środku dnia. Po przekroczeniu jednej z trzech Bram (my przeszlismy w drodze powrotnej jedną z nich -Bramę Główną) towarzyszy nam już głównie przyjemny cień. Wprost z ogrodów Rabatu, wchodzi sie przez Main Gate, zbudowaną w 1724 roku na zlecenie Wielkiego Mistrza. 
Barokowa budowla w kształcie łuku triumfalnego leży tuż za mostem zwodzonym nad suchą fosą. Obecnie jest tutaj Park. Wewnątrz na Placu św. Publiusza, przy wieży Chorągwi z XVI wieku (posterunek policji) i obok wybudowanego w 1733 roku Pałacu Magistrackiego (teraz umieszczono tutaj Narodowe Muzeum Historii Naturalnej), witają nas powoźnicy z dorożkami. Jeśli planujecie zobaczyć pałac, warto 'zahaczyć' o mieszczące się po drugiej stronie pałacu - Lochy Mdiny. 


Główna ulica Mdiny (najszersza), to ulica którą zaczynamy swoją podróż w dorożce, zatrzymujemy się na chwilę, choć już wiemy, że musimy tutaj wrócić pieszo. Na Triq Villegaignon stoją najpiękniejsze kamienice Mdiny. Prywatne kolekcje sztuki, sklepy artystyczne. Jedna z nich nr 6, njstarszego w Mdinie Rodu Inguanez, pochodzi aż z 1350 roku. Tuż przy niej, za rogiem, stoi XIV wieczny Pałac Gatto Murina. Na tej ulicy w wyznaczonych godzinach obejrzeć można pokaz multimendialny zatytułowany Mdina Experience, na którym pokazana jest historia tego miasta. Chętni mogą także zwiedzić rezydencję. 
Warto też wrócić na główna ulicę, aby skręcić w drugą stronę. Tam stoi katedra Mdińska, oraz kilka zabytkowych budynków, m.in. Pałac Santa Sofia z XIII wiecznym parterem, oraz kościół Karmelitów z 1659 roku. Jeśli Wam mało, to możecie jeszcze umówić się na zwiedzania Palazzo Falzon. XIV wieczny, z wnętrzami  XVI wiecznymi - idealnie oddający klimat architektury złotego wieku Mdiny. I tak właśnie my docieramy do Bastion Squuare, na którego szczycie zatrzymać się można, aby podziwiać widoki Malty. Widać stąd nawet Rotundę w Moście! Gdy będziecie chodzić ulicami Mdiny, poczujecie tutaj niesamowity klimat Malty. Jest to niezapomniane przeżycie.


Równie ogromne wrażenia towarzyszyły nam w Rabacie, gdzie też tętni życie turystyczne, za sprawą tłumnie odwiedzanych najważniejszych  ruin rzymskich znalezionych na tym obszarze. Muzeum Sztuki Starożytnej mieści w sobie kolekcję rzeźb i wykopalisk. W Rabacie jest też grota św Pawła, w której spędził część swojego życia. Ponoć ściany tej groty przynoszą uzdrowienie chorym ludziom. Niektórzy zwiedzając grotę, zdrapują jej ściany. Ewidentnie jest to miejsce cudów. Grotę odwiedził aż dwa razy Papież św. Jan Paweł II. Sąsiaduje z nią kościół św. Publiusza.
Największym skarbem Rabatu z czasów rzymskich, kiedy kremowano ciała zmarłych, i nie wolno było chować ciał w ziemi, są katakumby. Do takiego rodzaju pochówku przystosowali się też chrześcijanie, chowając ciała zmarłych w skałach. Z czasem katakumby zostały nawet miejscem kryjówek wielu prześladowanych. Na Malcie mnóstwo jest takich skalnych podziemnych kościołów i korytarzy, niektóre z nich zostały odkryte nawet w prywatnych domach i obecnie pełnią funkcje piwnic. Największe z katakumb ciagną się przez kilkanaście kilomentrów pod Mdiną. 


Właśnie część z tych katakumb została udostępniona do zwiedzania. Są to długie i dość ciemne katakumby św. Pawła, oraz katakumby z przepięknymi freskami i kryptą -św. Agaty  które pochodzą prawdopodobnie z III wieku. Oba miejsca można zwiedzać odpłatnie, z tym że te drugie tylko na umówioną godzinę wraz z przewodnikiem. Nie było dla mnie zaskoczeniem, że nie mogłam fotografować tych wyjątkowych, kolorowych fresków ściennych (kilka nawet z czasów inwazji arabskiej).
Nie pokażę Wam więc zdjęć z wnętrza. Jednak koniecznie zobaczcie w Internecie. Ja mogę opowiedzieć, że obejście katakumb trwa około 30 minut + krótka wizyta w małym muzeum przy kościele św. Agaty. Wewnątrz unosi się bardzo dziwny zapach staroci (stęchlizny) i jest duszno. Nadmiar wrażeń, uczucia towarzyszące tej wizycie i bardzo wysoka temperatura sprawiły, że prawie zemdlałam wewnątrz. Mimo to jestem zachwycona tym miejscem i chciałabym Wam je polecić. 


Nie wzruszyły oraz nie odwiodły mnie od tej wizyty (wchodziłam tam sama bez chłopaków) nawet narzekania recenzentów o kiepskim przewodnictwie, czy braku powietrza wewnątrz. Opowieść przewodnika była bardzo ciekawa, szczegółowa. Kości, malowidła ścienne z IV wieku, i to co wyniosłam ze środka katakumb dla swojej duszy, a także świadomość jak tam musiała żyć św. Agata utwierdza mnie w przekonaniu, że to najlepsze mentalne miejsce jakie odwiedziłam na Malcie. Po wyjściu z katakumb poczułam ogromną ulgę i coś w rodzaju olśnienia. Możliwe, że nie bez powodu po powrocie z Malty w moim życiu nastąpił pewien przełom.
Otrzymałam od św. Agaty impuls do twórczości. Święta Agata jest m.in. patronką Artystów i Sztuki, choć nie tylko. Przede wszystkim chroni Ona przed ogniem, pożarami, i klęskami żywiołowymi. Dla mnie jest to największa Święta, która odmieniła też moje życie. Według opowieści św. Agata urodzona na Sycylii ukrywała się na Malcie ponieważ nie zgodziła się poślubić rzymskiego gubernatora Katanii. Pragnęła zachować dziewictwo, i oddać się wierze chrześcijańskiej oraz poświęcić Kościołowi. Za to została schwytana i oddana do domu rozpusty, gdzie cudem nie straciła cnoty. 


Agata uciekła, i ukryła się na Malcie w katakumbach, gdzie żyła w krypcie. Po latach z tęsknoty za Sycylią powróciła do swojego Kraju. Tam wydano na Nią wyrok tortur (poprzez odcięcie obu piersi). Dalszych tortur zaprzestano w wyniku trzesienia ziemi (co według zapisów, było karą zesłaną na kraj za męczeństwo św. Agaty). Poprzestano tortur, ale później, ostatecznie męczennica w 251 roku została rzucona na rozżarzone węgle. Do teraz uważa się, że św. Agata uchroniła swój Kraj przed kataklizmami. Powierzając św. Agacie w Jej krypcie swoje prośby - zostajemy wysłuchani.



22 komentarze:

  1. super post! Lubię czytać Twoje relacje z wycieczek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Zapraszam po więcej w nowych postach :)

      Usuń
  2. Nie wiedziałam że św Agata jest patronką artystów, super że dostałaś od niej coś dobrego:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda na ciekawą wycieczkę. Fajnie by było kiedyś tam pojechać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Coraz bardziej myślę o Malcie jako kolejnej destynacji. Ma coś w sobie ta wyspa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ma bardzo dużo, i jest przyjemna do wypoczynku :)

      Usuń
  5. Tak pięknie i ciekawie wszystko opisałaś, że aż chciałabym w teiejsca pojechać i sama wszystko obejrzeć. Pięknie tam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudowne zdjęcia oraz miejsce. Malta to moje marzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Fajnie dowiedzieć się troche o Św. Agacie bo to moja imienniczka :) Piękne zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Jak dla mnie Patronka :) Bardzo ważna Święta :)

      Usuń
  8. Pomijając uroki Malty i Mdiny, nie mogę pozostać obojętna na Twoją sukienkę :) Jest piękna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A i bardzo wygodna :) (nie wymaga noszenia stanika) Ochh ten maltański klimat :) Widzę, że znalazłybyśmy wspólny modowy język :)

      Usuń
  9. Jak zawsze po przeczytaniu tego wpisu mam ochotę tam być. Piękne zdjecia i wspomnienia. Malta od zawsze mi się marzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Więc kiedyś to marzenie zrealizujesz :) Dziękuję Gosiu!

      Usuń
  10. Kocham te stare miasta z historią i duszą :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rewelacyjne zdjęcia i tyyle informacji. Warto tu było zajrzeć :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam po kolejną dawkę informacji w następnych wpisach. Ja idę do Was :)

      Usuń

Dziękuję za Twój komentarz :)

Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie danych, które są m.in. wykorzystywane w analizie statystyk poprzez Google Analytics. Blog nie zbiera w sposób automatyczny żadnych informacji, z wyjątkiem informacji zawartych w plikach cookies tak zwanych "ciasteczkach".

Znajdziesz mnie tutaj

Copyright © 2017 weekendownik